Lech w opałach. Mecz Ligi Konferencji, który może zadecydować o wszystkim

Trzecia kolejka rozgrywek grupowych Ligi Konferencji będzie bardzo ważna dla polskich drużyn. Zwłaszcza dla Lecha Poznań, którego po kompromitacji na Gibraltarze czeka trudny wyjazd do Rayo Vallecano. Porażka będzie dla "Kolejorza" skutkować najpewniej brakiem miejsca w pierwszej ósemce, co daje bezpośredni awans do fazy pucharowej.

Zawodnik Lecha Poznań w niebieskiej koszulce z logiem "SUPERBET" rozkłada ręce na boki, gotowy do akcji.
fot. Cyfrasport
Przed Lechem Poznań arcyważny mecz w Lidze Konferencji

- Lecha Poznań to aż strach pochwalić – mówi nam publicysta Przeglądu Sportowego Antoni Bugajski. – Jak się to zrobi, to drużyna notuje błyskawiczny zjazd. Jednego dnia potrafi rozbić Rapid Wiedeń 4:1, a potem obrywa tak, że nie ma co zbierać. A już to, co stało się na Gibraltarze, było jedną, wielką kompromitacją, która może Lecha słono kosztować.

400 tysięcy euro za wygraną przeszło koło nosa

Zdaniem naszego rozmówcy nawet nie chodzi o to, że Lech przegrał, bo to może się zdarzyć każdemu. Zwłaszcza teraz. W piłce nie ma już "kelnerów", a tym bardziej nie są nimi zawodnicy Lincoln Red Imps. Inna sprawa, że mówiła o nich cała Europa, bo nikt nie spodziewał się, że są oni w stanie sprawić aż tak ogromną niespodziankę. Lech dał im jednak wygraną na tacy.

 

– Nasza drużyna zagrała tam bardzo pasywnie. Tak, żeby odbębnić mecz. Lech zlekceważył kibiców, którzy tam przyjechali i pracodawcę, bo przecież za wygraną płacą 400 tysięcy euro. Uderzył też w nasze polskie interesy, bo zbieramy te punkty do rankingu, żeby jak najwięcej naszych drużyn grało w pucharach, a tu taka wtopa – ocenia Bugajski.

Lech nie potrafi się pozbierać. "Mam zastrzeżenia dla Frederiksena"

Lech, przegrywając na Gibraltarze, mocno skomplikował sobie sytuację w tabeli Ligi Konferencji. W tej chwili zajmuje 14. miejsce, ale po meczu wyjazdowym z Rayo Vallecano może być gorzej. Hiszpański średniak to groźny przeciwnik. Zwłaszcza dla niefrasobliwego w obronie Lecha. W polskiej lidze Lech jest tą drużyną z czołówki, która straciła najwięcej, bo aż 20 bramek. Na dokładkę porażka w LK zaszkodziła Lechowi, bo ten nie potrafi się pozbierać. W ostatnim meczu PKO Ekstraklasy urwał się ze stryczka. Przegrywał z Motorem Lublin 0:2 i cud, że zremisował.

 

Kłopoty Lecha o tyle biją po oczach, że to jest akurat ta drużyna, która ma największy potencjał ze wszystkich polskich zespołów startujących w LK. Do pewnego stopnia Lecha tłumaczą kontuzje, ale z drugiej strony kadra jest szeroka i zbilansowana. – Ja mam duże zastrzeżenia do trenera Frederiksena. Nie potrafi ustabilizować Lecha. Tam zawsze coś szwankuje. Jak nie skrzydło, to atak, a obrona bezustannie. I to się dzieje pomimo tego, że w Lechu jest wielu świetnych zawodników. Nie rozumiem – kiwa głową Bugajski.

Lech nie ma już miejsca na pomyłkę

Najgorsze jest to, że Lech już nie ma miejsca na pomyłkę. Trzeba jednak liczyć na to, że ten zespół potrafi nagle się obudzić i zagrać wielki mecz. Potrafił to zrobić także w europejskich pucharach. Wystarczy wspomnieć nie tak dawne wygrane z Villarealem, Austrią Wiedeń czy Fiorentiną. Z tą ostatnią zwyciężył na wyjeździe.

 

Nieco lepiej wygląda sytuacja targanej kłopotami Legii Warszawa, która jedzie do Słowenii na mecz z NK Celje. Legia zaczęła od nieoczekiwanej porażki z Samsunsporem, ale potem sama nieoczekiwania wygrała z Szachtarem, więc ma świetną pozycję przed serią spotkań z gorzej notowanymi zespołami. Na początku tej drogi jest właśnie Celje. – Legia powinna się zmobilizować, bo Liga Konferencji to dla niej ostatnia szansa zdobycia czegoś w tym sezonie. Mistrzostwo już raczej odjechało, Puchar Polski, więc została tylko możliwość podbicia Europy. Legia jest słaba, ale nie tak słaba, żeby nie poradzić sobie z Celje. Ostatnie dwa remisy w lidze mogłyby świadczyć o tym, że ta drużyna powoli się zbiera – komentuje Bugajski.

Z Czechami o punkty i ranking

Ciekawy i bardzo ważny mecz ze Spartą Praga ma przed sobą Raków Częstochowa, który w tej chwili jest najwyżej notowanym polskim zespołem w Lidze Konferencji, bo zajmuje 8. miejsce. Raków lubi grać z czeskimi zespołami, więc wszystkie rozstrzygnięcia są możliwe. – Dobrze byłoby wygrać. Raz, że Raków umocniłby się w ósemce, a dwa, że trochę byśmy odrobili do Czechów w rankingu UEFA – zauważa Bugajski.

 

W tej chwili Czesi są w rankingu klubowym UEFA na 10. miejscu, a Polska na 12. Oni mają 42,300 punktu, a my 38,375. Dużo, ale warto się postarać, bo im będziemy wyżej, tym więcej naszych drużyn zagra w pucharach. I jest oczywiście szansa na lepszą ekspozycję i pewne miejsce w Lidze Mistrzów. – Patrząc na sytuację w rankingu tym bardziej szkoda tych punktów, które stracił Lech z Lincoln Red Imps – wtrąca Bugajski.

To jest dużym problemem dla polskich drużyn

Może jednak Raków sprawi niespodziankę i Polski odrobi choć trochę do Czechów. Najważniejsze, że Raków ma za sobą wielki kryzys. W lidze wygrali z Lechią Gdańsk mimo czerwonej kartki i gry w osłabieniu. To im pomogło. Teraz wyszli na prostą.

 

W tej kolejce tradycyjnie możemy też liczyć na Jagiellonię, która trzyma dobry poziom. Punkt przywieziony ze Strasbourga to potwierdził, a z macedońską Shkendiją może być zdecydowanie lepiej. – Rok temu Legia z Jagiellonią wystrzałowo rozpoczęły grupowe rozgrywki Ligi Konferencji, teraz jest inaczej. Dla naszych drużyn dużym kłopotem jest gra na dwóch frontach. Niemal każda z nich ma już za sobą jakiś kryzys. Teraz jednak wszystko powinno już iść w górę. Zakładam, że żadna z nich nie odpadnie po fazie grupowej. Dobrze jednak będzie, jeśli jak najwięcej z nich będzie w ósemce, bo to pewny awans do 1/8 – kończy nasz ekspert.

Gdzie obejrzeć mecze polskich drużyn w Lidze Konferencji?

Przedmeczowe studio już od godz. 17:00 w Polsacie Sport Premium 1 oraz od godz. 18:00 w Polsacie Sport 1. Początek transmisji meczu Celje - Legia od godz. 18:35 w Polsacie Sport 1 oraz Polsacie Sport Premium 1. Początek transmisji meczu Sparta - Raków od godz. 18:35 w Polsacie Sport 2 oraz Polsacie Sport Premium 2. Początek transmisji meczu Rayo - Lech od godz. 20:50 w Polsacie Sport 1 oraz Polsacie Sport Premium 1. Początek transmisji Shkendija - Jagiellonia od godz. 20:50 w Polsacie Sport 2 oraz Polsacie Sport Premium 2. Wszystkie mecze dostępne również w Polsacie Box Go.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie