Byli rewelacją mundialu. W kraju zapanowała euforia
Bułgaria to kraj o niesamowitych tradycjach siatkarskich oraz wielu sukcesach. Niestety, ostatnie kilkanaście lat to pasmo niepowodzeń i olbrzymi kryzys pokoleniowy. Przełomem okazał się tegoroczny mundial na Filipinach, na którym ekipa z Bałkanów sensacyjnie dotarła do finału. W kraju wybuchła euforia.

Nieco starsi kibice z Polski pamiętają czasy, gdy nasza reprezentacja toczyła zacięte boje o medale właśnie z Bułgarami. Tak było przede wszystkim podczas mistrzostw świata w Japonii w 2006 roku, kiedy obie drużyny spotkały się w półfinale. Ostatecznie podopieczni Raula Lozano okazali się lepsi i sięgnęli po srebro, a Bułgarzy z Plamenem Konstantinovem czy Matejem Kazijnskim wywalczyli brąz.
Niespełna dwie dekady później Bułgarzy powtórzyli sukces Polaków i również niespodziewanie dotarli do finału mundialu. Mało kto spodziewał się takiego scenariusza. Dopiero w walce o złoto musieli uznać wyższość Italii.
- To wspaniała rzecz. Mój ojczysty kraj jest rzeczywiście bardzo szczęśliwy i dumny z naszego osiągnięcia. Nie jestem nawet w stanie opisać, jak pozytywna była atmosfera po MŚ a Filipinach i jaka euforia panowała wówczas w Bułgarii. To było niesamowite, nigdy w życiu nie widziałem czegoś podobnego. Na placu w centrum Sofii po naszym powrocie do Bułgarii zgromadziło się około 6-7 tysięcy ludzi, którzy wspólnie z nami fetowali sukces. To coś niesamowitego i naprawdę, radość i wdzięczność tych ludzi płynęła prosto z serca. Widziałem mnóstwo dzieci, ale też osób starszych i całe rodziny. To było niezwykłe niesamowite - przyznaje siatkarz Bogdanki LUK Lublin, Aleks Grozdanow w wywiadzie dla PlusLigi.
ZOBACZ TAKŻE: Mistrzostwa świata w siatkówce 2025. Terminarz MŚ siatkarek. Kiedy mecze?
Sukces na Filipinach sprawił, że w Bułgarii odżyły nadzieje na powrót do siatkarskiej czołówki. Tym bardziej, że już w 2026 roku odbędą się mistrzostwa Europy, a jednym z gospodarzy oprócz Finlandii, Włoch i Rumunii będzie właśnie Bułgaria.
- Ciekawi mnie, jak będzie teraz, podczas przyszłorocznych mistrzostw Europy, bo naprawdę sprzedaż biletów zwiastuje ogromne zainteresowanie tym turniejem w Bułgarii. Z tego co słyszałem, to w kilka dni sprzedano już około 11 tysięcy biletów. To będzie niesamowite. Zwłaszcza dla mnie, bo Sofia, gdzie zagramy, to moje rodzinne miasto. Nie mogę się więc tego doczekać. Przed nami jednak najpierw długi sezon klubowy i musimy wszyscy wykonać swoją pracę najlepiej, jak potrafimy. Myślę, że w przyszłości znów będziemy w stanie osiągnąć świetne wyniki - zaznacza Grozdanow.
Przejdź na Polsatsport.pl
