Okiem Diabła. Polacy zgodnie z planem, ale niespodzianek nie brakuje
3-0 z Rumunią, 3-0 z Katarem, czyli wszystko zgodnie z planem. Nie ma większych problemów zdrowotnych, drużyna jest naładowana i skupiona, więc spokojnie czekamy na decydujące mecze. Można szukać dziury w całym jak walka na noże w jednym secie z Rumunią, ale po co?

Skupiamy się na jakości gry, która ma przyjść po weekendzie, czyli już w meczach play-off.
Nic się nie zmieniło, jeżeli chodzi o plany na te mistrzostwa. Jesteśmy głównym faworytem do złota, a kolor medalu rozstrzygnie się w półfinale, bo później powinno być już z górki :).
Wszyscy już na boisku zadebiutowali, zespół wygląda na dobrze przygotowany fizycznie, Nikola trzyma wszystko twardą ręką, więc ja obaw nie mam.
Jestem bardzo zadowolony z tych kilku dni turnieju. Siatkówka się na świecie rozwija. Jedni mają problem, jak Japonia i Serbia, ale za to Bułgarzy wracają, a USA z Kanadą pokazuje, że ich uniwersytecki sposób szkolenia cały czas dobrze działa mimo, a może i dzięki temu, że Kanadyjczycy odkurzyli Hoaga i Vernona-Evansa.
Problem ma Japonia. Lata wspinania się na szczyty siatkarskiej drabinki, masę zainwestowanych pieniędzy w ligę, ogromna popularność dyscypliny w kraju, a tu taki dramat. Tak, bo 0-6 z Turcją i Kanadą to jest siatkarski dramat dla drużyny, która miała walczyć z Polską o półfinał.
Nie wiem co się tam posypało, a może przypuszczam, co się mogło posypać, ale jestem zaskoczony, że jednocześnie posypało się wszystko.
Rozumiem brak Sekity, jednego z najdokładniejszych rozgrywających świata, ale o jego braku wszyscy wiedzieli od dawna, ale nie byli w stanie znaleźć żadnego rozwiązania.
ZOBACZ TAKŻE: Sześć drużyn za burtą MŚ siatkarzy! Kto już awansował do 1/8 finału?
Zespół bez formy fizycznej, z katastrofalnie grającymi liderami Ranem i Ishikawą, wyglądający na boisku jak dzieci we mgle.
Teraz dopiero się zastanawiam, czy może poprzedni trener Blain nie wyczuwał dojścia do ściany i dlatego zamienił Japonię na Koreę? Może wycisnął z tej drużyny ile się dało? Nie wiem tego, tylko mogę się domyślać, bo Japończyków stać pewnie by było na wysłanie po niego statku wypełnionego złotem na wykupienie koreańskiej umowy.
Mam wrażenie, że obecny trener Tillie nie pozostanie na stanowisku zbyt długo, bo taki wynik musi boleć.
Z przyjemnością ogląda się Turcję z coraz bardziej święcącą gwiazdą Mandiracim i oczywiście bułgarski duet Nikolowów. Nie miał Blengini w Bułgarii żadnego poważnego atakującego, więc wykombinował sobie granie na trzech przyjmujących i brawo.
To jest praca trenera - masz problem, to szukaj rozwiązań.
Chiny o mały włos, a nie prowadziłyby z Brazylią 2-0, Czesi bez straty seta pokonują Serbię, Belgowie z łatwością pokonują Ukrainę, Egipt wygrywa z faworyzowanym Iranem, Argentyna ratuje mecz z 0-2 z Finlandią, Portugalia bije Kubę! Przecież my jesteśmy dopiero po czterech dniach imprezy, a tu już tyle ciekawego się wydarzyło!
Tylko jak Katarczycy nie sprawdzili paszportu swojego rozgrywającego Stevanovica, to nie mam pojęcia. To jest jak na razie chyba największy hit mistrzostw. Nie jestem w stanie tego pojąć! Jak jakiś celnik przybił pieczątkę na jego zdjęciu w paszporcie? Jak tego nikt nie zauważył? Przecież mówimy o mistrzostwach świata! Imprezie, na którą Katar przyjechał drugi raz w historii. Ciężko mi sobie wyobrazić co może czuć zawodnik zostający w kraju ze względu na taki błąd.
Do tej pory wydawało mi się, że tylko Bareja w słynnym filmie „Miś” mógł wpaść na takie cyrki z paszportem.
…tylko ta frekwencja
Nie wiem jak ceny biletów były ustalane. Kto decydował? Kto wpadł na pomysł, aby doprowadzić do pustek na hali. Nie wiem kto wymyślił 30 procent zniżki ze względu na urodziny króla. Kto usiadł i zastanowił się jak zapełnić 16-stotysięczną halę, kiedy nie gra gospodarz.
Nie wiem również, czy Volleyball World jako po części organizator turnieju miał jakiś na to wpływ.
Wiem jedno. Ten, kto na tym wszystkim sprawował pieczę, zwyczajnie zawiódł, bo wyraźnie zabrakło rozsądku, doświadczenia i wyobraźni.
Przejdź na Polsatsport.pl
