Koniec ciszy! Sawicki wydał oświadczenie ws. dopingu
W maju tego roku Mikołaj Sawicki został tymczasowo zawieszony. W organizmie siatkarza Bogdanki LUK Lublin wykryto bowiem środki dopingowe. Teraz sam zainteresowany wydał oświadczenie. "Pragnę podkreślić, że nigdy świadomie nie stosowałem żadnych substancji zabronionych w sporcie" - napisał przyjmujący.

Zeszły sezon był niezwykle udany dla Mikołaja Sawickiego. Przyjmujący był jednym z liderów swojej drużyny - Bogdanki LUK Lublin - która sięgnęła po tytuł mistrza Polski, a także brylowała na europejskich parkietach, zdobywając Puchar Challenge.
ZOBACZ TAKŻE: Mistrz świata zagra w PlusLidze. W Polsce czeka tylko na jedno
W maju wybuchła jednak afera dopingowa z Sawickim w roli głównej. W organizmie siatkarza wykryto bowiem niedozwoloną substancję. Z tego powodu zabrakło go w składzie reprezentacji Polski na towarzyski turniej Silesia Cup w Katowicach i Gliwicach.
Teraz sam zawodnik wydał oświadczenie w tej sprawie. Wszystko stawia jasno.
"W dniu 3 maja 2025 roku, po drugim meczu finałowym PlusLigi sezonu 2024/25, zostałem poddany kontroli antydopingowej przeprowadzonej przez Polską Agencję Antydopingową. W dniu 30 maja 2025 roku poinformowano mnie o pozytywnym wyniku tej kontroli. W konsekwencji postawiono mi zarzuty naruszenia przepisów antydopingowych, nałożono na mnie tymczasową dyskwalifikację i wszczęto postępowanie dyscyplinarne" - rozpoczął swój wpis.
Według Sawickiego, ilość substancji, która znalazła się w jego organizmie, nie wpłynęła na sportową rywalizację.
"W pobranej ode mnie próbie zidentyfikowano metabolit substancji zabronionej - modafinilu lub adrafinilu. Substancja ta została wykryta w śladowej ilości niewykazującej aktywności farmakologicznej, przez co nie mogła mieć wpływu na funkcjonowanie mojego organizmu ani poprawę moich wyników sportowych podczas finałowej rywalizacji" - stwierdził.
Polak zwraca również uwagę, że nie sięgnął po doping z własnej woli.
"Pragnę podkreślić, że nigdy świadomie nie stosowałem żadnych substancji zabronionych w sporcie znajdujących się na Liście Substancji i Metod Zabronionych WADA" - przyznał.
Przyjmujący zapowiada walkę o swoje dobre imię.
"Obecnie wraz z moimi prawnikami gromadzimy materiał dowodowy mający wykazać, że substancja zabroniona dostała się do mojego organizmu w sposób ode mnie niezależny" - wyjaśnił.
"Rygoryzm odpowiedzialności dyscyplinarnej za doping w sporcie sprawia, że procedury w tego rodzaju sprawach są złożone i czasochłonne. Dlatego proszę o cierpliwość i zrozumienie do czasu pełnego wyjaśnienia mojej sprawy" - dodał.
Na koniec Sawicki zwrócił się do osób, które są razem z nim w tym czasie.
"Chciałbym również podziękować wszystkim osobom udzielającym mi wsparcia w tej niezwykle trudnej sytuacji" - zakończył.
Przejdź na Polsatsport.pl
