Kadra wraca do "domu". Urban zadebiutuje na PGE Narodowym

Piłka nożna

W piątek wieczorem polscy piłkarze po raz 48. wystąpią na stołecznym PGE Narodowym. W meczu eliminacji mistrzostw świata zmierzą się z Holandą, która już gościła na tej arenie. Zadebiutuje za to Jan Urban - będzie już dziewiątym selekcjonerem, jaki poprowadzi na niej Biało-Czerwonych.

Trener piłkarskiej reprezentacji Polski Michał Probierz w otoczeniu zawodników na murawie stadionu.
fot, PAP
Jan Urban po raz pierwszy poprowadzi reprezentację na PGE Narodowym

Bilans dotychczasowych 47 występów Polaków na reprezentacyjnym obiekcie, który od 2021 roku dodatkowo nosi imię legendarnego trenera Kazimierza Górskiego, to 28 zwycięstw, 12 remisów i siedem porażek. Bramki: 100-42.

ZOBACZ TAKŻE: Iwanow: Z natchnieniem z Rotterdamu?


Piłkarska inauguracja głównej polskiej areny mistrzostw Europy 2012, która powstała w miejscu słynnego w PRL Stadionu Dziesięciolecia, miała miejsce 29 lutego tamtego roku, a zespół prowadzony wówczas przez Franciszka Smudę zremisował z Portugalią 0:0.

 

Po nim kadrę narodową na tym obiekcie prowadzili też: Waldemar Fornalik, Adam Nawałka, Jerzy Brzęczek, Paulo Sousa, Czesław Michniewicz, Fernando Santos, Michał Probierz i teraz przyjdzie kolej na Urbana, którego dotychczasowe mecze w kraju w roli selekcjonera miały miejsce w Chorzowie.

 

Reprezentacja wraca do "domu” po blisko ośmiomiesięcznej przerwie, gdyż ostatnie spotkanie na PGE Narodowym rozegrała 24 marca, kiedy pokonała Maltę 2:0, a stawką także były punkty eliminacji mundialu.

 

Maltańczycy byli 36. rywalem Polaków na tym obiekcie i ta liczba się nie zmieni, bowiem Holendrzy już mieli okazję grać na PGE Narodowym. 22 września 2022, za kadencji Michniewicza, wygrali w Warszawie w Lidze Narodów 2:0, po trafieniach Cody'ego Gakpo, który ma szansę wystąpić również w piątek, i Stevena Bergwijna.

 

"Pomarańczowi” będą 11. zespołem, który zagości na tym obiekcie więcej niż raz. Poza nim, po dwie wizyty na Narodowym złożyły: Portugalia, Niemcy, Czarnogóra, Anglia, San Marino, Albania, Łotwa, Ukraina i Litwa.

 

Tylko Szkocja ma za sobą trzy spotkania na tym stadionie i w dodatku nie doznała porażki, a co więcej jako jedyna dwukrotnie wygrała - najpierw towarzysko 1:0 w marcu 2014, a w listopadzie 2024 - 2:1, co oznaczało spadek zespołu trenera Michała Probierza do niższej dywizji Ligi Narodów.

 

Poza Holandią i dwukrotnie Szkocją, stołeczny stadion "zdobyły" ekipy Ukrainy, Węgier, Belgii i Portugalii.

 

Ukraińcy uczynili to jako pierwsi, gdyż w marcu 2013 w eliminacjach MŚ zwyciężyli 3:1. Od marca 2014, po pierwszej porażce ze Szkocją, przez siedem i pół roku biało-czerwoni szczycili się passą bez przegranej na reprezentacyjnej arenie, którą "odczarowali" dopiero 15 listopada 2021 Węgrzy, wygrywając w kwalifikacjach mundialu 2:1. "Za ciosem" poszli Belgowie, którzy w czerwcu 2022 zwyciężyli w stolicy 1:0 w meczu Ligi Narodów, a trzy miesiące ich wyczyn skopiowali właśnie Holendrzy. Kolejnej porażki na tym obiekcie Polacy doznali w październiku 2024 z Portugalczykami (1:3) w Lidze Narodów.

 

Remisami, oprócz premierowego 0:0 z Cristiano Ronaldo i spółką, zakończyły się m.in. dwa występy w turnieju finałowym ME - z Grecją i Rosją po 1:1. Ten pierwszy zapamiętano głównie z racji czerwonej kartki Wojciecha Szczęsnego i obronionego karnego przez Przemysława Tytonia, który go zastąpił, a drugi utkwił w pamięci ze względu na pięknego gola Jakuba Błaszczykowskiego.

 

Jesień 2012 roku przyniosła dwie kolejne nierozstrzygnięte potyczki, ale już w kwalifikacji mistrzostw świata 2014 - z Anglią i Czarnogórą po 1:1.

 

Zwłaszcza ta pierwsza na stałe zapisała się w historii obiektu. Miała się rozpocząć 16 października 2012 o godz. 21, ale po obfitych opadach deszczu boisko było nasiąknięte wodą, a w kilku miejscach powstały olbrzymie kałuże. Sędziowie po trzykrotnej wizytacji murawy wraz z delegatem technicznym FIFA uznali, że spotkanie w takich warunkach nie może się odbyć i zdecydowali o przełożeniu go następny dzień. 

 

Następnego dnia mecz odbył się bez przeszkód - 47 tysięcy kibiców złość na pogodę i organizatorów zostawiło w domu, tworząc wspaniałą atmosferę, a polscy piłkarze nie dali się pokonać faworyzowanemu rywalowi.

 

Kolejne historyczne wydarzenie miało miejsce w październiku 2014, kiedy pierwszą z dwóch wizyt na PGE Narodowym złożyli Niemcy. Świeżo po ich triumfie w mundialu w Brazylii ulegli Polakom pod wodzą trenera Adama Nawałki w eliminacjach mistrzostw Europy 0:2. Była to pierwsza wiktoria Biało-Czerwonych nad tym rywalem. Czterokrotni mistrzowie świata przegrali na reprezentacyjnym obiekcie także w czerwcu 2023, gdy w meczu towarzyskim kadra prowadzona przez Santosa zwyciężyła 1:0 po pierwszym w zespole narodowym trafieniu Jakuba Kiwiora.

 

Na flagowym obiekcie polskiego futbolu dwukrotnie przegrały też drużyny San Marino, Albanii, Łotwy i Litwy, a po jednej porażce doznały RPA, Gruzja, Gibraltar, Irlandia, Islandia, Dania, Armenia, Rumunia, Kazachstan, Czarnogóra, Izrael, Macedonia Północna, Słowenia, Wyspy Owcze, Estonia, Ukraina, Turcja i Malta.

 

"Królem” Narodowego pozostaje Robert Lewandowski, który zdobył na nim pierwszą bramkę, a później jeszcze 30-krotnie pokonał bramkarzy rywali. Po siedem goli uzbierali Arkadiusz Milik i Karol Świderski, który jest strzelcem dwóch ostatnich, w tym jubileuszowego - setnego.

ST, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie