Eksperci ocenili nowelizację siatkarskich przepisów. "Oczy bolą..."
W pierwszym listopadowym wydaniu magazynu #7Strefa jednym z tematów była nowelizacja siatkarskich przepisów na sezon 2025/2026. Nie wszystkim ekspertom podobają się zmiany wprowadzone przez międzynarodowych oficjeli.

Jedna z modyfikacji dotyczy możliwości poruszania się po parkiecie przed podrzutem piłki do serwisu zawodnika z drużyny przeciwnej. Dotychczas coś takiego było odgwizdywane jako błąd w ustawieniu. Ten przepis akurat spodobał się trenerowi ŁKS-u Commerecon Łódź, Adrianowi Chylińskiemu.
- Szczególnie jeśli chodzi o ustawienie, to dla mnie najbardziej martwym przepisem był ten podrzut i czekanie przy zagrywce. Wszyscy i tak biegali. Wydaje mi się, że pierwszy raz od kilku lat międzynarodowa federacja zrobiła coś na plus - rzekł szkoleniowiec.
Znacznie więcej kontrowersji wywołuje inna ze zmian, która pozwala zawodnikom na mniej rygorystyczne odbijanie piłki przy rozegraniu. Nie ma już bowiem tzw. podwójnych odbić.
ZOBACZ TAKŻE: Polsko-włoska dominacja będzie trwać latami? Znany trener nie ma złudzeń
- Co do podwójnych odbić, to wydłuży akcje i będzie mniej gwizdania sędziego. Pewnie starsi trenerzy będą sobie wyrywać włosy z głowy, jak to możliwe, że takie odbicia są puszczane - przyznał Chyliński.
Bardziej stanowczo w tej kwestii wypowiedział się były rozgrywający, a obecnie dyrektor sportowy zespoły MOYA Radomka Radom Łukasz Kruk.
- Niestety, oczy bolą jak widzi się takie akcje przy podwójnych odbiciach. Jestem przeciwny, ale z drugiej strony tłumaczę to sobie tak, że dużo było tej sędziowskiej interpretacji i teraz zostało to ucięte. Jeżeli już taki przepis powstał, to powinien być na stałe. (…) Każde te zmiany będą szły w tym kierunku, aby ta gra była dłuższa, ale ja nie jestem za nimi - skwitował były siatkarz AZS-u Częstochowa.

Fragment dyskusji w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl

