JSW Jastrzębski Węgiel przed nowym sezonem. Mniej gwiazd, nowy trener i niższy budżet

Siatkówka

Prowadzeni przez trenera Andrzeja Kowala siatkarze JSW Jastrzębskiego Węgla przystąpią do sezonu PlusLigi bez reprezentantów Polski - Tomasza Fornala, Norberta Hubera i Jakuba Popiwczaka. Szczuplejszy na starcie rozgrywek jest klubowy budżet, ale trwają rozmowy nad jego zwiększeniem.

Grupa siatkarzy Jastrzębskiego Węgla w strojach sportowych otacza jednego z nich, słuchając jego słów podczas przerwy w meczu.
fot. Jastrzębski Węgiel/Facebook

Jastrzębianie zakończyli miniony sezon pokonując w Łodzi turecki Halbank Ankara 3:1 w meczu o brąz Ligi Mistrzów. W PlusLidze musieli uznać wyższość PGE Projektu Warszawa w rywalizacji o trzecie miejsce.

Zobacz także: Kolejna rewolucja w Asseco Resovii! Czy zmiany przyniosą sukces w PlusLidze?

 

Z Jastrzębskim Węglem po trzech latach współpracy pożegnał się Marcelo Mendez, najbardziej utytułowany trener w historii klubu. Pod kierunkiem Argentyńczyka jastrzębianie wywalczyli dwa tytuły mistrza Polski, dwa razy grali w finale Ligi Mistrzów, zdobyli krajowy puchar i Superpuchar.

 

Latem odeszli również reprezentanci Polski: libero Jakub Popiwczak, przyjmujący Tomasz Fornal i środkowy bloku Norbert Huber. Pierwszy grał w tym zespole 13 sezonów, drugi – sześć, a ostatni - dwa. Zabraknie również przyjmującego reprezentacji Francji Timothee Carle'a.

 

– Na pewno jesteśmy w trudnym momencie, bo przede wszystkim nasz sponsor - Jastrzębska Spółka Węglowa - jest w okresie dużych perturbacji finansowych, a - niestety - ta aura przekłada się na nas. Musimy się pogodzić, że pozbyliśmy się gwiazd, które były ikonami klubu – przyznał prezes Adam Gorol, szefujący klubowi niemal dziesięciu lat.

 

Podkreślił jednak, że musi patrzeć z optymizmem w przyszłość.

 

– Mamy godnych następców, choć oczywiście nikt będzie od razu Fornalem czy Popiwczakiem. Wierzymy, że mieszanka młodości i doświadczenia zadziała i pokażemy wysoką jakość sportową. Mam świadomość, że są w lidze kluby o teoretycznie większym potencjale, naszpikowane gwiazdami, będące zdecydowanymi kandydatami do strefy medalowej. Z drugiej strony, w 2017 roku, jako drużyna o średnim potencjale, zdobyliśmy brązowy medal. Sport pokazuje, że warto walczyć, warto chcieć. Nie jesteśmy na straconej pozycji. Znamy siłę czołówki PlusLigi. Na pewno nie będziemy faworytem, ale zrobimy wszystko, by poprzeszkadzać tym najmocniejszym – zadeklarował szef czterokrotnego mistrza kraju.

 

Jastrzębianie przystąpią do sezonu osłabieni brakiem Maksymiliana Graniecznego. Reprezentacyjny libero w trakcie niedawnego turnieju Bogdanka Volley Cup im. Tomasza Wójtowicza złamał kość śródręcza.

 

– To duży pech. Zawodnik pokazał wielki progres i jakość, tymczasem na jakiś czas będzie wyłączony z treningów. Los nas nie oszczędza – dodał Gorol.

 

Śląski klub - medalista ostatnich trzech edycji Ligi Mistrzów (dwa srebra i brąz) - starał się o "dziką kartę" do tych rozgrywek, ale jego wniosek nie został zaakceptowany przez władze Europejskiej Konfederacji Siatkówki (CEV). W tej sytuacji JSW, po 13 latach przerwy, zagra w Pucharze CEV.

 

– Dla mnie to ważne, by się utrzymać w europejskich rozgrywkach. Skoro nie jest nam dana LM, będziemy chcieli pokazać się na niższym szczeblu. Zawodnicy i trener chcą wygrywać, nikogo nie trzeba przekonywać do sensu udziału w tych rozrywkach – wskazał prezes klubu.

 

Nie ukrywał, że klubowy budżet został uszczuplony.

 

– Z drugiej strony negocjacje trwają cały czas. To nie jest tak, że te tematy są pozamykane. Oczywiście, warunki do rozmowy są bardzo trudne, bo przecież mam świadomość, że skoro sponsor ma trudny okres, to trzeba to zrozumieć i uszanować. Prowadzimy wyważony dialog, by zapewnić bezpieczne finansowanie klubu. Rozmawiamy też z innymi sponsorami. To trudny temat, ale pod kontrolą i wierzę, że uda się wszystko pospinać – zaznaczył Gorol.

 

Jak przyznał, zmiany personalne nie spowodowały, iż ludzi w klubie nie interesują medale.

 

– Tu jest potencjał na dobre granie, tyle że wiemy, jak silni są rywale. W minionym sezonie teoretycznie bardzo silny Jastrzębski Węgiel nie wywalczył medalu. Za to teraz bardzo chętnie się przymierzymy do "wykręcenia" jakiegoś numeru na koniec rozgrywek – zakończył ze śmiechem.

 

Umowy z JSW w trakcie minionych rozgrywek przedłużyli francuski rozgrywający Benjamin Toniutti i niemiecki środkowy Anton Brehme. Kontrakt na kolejny sezon ma też atakujący Łukasz Kaczmarek.

 

Wśród ośmiu nowych zawodników jest środkowy bloku Łukasz Usowicz. Zaczął poprzedni sezon w barwach późniejszego spadkowicza GKS Katowice, a skończył jako zawodnik zwycięzcy Ligi Mistrzów - Sir Sicoma Perugia. W marcu rozwiązał bowiem za porozumieniem stron umowę z katowickim klubem i przeszedł, na zasadzie transferu medycznego, do ekipy z Perugii, w miejsce kontuzjowanego Roberto Russo.

 

Skład JSW Jastrzębskiego Węgla na sezon 2025/26:

 

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie