Porażka Polaków na zakończenie mistrzostw świata. Francja lepsza od Biało-Czerwonych
W ostatnim meczu na tegorocznych mistrzostwach świata do lat 21 w Chinach reprezentacja Polski przegrała z Francją 1:3. Stawką tego spotkania było piąte miejsce, co oznacza, że Biało-Czerwoni ostatecznie zakończyli turniej na szóstej pozycji z bilansem sześciu zwycięstw i trzech porażek.

Przypomnijmy, że obie reprezentacje były zmuszone grać o miejsca 5-8 po porażkach w ćwierćfinałach. Polacy, którzy w 1/8 finału pokonali Ukrainę (3:1), ulegli Czechom (1:3), natomiast już w rywalizacji o poszczególne lokaty pewnie zwyciężyli Kubę (3:0) i tym samym awansowali do meczu, którego stawką była pozycja tuż za strefą medalową.
A w nim rywalem była Francja, która po fazie grupowej najpierw wygrała z Kazachstanem (3:0), aby po tie-breaku przegrać z USA. W "małym półfinale" o miejsca 5-8 ekipa "Trójkolorowych" pokonała gospodarzy - Chiny dowodzonych przez Pawła Woickiego (3:0).
Ostatnie starcie dla obu drużyn na tym turnieju lepiej rozpoczęli Francuzi, którzy objęli prowadzenie 9:6, a niedługo później 14:10. Dobra postawa podopiecznych Slimane'a Belmadiego trwała do połowy seta. Wówczas inicjatywę przejęli Biało-Czerwoni, którzy odrobili straty z nawiązką. Ponownie świetnie dysponowany w ataku był Wojciech Gajek. Polacy dominowali zwłaszcza w bloku, punktując w tym elemencie aż czterokrotnie przy zaledwie jednym "oczku" rywala. Efektownie na siatce zaprezentował się Błażej Bień, który potrafił w pojedynkę zatrzymać Francuza. To przełożyło się na końcowy wynik 25:22.
Wydarzenia z pierwszej partii bardzo mocno przypominały to, co działo się dzień wcześniej w konfrontacji z Kubańczykami, kiedy Polacy zaczęli niemrawo, aby popisać się spektakularnym pościgiem. W drugiej partii rywalizacji z Francuzami nie było już tak dobrze. Tym razem "Trójkolorowi" wyciągnęli wnioski i kontrolowali przebieg wydarzeń. Nasi przeciwnicy poprawili się przede wszystkim w bloku. Dwukrotnie z rzędu zatrzymany został Jakub Kiedos. Przewaga Francji była wyraźna, o czym świadczy wynik 19:13 i 23:17. Ekipa znad Sekwany utrzymała sześciopunktowe prowadzenie i wygrała 25:19.
ZOBACZ TAKŻE: MŚ siatkarzy 2025: Zasady, format rozgrywek, regulamin turnieju. Co warto wiedzieć?
W przeciwieństwie do poprzedniej odsłony, trzeci set rozpoczął się od wyrównanej gry. Przełamanie nastąpiło przy zagrywce Gajka, z którego serwisem mieli problem Francuzi. Udało się wyprowadzić skuteczną kontrę po ataku Kiedosa i wyjść na prowadzenie 8:6. W następnej akcji mieliśmy kontrowersje, ponieważ Francuzi dosyć późno poprosili o weryfikację challenge, co nie spodobało się naszej drużynie. Sędziowie przychylili się jednak ku prośbie "Trójkolorowych", co było o tyle istotne, że po analizie powtórek przyznano im punkt.
W środkowej fazie seta obraz gry nie uległ zmianie i cały czas kibice byli świadkami zaciętej rywalizacji i wyniku oscylującego wokół remisu. To oznaczało emocje w końcówce. Niestety, po jednej z akcji w aut zaatakował Gajek i Francuzi wyszli na prowadzenie 23:21. A gdy na środku siatki zatrzymany przez Julesa Duthoita został Aleksander Maciejewski, to "Les Blues" mogli cieszyć się ze zwycięstwa 25:23.
Udany finisz Francuzów podziałał na nich motywująco w czwartej odsłonie, w której objęli prowadzenie 9:4. Podopieczni Piotra Grabana dzielnie walczyli i zbliżali się do rywala, ale wówczas kapitalnie na zagrywce zaprezentował się Adrien Roure. Na tablicy świetlnej widniał wynik 17:13. Wydawało się, że napędzeni "Trójkolorowi" dopną swego, ale Polacy kolejny raz pokazali klasę. Kontrę na wagę remisu 17:17 skończył Bartłomiej Potrykus.
Ostatnie piłki to jednak lepsza gra Francji. Znowu udało jej się odskoczyć na kilka "oczek", a ważnej kontry nie wykorzystał Gajek. Ostatecznie nasz zespół przegrał 21:25 i cały mecz 1:3. Biało-Czerwoni zakończyli tym samym turniej w Chinach na szóstym miejscu.
Polska - Francja 1:3 (25:22, 19:25, 23:25, 21:25)
Polska: Gajek, Kiedos, Przybyłek, Maciejewski, Grzyb, Bień, Urbańczyk, Potrykus, Chaciński, Jurczyk, Becker, Rybak
Francja: Roure, Wa-Bala, Iyegbekedo, Duthoit, Lapierre, Tizi-Oualou, Pujol, Scherer, Lopez, Jokanovic, Laurence, Kleynjans



