Jakub Bednaruk analizuje przed meczem z Włochami. "Tego błędu już nie powtórzą"

Polska – Włochy, to przedwczesny finał. Nasz ekspert Jakub Bednaruk ma wielkie pretensje do osób, które tak ustawiły drabinkę, że zniekształciły rywalizację. – Dwie najlepsze drużyny tych mistrzostw spotkają się w półfinale. Ktoś chciał uszczęśliwić gospodarza i zepsuł wszystko – Bednaruk nie kryje oburzenia.

Dwóch siatkarzy w biało-czerwonych strojach z numerami 9 i 2, jeden z nich krzyczy, podczas gdy drugi patrzy przed siebie. W prawym górnym rogu znajduje się okrągłe zdjęcie Jakuba Bednaruka w okularach, który gestykuluje.
fot. FIVB, Polsat Sport
Czy Polacy mają szansę wygrać z Włochami?

Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Na razie jest lekko, łatwo i przyjemnie, jak idzie o polską reprezentację na tych mistrzostwach.

 

Jakub Bednaruk, ekspert Polsatu Sport: Tak miało być. Jak rozmawialiśmy przed mistrzostwami, to jednak mówiło się, że łatwo wyjdziemy z grupy, a kłopoty ominą nas do ćwierćfinału włącznie. Zaskoczeniem jest to, że nie zagraliśmy z Japonią, ale to ich zmartwienie, nie nasze.

 

Półfinał gramy z Włochami. Mogła być Francja, z którą przegraliśmy na igrzyskach, więc chyba nie jest źle.

 

Ja bym wolał Francję. Skoro odpadli, to znaczy, że byli słabi.

 

ZOBACZ TAKŻE: Siatkarze z PlusLigi awansowali do półfinału MŚ! "Coś niesamowitego"

 

Włosi też nie zachwycali w grupie.

 

Francuzi na igrzyskach ledwo wyszli z grupy, a potem zdobyli złoto. A Włosi grają naprawdę dobrą siatkówkę. Jak trzeba było wejść na wysoki poziom, to oni to zrobili. Wygrali decydujący mecz w grupie, dwa następne też i ja muszę przyznać, że oni się rozkręcają. I jeszcze powiem, że przez tak ustawioną drabinkę dwie najlepsze drużyny tych mistrzostw spotkają się w półfinale. Przez ten klucz może nas zabraknąć w finale.

 

Zabrzmiało poważnie.

 

Bo to jest poważne. Ja nie wiem, kto na to wpadł, żeby trzy najlepsze drużyny wrzucać na jedną stronę drabinki. Mówię trzy, bo mam jeszcze na myśli Francję, która nie okazała się taka mocna, ale przed mistrzostwami tego nie wiedzieliśmy. W każdym razie ja się z tym kluczem rozstawiania drużyn nie zgadzam. Tu przyjęto taki, bo ktoś chciał na siłę uszczęśliwić gospodarza i zniekształcił całą rywalizację. Jestem przekonany, że wygrany tego półfinału zwycięży też 3:0 w finale, a przegrany wygra 3:0 mecz o brąz.

 

Nie przesądzałbym tego. Trochę tych niespodzianek już było.

 

Było, ale w grupie, gdy faworyci mogli sobie pozwolić na chwilę słabości. Gdy zaczęła się gra na duże bramki, to niespodzianki się skończyły.

 

To mnie pan zmartwił, bo już chciałem powiedzieć, że w odróżnieniu od Włochów jesteśmy lepsi o to, że w grupie nie mieliśmy żadnej wpadki.

 

To już można odkreślić, bo Włosi teraz wyglądają dużo lepiej. Zresztą my też. Oba zespoły są świetne, mają swoje atuty, potrafią wychodzić z problemów i już grały wielkie mecze.

 

W finale Ligi Narodów pokonaliśmy Włochów.

 

Jednak to oni są aktualnymi mistrzami świata i trzeba im to zabrać.

 

I tamten finał nie jest dobrym prognostykiem?

 

Nie do końca, bo tam stało się coś szokującego. Sztab Włochów źle wpisał ustawienie drużyny i zrobił się taki chaos, że ten zespół się rozsypał. Jasne, że byliśmy w tamtym meczu lepsi, ale oni nam pomogli. A teraz tego błędu już nie powtórzą, teraz będą się pilnować.

 

To optymizmu pan nie wlał.

 

To powiem, że my już gramy dobrze, ale nawet wygrywając 3:0, mamy rezerwy. Choćby na zagrywce. Huber, Leon i Kurek popsuli ostatnio większość zagrywek. Poza tym średnio przyjmujemy. Jednak to nasze złe przyjęcie nie przekłada się na atak. Jeśli jednak poprawimy te dwa elementy, a to da się zrobić, to będziemy jeszcze trudniejsi do ugryzienia.

 

Personalnie też możemy zaskoczyć.

 

Tak. Jak nie Fornal, to Leon. Obaj mają rezerwy. O ile Semeniuk jest najlepszym zawodnikiem tego turnieju, a Kochanowski jest najlepszym środkowym mistrzostw, to Leon z Fornalem mogą grać lepiej. Serwis i przyjęcie są do poprawy. Mamy fantastyczny atak, a jak dołożymy coś jeszcze, to Włosi nas nie zatrzymają.

 

Z tego, co pan wcześniej powiedział, to łatwo nie będzie. Czy w tej sytuacji ewentualny brak finału też będzie można potraktować jako sukces?

 

Ja idę tokiem myślenia Leona, który mówił, że jedzie na te mistrzostwa po złoto. Jasne, że wszystko może się zdarzyć, może być 3:2 dla nich. Polska i Włochy, to są dwie takie drużyny, gdzie każdy scenariusz jest możliwy. Brąz jednak byłby smutny, dlatego chcę, żeby spełnił się sen Leona. Jego interesuje złoto, on tego pragnie i ja mu tego złota życzę. Powtórzę jednak raz jeszcze, że świat się nie zawali, jeśli nie będzie nas w finale.

 

Trudni mówić inaczej jeśli szanse rozkładają się pół na pół.

 

Chyba tak. Będzie trochę jak w grze w karty. Obie strony mają dobre. My mamy osiem asów, ale oni też. Teraz trzeba poszukać dżokera. Może będzie nim Szalpuk, może Fornal, a może Sasak. Włosi też mają kandydatów na dżokera. Może wyskoczy Rychlicki, a może Porro. Zobaczymy.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie