Ważna deklaracja Jana Urbana! Zdradził, kto może strzelać karne w kadrze
Selekcjoner reprezentacji Polski Jan Urban powiedział na konferencji prasowej w Katowicach, że nie widzi problemu w tym, aby rzuty karne w kadrze wykonywał piłkarz, który "w danym momencie czuje się najlepiej". I niekoniecznie musi to być akurat kapitan Robert Lewandowski.

Urban został zapytany o "jedenastki" w reprezentacji m.in. z uwagi na fakt, że Lewandowski w niedzielnym meczu hiszpańskiej La Ligi jego Barcelony z Sevillą (1:4) nie wykorzystał rzutu karnego, jeszcze przy stanie 1:2.
Jak wygląda hierarchia wykonawców tego elementu gry w kadrze narodowej i kto jest drugi po Lewandowskim?
- Szczerze mówiąc, w tej chwili nie wiem, kto jest drugim czy trzecim zawodnikiem do wykonania rzutów karnych. Natomiast nie widzę żadnego problemu ani w tym, żebyśmy to ustalili, ani też w tym, że na przykład Robert nie będzie strzelał. I w danej chwili będzie wykonywał ten, kto czuje się po prostu w tym momencie najlepiej - zapowiedział Urban.
- Obyśmy te karne mieli do wykonania - dodał.
ZOBACZ TAKŻE: Eliminacje MŚ 2026: Plan transmisji
Kadra Urbana w poniedziałkowe popołudnie rozpoczęła zgrupowanie w Katowicach. W czwartek zmierzy się towarzysko z Nową Zelandią na Superauto.pl. Stadionie Śląskim w Chorzowie, a dwa dni później wyleci do Kowna, gdzie w niedzielę zagra z Litwą w eliminacjach mistrzostw świata 2026.
Urban rozpoczął pracę z reprezentacją wrześniowym zgrupowaniem - też w Katowicach - podczas którego Polacy w dwóch meczach o punkty zremisowali z Holandią 1:1 w Rotterdamie, a trzy dni później pokonali Finlandię 3:1 w Chorzowie.
- To dopiero moje początki. Pierwsze dwa spotkania rozpoczęliśmy w tych samym składach. Spotkanie z Nową Zelandią posłuży tym zawodnikom, którzy dotąd grali mniej. Przed meczem o punkty każdy trener się obawia, by nie było jakiejś kontuzji. Szanujemy oczywiście Nową Zelandię, postaramy się z nią wygrać, ale wiemy, które spotkanie jest ważniejsze - podkreślił.
Jego zdaniem wrześniowe mecze nie było bardzo dobre, tylko dobre w wykonaniu jego ekipy.
- Zagraliśmy nieźle w Holandii, choć potrzebowaliśmy trochę szczęścia, by wywieźć stamtąd punkt. Zapracowaliśmy sobie na nie. Wygraliśmy zasłużenie z Finlandią, ale było wiele rzeczy do poprawy. Wyjściowa jedenastka nie jest w żaden sposób zamknięta, nic podobnego - stwierdził.
Na poniedziałkowy, pierwszy podczas zgrupowania trening, nie dojechali do Katowic Jakub Kiwior, Jan Bednarek, Przemysław Frankowski, Matty Cash i Bartosz Slisz, co było wcześniej ustalone z selekcjonerem.
Przejdź na Polsatsport.pl
