Zagrali świetny mecz i pokonali mistrza Polski. "Uśmiech sam ciśnie się na usta" (WIDEO)

Siatkówka

PGE GiEK Skra Bełchatów sprawiła w niedzielę dużą niespodziankę, wygrywając na wyjeździe z mistrzem Polski Bogdanką LUK Lublin 3:1. - Pokazaliśmy się z tak dobrej strony, że uśmiech sam ciśnie mi się na usta - mówił po meczu wybrany MVP spotkania Bartłomiej Lemański.

Grupa siatkarzy w czarnych koszulkach z żółtymi detalami cieszy się po wygranym meczu.
PAP/Wojtek Jargiło
Siatkarze PGE GiEK Skry Bełchatów świętują ważne zwycięstwo nad mistrzem Polski

Bełchatowianie nie byli faworytami niedzielnego meczu 4. kolejki PlusLigi, jednak grając na terenie mistrza kraju zaprezentowali bardzo dobrą siatkówkę i pokonali zespół trenera Stephane'a Antigi. Siatkarze Skry wygrali dwie pierwsze partie, w trzeciej musieli uznać wyższość gospodarzy, ale w niezwykle zaciętej czwartej odsłonie znów okazali się lepsi i wywieźli z lubelskiej hali Globus komplet punktów.

 

ZOBACZ TAKŻE: Zadyszka po Superpucharze? Sensacyjna porażka siatkarzy Bogdanki ze Skrą

 

Najlepszym graczem spotkania został wybrany Bartłomiej Lemański. W pomeczowej rozmowie z dziennikarzem Polsatu Sport Adrianem Brzozowskim, środkowy ekipy z Bełchatowa emanował radością. - Cieszę się, że jako drużyna tak weszliśmy w sezon. Jestem po tym meczu tak uradowany, pokazaliśmy się z tak dobrej strony, że uśmiech sam ciśnie mi się na usta - powiedział.

 

Dla PGE GiEK Skry to trzecia wygrana w czwartym meczu nowego sezonu, a druga z rzędu - w poprzedniej kolejce zespół trenera Krzysztofa Stelmacha pokonał u siebie ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, mimo że przegrywał w tym starciu 0:2 w setach i 22:24 w trzeciej partii.

 

- Wcześniej wygraliśmy z ZAKSĄ, i to nas zbudowało. Teraz przyjeżdżamy do Lublina i gramy taką siatkówkę, że miło się patrzy nawet będąc na boisku. W każdym elemencie robiliśmy różnicę, może poza tym jednym setem, gdy nasza gra "siadła". "Kopaliśmy" na zagrywce, byliśmy cierpliwi w ataku, dotykaliśmy dużo piłek w obronie i w bloku. Mimo, że momentami było gorąco, uważam, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty, zarówno siatkarsko, jak i mentalnie. Przetrzymaliśmy trudne momenty i na pewno mocno nas to zbuduje na następne mecze - stwierdził Lemański.

 

 

Atakujący Skry Arkadiusz Żakieta podkreślił wagę trzech punktów wywalczonych na terenie mistrza Polski, nazywając je "mega cennymi". - Każdy punkt bralibyśmy w ciemno, ale zawsze wychodzimy na boisko po to, żeby zwyciężyć i dziś zwyciężyliśmy za trzy punkty. Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi. Myślę, że nie będzie wiele takich porażek Bogdanki LUK na własnym terenie - powiedział Żakieta w rozmowie z Polsatem Sport.

 

Dodajmy, że PGE GiEK Skra bardzo dobrze rozpoczęła sezon 2025/2026 mimo absencji największej gwiazdy drużyny - reprezentanta Brazylii Alana Souzy, który leczy kontuzję kostki. Pod jego nieobecność duet atakujących bełchatowian stanowią Żakieta oraz Bartosz Krzysiek. Ten drugi przed tygodniem został wybrany MVP starcia z ZAKSĄ. Po wygranej z Bogdanką LUK Żakieta skierował pod jego adresem kilka bardzo ciepłych słów.

 

- Cały czas czekamy na Alana, ale ja przy okazji chciałbym pochwalić Bartka Krzyśka, który jest z nami od samego początku, a ostatnio dał ekstra zmianę i dostał nagrodę MVP. Jest dla nas wartością dodaną. Nie wiemy, ile jeszcze będzie z nami, ale chciałbym mu serdecznie pogratulować - powiedział.

 

 

W zdecydowanie gorszym humorze był w niedzielę atakujący Bogdanki LUK Mateusz Malinowski. W rozmowie z Polsatem Sport tak mówił o przyczynach porażki swojej ekipy: - Wiele było błędów natury technicznej, niedokładności, złych wystaw czy wyborów w ataku. Mistrzowi nie przystoi tak grać. Brakuje troszeczkę finezji, nabicia na blok, dobrej, poprawnej wystawy na siatkę.

 

- Kiedy analizowaliśmy mecz z JSW Jastrzębskim Węglem (rozegrane w środę spotkanie o Superpuchar Polski - przyp. red.), to pomimo że wyglądało na to, że dominujemy, w każdym secie była gra na przewagi, a rywale wykonali o 30 ataków więcej niż my, bo częściej ponawiali akcje. My gramy siłowo i chyba tego nie zmienimy. Jeśli nie będzie u nas funkcjonować mocna zagrywka i blok, będziemy się męczyć - dodał.

 

- Szkoda tych punktów. Trzeba szybko wracać, pojechać na trudny teren do Zawiercia, a potem do Rzeszowa. Musimy się "odkuć" i nie ma co patrzeć na zmęczenie, bo liga goni i trzeba grać - podkreślił Malinowski.

 

 

Po czterech kolejkach zarówno PGE GiEK Skra jak i Bogdanka LUK mają w dorobku trzy zwycięstwa i jedną przegraną. Bełchatowianie swoje następne spotkanie rozegrają w niedzielę, gdy zmierzą się na wyjeździe z beniaminkiem InPostem ChKS-em Chełm. Lublinian już w środę czeka mecz w Zawierciu przeciwko wicemistrzowi Polski Aluronowi CMC Warcie.

GW, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

Kto wygra PlusLigę 2025/2026?

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie