Mundial 2002, finał Wimbledonu Radwańskiej, starcie Kubota z Janowiczem i złoto MŚ w siatkówce. Wspomnienia na 25-lecie Polsatu Sport (WIDEO)

Inne

Polsat Sport obchodzi w tym roku jubileusz 25-lecia. Przez ten czas nasi Widzowie mogli oglądać na antenach stacji największe sukcesy polskich sportowców, okraszone barwnym, emocjonującym komentarzem naszych dziennikarzy i ekspertów. W tym materiale wspominamy mundial w 2002 roku i finał Wimbledonu Agnieszki Radwańskiej w 2012. Wrócimy pamięcią również do polskiego ćwierćfinału Wimbledonu z udziałem Jerzego Janowicza i Łukasza Kubota oraz do 2014 roku, gdy nasi siatkarze sięgnęli po złoto MŚ.

Kolaż trzech zdjęć sportowych: tenisistka z pucharem na Wimbledonie, piłkarz zakrywający twarz rękami po emocjonującym momencie, siatkarz w stroju reprezentacji Polski z podniesionymi rękami.
fot. Polsat Sport
25 lat Polsatu Sport

Polsat Sport już od 25 lat dostarcza Widzom najwyższej jakości transmisje sportowe z całego świata. W tym czasie na naszych antenach miało miejsce wiele poruszających momentów, które na zawsze zapisały się na kartach historii nie tylko polskiego, ale również międzynarodowego sportu.

 

W 2002 roku Polsat pokazał piłkarskie mistrzostwa świata, jako pierwsza prywatna telewizja w Polsce. 

 

- Jak ja po raz pierwszy usłyszałem o kanale Polsatu, to przyznam się szczerze, że nie tylko ja, ale wiele osób się wtedy "pukało w głowę".  Przez lata tylko telewizja publiczna pokazywała wielkie sportowe wydarzenia i nagle ta pierwsza telewizja prywatna ma pokazać mistrzostwa świata. To Piotr Nurowski powiedział mi wtedy po cichu na ucho, że takie czynią starania. Pomyślałem: wariat. A okazało się, że wizjoner - powiedział Krzysztof Wanio, komentator Polsatu Sport.

 

ZOBACZ TAKŻE: Walka Gołota - Adamek i wielkie triumfy siatkarzy. Wspomnienia na 25-lecie Polsatu Sport

 

W 2012 roku Agnieszka Radwańska awansowała do finału Wimbledonu, w którym stoczyła zacięty bój z Sereną Williams.

 

- Bardzo długo czekaliśmy na występ Polki w finale najpiękniejszym i najbardziej prestiżowym turnieju na świecie - stwierdził Filip Gawęcki, komentator Polsat Sport.

 

- Agnieszka miała pecha, że grała w erze sióstr Williams - zauważył Marcin Muras, komentator Polsat Sport.

 

- Serena Williams była już wtedy najlepszą tenisistką na świecie, a później udowodniła, że jest właściwie najlepszą tenisistką w historii tenisa. Rozegranie tak zaciętego, wyrównanego i trzysetowego meczu i tak było olbrzymim sukcesem Agnieszki Radwańskiej, bo Williams wygrywała ten turniej w sumie siedem razy - dodał Gawęcki.

 

Rok później w jednym z ćwierćfinałów Wimbledonu spotkało się dwóch Polaków: Łukasz Kubot i Jerzy Janowicz. Ich mecz komentował legendarny Bohdan Tomaszewski.

 

- Kiedy Jerzy Janowicz wygrał, pamiętam, że kompletnie się rozkleił, co dla 17-latka przechodzącego przez okres buntowniczy było ważną wiadomością: "Słuchaj, nie zawsze musisz być twardy, czasami też możesz się rozkleić" - powiedział Damian Domitrz, reporter i komentator Polsatu Sport.

 

- Wyjątkowy komentarz. Świętej pamięci pan Bohdan Tomaszewski - legenda polskiego mikrofonu. Miał 92 lata, a dalej komentował, był nie do zdarcia - podkreślił Igor Marczak, reporter Polsatu Sport.

 

- Dwóch Polaków, na najważniejszym korcie świata, wymieniło się koszulkami, tak, jak to robią piłkarze. To obrazek, który na długo pozostanie w pamięci, ale nie tylko polskich kibiców, bo myślę że cały świat to widział i cały świat to zapamięta - rzekł Marcin Muras.

 

W 2014 roku polscy siatkarze dostarczyli kibicom mnóstwo radości, zdobywając złoto mistrzostw świata organizowanych w naszym kraju.

 

- Ogromne emocje. Po 40 latach Polacy zdobywają mistrzostwo świata w siatkówce. Wygrywamy z Brazylią. Panowie komentatorzy krzyknęli: "Jesteśmy mistrzami świata". To był wystrzał euforii - przypomniała Karolina Szostak, dziennikarka Polsatu Sport.

 

- Dla mnie prywatnie ma to dodatkowy sentyment, bo wtedy rozpoczynałam swoją przygodę w Polsacie Sport - zdradziła Bożena Pieczko, reporterka Polsatu Sport.

 

- Każdy turniej ma swoją historię i to była historia Mariusza Wlazłego. On wrócił do reprezentacji namówiony przez trenera Stephana Antigę, odebrał statuetkę dla najlepszego zawodnika tych mistrzostw, po czym mówi: "Odchodzę".  To są takie momenty, w których naprawdę łzy same cisną się do oczu - wyznał Jerzy Mielewski, komentator Polsatu Sport.

 

MR, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie