Polska młodzieżówka idzie jak burza. Jerzy Brzęczek dumny ze swoich podopiecznych
Listopadowe zgrupowanie kadry U21 ponownie dało polskim kibicom wiele powodów do zadowolenia. Nasza reprezentacja najpierw pokonała Włochów 2:1, a następnie na wyjeździe ograła Macedonię Północną 1:0. Dzięki tym wynikom jesteśmy wciąż liderem naszej grupy w eliminacjach do ME 2027.

Spotkanie z reprezentacją Macedonii Północnej z pewnością nie było tak emocjonujące jak starcie z Włochami. Mecz rozgrywany był w strugach deszczu, a stan murawy ewidentnie odbiegał od tego, co reprezentanci mogli doświadczyć, grając z "Italią" w Szczecinie. Trzy punkty zostały jednak dopisane - Polacy za sprawą trafienia Filipa Kocaby wygrali 1:0. Po zakończonym zgrupowaniu zadowolenia z postawy swoich piłkarzy nie krył selekcjoner kadry U21 - Jerzy Brzęczek.
ZOBACZ TAKŻE: Skomplikowana droga Polski na mundial. Było dobrze, a teraz może być fatalnie!
- Sam bym wystawił "szóstkę" drużynie. Skala trudności w tych eliminacjach rosła z każdym meczem. Punktem szczytowym był pojedynek z Włochami. Dla mnie to powód do wielkiej dumy i satysfakcji, że mogę pracować z taką grupą ludzi - tak piłkarzami, jak i całym sztabem kadry, wszystkimi, którzy tworzą ten zespół. Stworzyliśmy super atmosferę, wykonaliśmy kawał roboty. Ja staram się tylko nie przeszkadzać - powiedział trener Jerzy Brzęczek, cytowany przez poral Łączynaspiłka.pl.
Po sześciu seriach gier Polacy z kompletem punktów przewodzą grupowej tabeli. Na przestrzeni tych gier straciliśmy tylko jedną bramkę, a w ofensywie wyglądaliśmy wyśmienicie – strzelając osiemnaście goli. Na kolejne emocje związane z naszą młodzieżową kadrą będziemy musieli poczekać aż do marca – to wtedy zmierzymy się w rewanżowych starciach z reprezentacjami Armenii i Czarnogóry.
- Najbliższe cztery miesiące do momentu wysyłania kolejnych powołań to najgorszy czas dla piłkarzy. To tak zwany "martwy sezon". Mamy w selekcji wielu ciekawych chłopaków. Naszą ideą było przygotowanie zawodników także pod kątem pierwszej reprezentacji. Jest coraz większa rywalizacja w zespole. Każdy trener życzyłby sobie tak pozytywnego bólu głowy. Mając na uwadze to, że przed nami grudzień i święta, te listopadowe mecze mają bardzo duże znaczenie. Fajnie przystąpić do przerwy ze świadomością tego, czego dokonaliśmy jesienią. Z jeszcze większą radością czekać będziemy na marzec - podsumował trener.
Przejdź na Polsatsport.pl
