Siedem goli! Szalony mecz w PKO BP Ekstraklasie

Piłka nożna

Pogoń Szczecin przegrała z Lechią Gdańsk w niedzielnym meczu PKO PB Ekstraklasy. Goście wygrali... 4:3.

Dwóch piłkarzy w akcji podczas meczu piłki nożnej, jeden w zielono-białej koszulce, drugi w granatowo-czerwonej koszulce.
fot. PAP
Pogoń przegrała z Lechią.

Już w pierwszej połowie Portowcy kilka razy powinni trafić do bramki gości. Najpierw pomylił się Rajmund Molnar, a chwilę później Alexander Paulsen obronił strzał Kamila Grosickiego.

 

ZOBACZ TAKŻE: Kolejny polski napastnik z golem w Holandii

 

Potem doszło do sytuacji, po której kibice Pogoni szybko mogą przestać tęsknić z Efthymisem Koulourisem po tym jak koszulkę z numerem 9 przejął po nim Rajmund Molnar. Młody Węgier przywitał się ze stadionem im. Floriana Krygiera bajeczną bramką, a miał jeszcze kilka okazji do tego by jego konto strzeleckie było znacznie lepsze. W 24. minucie Molnar po strzale głową już cieszył się z gola, ale piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców gości. Tyle tylko, że w ponowieniu akcji piłka znowu trafiła do Węgra, który przewrotką trafił do siatki gości.

 

Gospodarze prowadzili raptem przez pięć minut. Lechiści przeprowadzili koronkową akcję, którą wykończył trafieniem w dalszy róg Camilo Mena.

 

10 minut później Pogoń odzyskała prowadzenie. W kontrze Kamil Grosicki podał do Musy Juwary, który mocnym strzałem po raz pierwszy strzelił gola w polskiej ekstraklasie.

 

Pogoń prowadziła schodząc do szatni, ale po przerwie sytuacja się odwróciła. Z 2:1 zrobiło się 2:4. Zaczęło się od zbyt krótkiego wybicia piłki z własnego pola karnego i Iwan Żelizko wolejem z 20 metra doprowadził do wyrównania. Prowadzenie gościom dał stoper Pogoni Danijel Loncar, który - uprzedzając Dawida Kurminowskiego - wpakował piłkę do własnej bramki. Wreszcie w doliczonym czasie gry zmiennik Pogoni Jose Pozo dał się ograć na środku boiska zmiennikowi Lechii. Kacper Sezonienko pobiegł z piłką w pole karne i pewnie strzelił czwartego gola dla swojej drużyny.

 

Goście mogli wcześniej „dopiąć” wynik, ale w 68. minucie Rifet Kapic nie wykorzystał rzutu karnego (Cojocaru obronił). W doliczonym czasie karnego wykorzystał za to Fredrik Ulvestad, ale było to tylko trafienie na otarcie łez dla miejscowych kibiców.

 

Pogoń tym samym utknęła w środku tabeli, za to Lechia, która wystartowała z bilansem minus pięciu punktów, zaczyna odrabiać straty i jest bliska wydostania się ze strefy spadkowej. 

 

Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk 3:4 (2:1)

Bramki: 1:0 Rajmund Molnar (24), 1:1 Camilo Mena (29), 2:1 Musa Juwara (40), 2:2 Iwan Żelizko (52), 2:3 Danijel Loncar (78 - samobójcza), 2:4 Kacper Sezonienko (90+3), 3:4 Fredrik Ulvestad (90+7 - rzut karny).

 

Pogoń Szczecin: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Danijel Loncar, Marian Huja, Leonardo Koutris (82. Adrian Przyborek) - Musa Juwara, Jan Biegański (60. Jose Pozo), Fredrik Ulvestad, Sam Greenwood (82. Hussein Ali), Kamil Grosicki (60. Paul Mukairu) - Rajmund Molnar (82. Kacper Kostorz).

 

Lechia Gdańsk: Alex Paulsen - Bartłomiej Kłudka (87. Alvis Jaunzems), Maksym Diaczuk, Matej Rodin, Miłosz Kałahur - Camilo Mena, Rifet Kapic, Tomasz Neugebauer (46. Tomas Bobcek), Iwan Żelizko, Bohdan Wjunnyk (90+1. Kacper Sezonienko) - Dawid Kurminowski (84. Elias Olsson).

 

Żółte kartki - Pogoń Szczecin: Valentin Cojocaru, Linus Wahlqvist, Jose Pozo. Lechia Gdańsk: Miłosz Kałahur, Bohdan Wjunnyk, Kacper Sezonienko.

 

Sędzia: Marcin Kochanek (Opole).

 

Widzów: 19 403. 

BS, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie