Polski siatkarz opowiedział o niepokojącej sytuacji. Kibice mogą spać spokojnie

Siatkówka

Niedzielny mecz o brązowy medal mistrzostw świata, w którym polscy siatkarze pokonali reprezentację Czech 3:1, nie był dla zwycięzców łatwy. Jak przyznał środkowy Jakub Kochanowski, Biało-Czerwoni musieli "walczyć o każdą piłkę". Odniósł się również do niepokojącej sytuacji z trzeciego seta, kiedy próbując ratować punkt, wpadł na Jakuba Popiwczaka.

Dwóch siatkarzy w akcji podczas meczu. Jeden z nich jest na ziemi i próbuje zablokować przeciwnika, który wykonuje atak.
fot. FIVB
W trzecim secie meczu Polska - Czechy doszło do groźnie wyglądającej sytuacji

Polacy byli faworytem spotkania o brązowy medal. Liderzy światowego rankingu nie mieli jednak łatwej przeprawy z 18. zespołem listy FIVB Czechami. Odzywały się "demony" z przegranego sobotniego półfinału z Włochami. Tym razem jednak Biało-Czerwoni byli w stanie opanować emocje i zakończyć mistrzostwa świata zwycięstwem.

 

- To są emocje. Na początku meczu Czesi nie za bardzo wierzyli, że w ogóle coś mogą zwojować. Zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszym secie. Później przydarzył nam się słabszy moment, dwa ataki w aut, as po taśmie, zderzenie. Przepchnęli drugiego seta i dało im to sporo wiary, że jesteśmy do ugryzienia. Od połowy drugiego seta w ogóle nie czułem, żebyśmy kontrolowali ten mecz. O każdą piłkę trzeba było walczyć - ocenił Kochanowski.

 

ZOBACZ TAKŻE: Musiał zastąpić Bartosza Kurka! Teraz zabrał głos

 

- Czuliśmy zmęczenie w nogach, ale przede wszystkim w głowach. Nie mieliśmy za dużo czasu, żeby się pozbierać. Nie graliśmy najlepszej siatkówki, na jaką nas stać, ale zaprezentowaliśmy się na tyle dobrze, że udało nam się przywieźć medal do Polski - dodał.

 

W trzecim secie doszło do niepokojącej sytuacji, gdy w jednej z akcji środkowy zderzył się w obronie z libero Jakubem Popiwczakiem. Kochanowski złapał się za nogę i przez dłuższą chwilę nie podnosił się z boiska.

 

- Trochę "przyaktorzyłem". Mieliśmy trudny moment i potrzebowałem ukraść trochę czasu. Poleżałem chwilę. Od razu wszystkich uspokoiłem, że nic się nie stało. Chciałem wymusić jak najdłuższą przerwę. Później Patrik Indra zepsuł zagrywkę, więc przypisuję sobie połowę asa serwisowego - zdradził zawodnik.

 

 

To pierwszy w historii brązowy medal reprezentacji Polski w mistrzostwach świata. W swoim dorobku ma także trzy mistrzowskie tytuły (1974, 2014 i 2018) oraz dwa srebrne medale (2006, 2022).

 

Biało-Czerwoni kończą sezon 2025 z dwoma krążkami na swoim koncie - złotem Ligi Narodów i brązem mundialu.

 

- Jeżeli ktoś przed sezonem zaoferowałby mi, że w takim składzie i pomimo takich problemów zdobędziemy dwa medale, to bym się pod tym podpisał. Zdobyliśmy dwa krążki i jestem zadowolony - podkreślił Kochanowski.

PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie