Trener Legii nie mydlił oczu. Wypalił wprost o szczęściu
Tymczasowy trener piłkarzy Legii Inaki Astiz po remisie z Lechią Gdańsk (2:2) w 16. kolejce Ekstraklasy uważa, że jego zespołowi sprzyjało szczęście. Biało-Zieloni byli bliscy zwycięstwa, lecz w doliczonym czasie bramkę zdobył rezerwowy Wojciech Urbański.

Legia miała duże problemy i ani razu nie prowadziła w meczu z Lechią. W 42. min Iwan Żelizko strzelił gola zza pola karnego. Kapitan Legii Bartosz Kapustka w 53. min otrzymał podanie od Claude'a Goncalvesa, popisał się kapitalnym strzałem z dystansu i wyrównał na 1:1.
ZOBACZ TAKŻE: Znowu głośno o Lewandowskim. Flick nie ma złudzeń
Lechia w 77. min strzeliła na 2:1. Tomas Bobcek podał do niepilnowanego w polu karnym Aleksandara Cirkovica, który zdobył swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie. W ostatniej akcji meczu gola na 2:2 strzelił Urbański.
- Brakowało płynności gry. Szczególnie w pierwszej połowie. Znów straciliśmy bramkę po rzucie z autu. W poprzednich meczach zasłużyliśmy na więcej, a dziś było odwrotnie. Lechia stwarzała więcej sytuacji, a my byliśmy w odwrocie. Pod koniec meczu zdobyliśmy bramkę, dzięki czemu mamy punkt. Sprzyjało nam szczęście. Przed meczem chcieliśmy zdobyć trzy punkty. Na boisku inaczej to wyglądało. Na pewno jestem rozczarowany. Wiemy, w jakim jesteśmy momencie. Teraz musimy ciężko pracować, a mniej mówić - oświadczył Astiz.
Skrzydłowy Legii Kacper Chodyna w sobotnim meczu 19 razy stracił piłkę i nie miał żadnego udanego dryblingu.
- Kacper przez ostatnie dwa tygodnie wyglądał dobrze w treningach i sparingu. Liczyłem na niego. Na tej pozycji mieliśmy też problemy zdrowotne - wyjaśnił tymczasowy trener Legii.
W pierwszym składzie Legii ponownie wystąpił Mileta Rajovic. Duński napastnik w meczu o stawkę ostatni raz strzelił gola 28 września przeciwko Pogoni Szczecin (1:0). Później nie pokonał bramkarzy przeciwnych drużyn w 10 kolejnych spotkaniach.
- Pracujemy z nim cały czas i rozmawiamy. Tylko poprzez grę zawodnik może zyskać pewność siebie. Potrzebuje naszego zaufania - oznajmił Astiz.
Hiszpański szkoleniowiec w meczu z Lechią późno dokonał zmian. Na jedną zdecydował się w 75. minucie, a na trzy kolejne w 85.
- W drugiej połowie wcześniej mieliśmy robić zmiany, ale mieliśmy dobre momenty i strzeliliśmy gola na 1:1. Dlatego nie zdecydowałem się na wcześniejsze roszady. Czekałem na odpowiedni moment. Czasem jest tak, że zawodnik w pierwszej połowie nie prezentuje się dobrze, a potem się przebudza. Zdjąłem Patryka Kuna, żeby nie dostał drugiej żółtej kartki przy jakimś taktycznym faulu - wyjaśnił.
Astiz objął zespół pod koniec października. Legia szuka nowego trenera, a wśród potencjalnych następców wymienia się Marka Papszuna.
- Nie wiem, czy niepewna sytuacja ma wpływ na drużynę. My jako sztab pracujemy tak samo, ale trudno mi powiedzieć, co zawodnicy mają w głowie. Jako trener nie poruszam tego tematu. Zawsze będą pojawiać się plotki. Od kilku lat nie czytam w mediach o Legii. Staram się tego unikać, choć coś do mnie dociera - powiedział Hiszpan.
Przejdź na Polsatsport.pl
