Szlagier dla Arsenalu! Kanonierzy wskoczyli na szczyt tabeli Ligi Mistrzów
Arsenal pokonał Bayern Monachium 3:1 w szlagierze piątej kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów. Triumf ten pozwolił drużynie Mikela Artety objąć prowadzenie w tabeli rozgrywek. Londyńczycy pozostają jedynym zespołem w stawce, który ma na swoim koncie komplet punktów.

Spotkanie to w pełni zasługiwało na miano hitu kolejki. Obie drużyny przystępowały do rywalizacji jako lider (Bayern) i wicelider (Arsenal) fazy ligowej, mając na koncie komplet zwycięstw. Co więcej, gospodarze nie stracili wcześniej ani jednego gola w czterech dotychczasowych meczach Ligi Mistrzów. Dodatkowo zarówno mistrzowie Niemiec, jak i przedstawiciele Premier League przewodzą obecnie tabelom swoich lig.
Początek starcia był spokojny, a większą kontrolę nad posiadaniem piłki utrzymywał zespół z Monachium. Mimo tego to londyńczycy dochodzili do bardziej klarownych okazji bramkowych. Pierwszy skuteczny atak przeprowadzili zawodnicy trenera Artety - w 22. minucie po precyzyjnym dośrodkowaniu Bukayo Saki z rzutu rożnego, piłkę głową do siatki skierował Jurrien Timber. Bayern odpowiedział jednak dynamicznym kontratakiem. Dziesięć minut później po serii dokładnych podań Serge Gnabry dograł futbolówkę w pole karne, gdzie młody Lennart Karl wykończył akcję. Była to pierwsza bramka stracona przez Arsenal w bieżącej edycji Champions League.
ZOBACZ TAKŻE: To już jasne! Papszun powiedział wprost. "Chcę być trenerem Legii"
Druga część spotkania miała podobny przebieg i była pod kontrolą drużyny z północnego Londynu. Gospodarze od pierwszych minut narzucili intensywny pressing i zmuszali rywali do błędów, konsekwentnie kreując sobie sytuacje podbramkowe. Taki sposób gry przyniósł efekt w 69. minucie, kiedy po precyzyjnym dośrodkowaniu Riccardo Calafiorego akcję na dalszym słupku zamknął Noni Madueke, który skierował futbolówkę do siatki.
Na kolejnego gola kibice zgromadzeni na Emirates Stadium nie musieli czekać długo. W 76. minucie kolejny gracz z ławki - Gabriel Martinelli - wykorzystał znakomite prostopadłe zagranie Eberechiego Eze z własnej połowy. Brazylijczyk wygrał pojedynek biegowy, minął Manuela Neuera, który niepotrzebnie opuścił własne pole karne i minął się z piłką, po czym skierował ją do pustej bramki.
Triumf ten zapewnił ekipie trenera Artety kolejny komplet punktów, co sprawia, że londyńczycy pozostają jedyną drużyną w stawce, która odniosła zwycięstwo we wszystkich pięciu dotychczasowych spotkaniach Ligi Mistrzów. Jednocześnie "Kanonierzy" objęli samodzielne prowadzenie w tabeli fazy ligowej Champions League.
Arsenal - Bayern Monachium 3:1 (1:1)
Bramki: Jurrien Timber 22, Noni Madueke 69, Gabriel Martinelli 76 - Lennart Karl 32.
Arsenal: David Raya - Jurrien Timber (81. Ben White), William Saliba, Cristhian Mosquera, Myles Lewis-Skelly (68. Riccardo Calafiori) - Martin Zubimendi, Declan Rice - Bukayo Saka (68. Gabriel Martinelli), Eberechi Eze (81. Martin Odegaard), Leandro Trossard (38. Noni Madueke) - Mikel Merino.
Bayern: Manuel Neuer - Konrad Laimer (72. Tom Bischof), Dayot Upamecano (81. Min-Jae Kim), Jonathan Tah, Josip Stanisic - Joshua Kimmich (81. Leon Goretzka), Aleksandar Pavlovic - Michael Olise, Lennart Karl (81. Raphael Guerreiro), Serge Gnabry (72. Nicolas Jackson) - Harry Kane.
Żółte kartki: William Saliba, Mikel Merino - Dayot Upamecano, Konrad Laimer.
Sędziował: Marco Guida (Włochy).
Przejdź na Polsatsport.pl
