Czerkawski: Trzeba ciężko pracować i każdy zdaje sobie sprawę, jak ważne zadania są przed nami

- To jest ten moment żeby wspierać ten cały projekt, bo z jakiegoś powodu też się pod nim podpisałem. A zrobiłem to właśnie z takiego powodu, że widzę te osoby i wierzę w ich umiejętności i ciężką pracę – mówi w rozmowie z Polsatsport.pl, Mariusz Czerkawski - były zawodnik klubów NHL i reprezentacji Polski, Członek Zarządu Polskiego Związku Hokeja na Lodzie.

Mężczyzna w jasnej marynarce patrzy w bok, jakby do kogoś mówił. W tle widać inne osoby.
fot. PAP
Czerkawski: Trzeba ciężko pracować i każdy zdaje sobie sprawę, jak ważne zadania są przed nami

Grzegorz Michalewski, Polsat Sport: Zapytam się wprost czy według ciebie te wybory to był taki ostatni sygnał, by coś zmienić, wprowadzić coś nowego i zrobić to nowe rozdanie w polskim hokeju?

 

Mariusz Czerkawski, były zawodnik klubów NHL i reprezentacji Polski, Członek Zarządu Polskiego Związku Hokeja na Lodzie: To był na pewno dobry moment na podjęcie tej decyzji. Tym bardziej że znalazł się naprawdę profesjonalny człowiek na to miejsce i też nie tylko ja mu zaufałem, ale widać wielu delegatów, bo wygrał z dosyć sporą przewagą. Widać było, że dla ludzi hokeja to był ten moment na tę zmianę i to był ten moment na to, żeby dać szansę innym rozegrać ten następny długi mecz, bo to nie tylko cztery lata, żeby wyjść z tych problemów, długów i z tych różnych kłopotów, które mamy na dłuższy okres. To jest tak samo, jak z "dochodzeniem" do Elity, a więc do jakiegoś perfekcjonizmu. Oczywiście są tak zwane krótkoterminowe cele, a więc to, co jutro, pojutrze i co za tydzień. Decyzje, co z trenerem reprezentacji, co dalej z różnymi większymi tematami i te ważne teraz spotkania, gdzie tak naprawdę jesteśmy już oficjalnie wybrani, jako nowy zarząd i nowa nadzieja dla hokeja, także jest to wielka odpowiedzialność, ale to był chyba ten moment, gdzie już chyba wszyscy potrzebowali tych zmian.

 

Ponad 23 miliony złotych długu to też jest niemała kwota, ale już o niej wiedzieliście, porywając się na takie zadłużenie. Trzeba mieć też pomysł jak ten dług zredukować i zresztą pewne kroki zostały już poczynione, ale odnoszę wrażenie, że jednak nie wszystko wcześniej zostało w tym temacie zrobione.

 

Na pewno. Przez wiele lat zaniedbań i to, co się wydarzyło naście lat temu, bo nie można powiedzieć, że te kłopoty zaczęły się w 2025 roku, ale one zaczęły się przecież chyba w 2012 czy 2013 roku, także oficjalne problemy, długi. Tutaj będzie sporo pracy i sporo spotkań i naprawdę wiele osób i rąk na pokład, bo to nie tylko chodzi o pracę, ale też tak naprawdę o pieniądze, które trzeba pozyskać, zdobyć, powalczyć i stworzyć to zaufanie i tę nową jakość i transparentność w związku, żeby ci, co nam będą chcieli pomóc, a mamy takie deklaracje, żeby wiedzieli, że idą w dobrym kierunku i ta pomoc jest nie tylko realna, ale ta pomoc dla tej dyscypliny sportu jest bardzo ważna. Jest to dyscyplina sportu, która naprawdę może wrócić na – nie powiem na salony - bo na salony żeby wrócić, to często musisz mieć wyniki, tak więc nie będziemy obiecywać, że będziemy grać na igrzyskach olimpijskich czy walczyć na mistrzostwach świata Elity, ale możemy obiecać, że zostawimy wszystko na lodzie i zostawimy ciężką pracę ku temu, żeby iść w tym kierunku. Począwszy od młodzieży, poprzez szkolenia trenerów i to jak restrukturyzować ten dług.

 

Jesteś w teamie Krzysztofa Woźniaka, który przed wyborami zapowiadał, że na Walnym Zjeździe Sprawozdawczo - Wyborczym PZHL-u będzie rewolucja i ta rewolucja była, bo widać, że idzie nowe rozdanie. Jesteście wskazani przez Krzysztofa Woźniaka i same wybory oraz głosy na was oddane pokazują, że środowisko hokejowe nie jest podzielone. To środowisko się dzisiaj zjednoczyło i wszyscy dali wam na taki jasny sygnał, że chcą, abyście to wy zrobili te niezwykle potrzebne zmiany, reformy i przed wami jest to ogromne wyzwanie.

 

Wyzwanie jest ogromne, ale to jest bardzo budujące, bo te głosowania pokazały, że to nie było o "włos", nawiązując hokejowo trochę, to nie powiem, że to była gra do jednej "bramki", bo mam wielki respekt do kolegów i chłopaków po drugiej stronie, którzy działali. Na szczęście mamy też kilka osób się z doświadczonych z tamtego zarządu jak chociażby Marta Zawadzka, która jest bardzo ceniona w świecie hokejowym i to też pokazały głosowania czy pani Piorun, która od wielu lat działa w śląskim związku i jest niezwykle cenioną osobą i fajnie, że te osoby już się pokazały, że chcą na pewno działać z nowym prezesem, nowym zarządem, a reszta osób łącznie z prezesem dostało naprawdę wielki kredyt zaufania, bo tak jak powiedziałeś, tutaj podziału nie było i ogromną większością udało się te osoby do składu dorzucić i żeby one były i ten mecz następny rozgrywały po jednolitej myśli i bez jakiś skaz. Ten mecz będzie mega trudny i mega twardy, ale po to jesteśmy, żeby tutaj w ten sposób działać i powoli to wszystko prostować i wychodzić z tych kłopotów, które mieliśmy do tej pory. Chcemy też rozwijać, wspierać, być bardziej otwartym i to świadectwo dawać jak najlepsze, że polski hokej może być tym związkiem, który naprawdę się profesjonalizuje i jest coraz bardziej przejrzysty.

 

Przez wiele lat grałeś w lidze NHL, ale także przez dwa sezony grałeś w Szwajcarii i doskonale wiesz, jakim szacunkiem u Helwetów cieszy się Henryk Gruth. Ponad dwadzieścia lat pracy. W samym Zurychu od 1999 do 2020 roku, gdzie wykonał naprawdę świetną robotę. Zresztą ten rok to pokazał, bo ZSC Lions wygrał hokejową Ligę Mistrzów, obronił mistrzostwo Szwajcarii, kilku jego wychowanków wywalczyło srebrne medale mistrzostw świata, kilku kolejnych grało lub gra w lidze NHL. I co jest najważniejsze dla całej organizacji tego klubu, to że w tym roku klub z Zurychu zdobył wszystkie tytuły mistrza Szwajcarii w każdej kategorii wiekowej, co jest niewątpliwie zasługą Henryka Grutha. W Polsce wielokrotnie mówiło się o tym, że Henryk Gruth niech zrobi reformę polskiego hokeja, ale poza pustymi sloganami nic nie robiono w tym kierunku. Jego osiągnięcia w Szwajcarii są ogromne, a odnoszę wrażenie, że w Polsce są one deprecjonowane. Nie da się ukryć, że ma ogromne doświadczenie, do tego pomysł jak to zrobić i teraz Henryk Gruth jest w tym waszym zespole i mam nadzieję, że ta jego wiedza zostanie wykorzystana w maksymalny sposób, żeby swoją wiedzę przekazał tym, którzy jej potrzebują.

 

Absolutnie się z tym zgadzam. Heniek Gruth jest nie tylko naszym przyjacielem, ale również wspierał ten nasz projekt hokejowy i stał murem za prezesem Woźniakiem. Teraz też od niego będzie zależało, jak bardzo się chce zaangażować, bo tutaj drzwi są absolutnie otwarte i Heniek doskonale o tym wie. Na pewno będzie nas wspierał, układał pewne rzeczy o których rozmawiamy od lat. Tak jak powiedziałeś, każdy z nim się spotykał i każdy chciał brać od niego doświadczenie, tylko nikt do końca nie przedstawił realnych propozycji i możliwości żeby to się wydarzyło. Oczywiście on wcześniej prowadził różne szkolenia dla trenerów i próbował wspierać jak mógł, ale wydaje mi się, że tutaj jest teraz też ten moment, żeby z tego skorzystać i jak najwięcej tutaj właśnie czerpać z jego wiedzy. Mam nadzieję, że jej finansowo uda się sprostać tym rozwiązaniem, bo tu nie chodzi o finanse dla kogoś, tylko o takie systemowe dla trenerów, okręgowych związków, dla koordynatorów. Profesjonalnego sportu na wolontariacie nie da się zbudować, także zdajemy sobie z tego sprawę nie tylko z jakiej dziury finansowej w jesteśmy, ale w jakim kierunku trzeba iść i jak trzeba to wszystko dźwigać i to wszystko scalać od nowa. Żeby na końcu można było z podniesioną głową podejść do lustra i powiedzieć, że walczyło się do końca. Tak jak po meczu czasami dochodząc do tego lustra, stajesz i mówisz, gdzie popełniłeś błąd, a gdzieś było dobrze. Najważniejsze jest to, że trzeba ciężko pracować i każdy zdaje sobie sprawę, jak ważne zadania są przed nami.

 

Naszą rozmowę spuentujmy hokejem. Brałeś udział w igrzyskach olimpijskich w Alberville, przez wiele lat grałeś w lidze NHL, ale teraz wydaje mi się, że czeka ciebie chyba najtrudniejszy mecz. Nie jesteś już zawodnikiem, ale teraz grasz w teamie jako działacz. Jak się czujesz w tej nowej roli i czy się już w tak krótkim czasie zdążyłeś w niej odnaleźć?

 

Nie podchodzę do tego, jako działasz, bo tak dziwnie się to kojarzy. Oczywiście jestem na pokładzie bardziej oficjalnie, że tak powiem, w zarządzie, który chcę wspierać na pewno całych wszystkich te wszystkie osoby, które się zdecydowały. Ale to nie tylko wspieranie kilka osób w zarządzie, to też wspieranie całego środowiska hokejowego, który dał nam zaufanie i na pewno każdy liczył na to, że no tak, jak było z Ekrothem i z Ingielewiczem, jak byłem na pokładzie z drużyną na mistrzostwach, tak samo do tego powrócę i to jest ten moment żeby wspierać ten cały projekt, bo z jakiegoś powodu też się pod nim podpisałem. A zrobiłem to właśnie z takiego powodu, że widzę te osoby i wierzę w ich umiejętności i ciężką pracę i w to, że spokojnie, powoli będziemy wychodzić z tego z tego cienia, chciałem powiedzieć, z tego dołu, ale to tak zabrzmi bardziej depresyjnie. Bardziej rozwijać skrzydła i piąć się do góry.

 

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie