Hat-trick rywala Lewandowskiego! Osiem goli w meczu Barcelony
FC Barcelona pokonała Real Betis 5:3 w spotkaniu 15. kolejki La Ligi. Bohaterem "Dumy Katalonii" został Ferran Torres, który skompletował hat-tricka i mocno zaznaczył swoją pozycję w rywalizacji o miejsce w ataku z Robertem Lewandowskim. Dzięki temu triumfowi "Blaugrana" umocniła się na czele tabeli ligi hiszpańskiej.

Mecz rozpoczął się fatalnie dla podopiecznych Hansiego Flicka. Już w szóstej minucie Antony, były zawodnik Manchesteru United, znalazł się we właściwym miejscu i po zablokowanym uderzeniu Pablo Fornalsa piłka spadła pod jego nogi. Brazylijczyk nie zmarnował okazji i sprytnie skierował futbolówkę do siatki.
Chwilę później odpowiedzieli goście. Jules Kounde ruszył prawą flanką i posłał niskie dośrodkowanie w pole karne, gdzie znalazł Ferrana Torresa. Hiszpan dopadł do piłki i wyrównał stan meczu. Zaledwie kilkadziesiąt sekund później napastnik Barcelony ponownie błysnął - tym razem otrzymał wyższe podanie z tej samej strony od Roony'ego Bardaghjiego i efektownymi nożycami posłał piłkę do bramki po raz drugi w tym meczu.
ZOBACZ TAKŻE: Świetny mecz reprezentanta Polski! Obronił rzut karny
Szwedzki skrzydłowy "Barcy" zapisał się na liście strzelców w 31. minucie. Otrzymał prostopadłe podanie od Pedriego, minął obrońcę znakomitym dryblingiem i przymierzył nie do obrony, w górny róg bramki. 20-latek zapisał się tym samym w historii jako pierwszy szwedzki strzelec gola dla "Dumy Katalonii" od czasów Zlatana Ibrahimovicia. Wcześniej trafiali dla niej także Henrik Larsson i Patrik Andersson.
Niedługo później ponownie wyróżnił się Ferran Torres. Napastnik reprezentacji Hiszpanii przejął piłkę około 30 metrów od bramki rywali, ruszył zdecydowanie w kierunku pola karnego i uderzył sprzed "szesnastki". Futbolówka odbiła się jeszcze od nogi obrońcy, co zmyliło bramkarza Betisu, po czym wpadła do siatki. Dla Torresa był to pierwszy hat-trick w obecnym sezonie.
Na początku drugiej połowy, we własnym polu karnym, Marc Bartra zatrzymał piłkę ręką. Sędzia główny nie miał wyjścia i wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Lamine Yamal i precyzyjnym uderzeniem nie dał szans Alvaro Vallesowi.
Gospodarze w końcówce zmniejszyli rozmiary porażki po trafieniu wprowadzonego wcześniej z ławki Diego Llorente. Chwilę później z rzutu karnego dołożył gola Cucho Hernandez, lecz mimo tego "Los Verdiblancos" nie zdołali realnie zagrozić przewadze klubu z Katalonii i to "Blaugrana" dowiozła zwycięstwo.
Barcelona umocniła się na pierwszym miejscu w tabeli La Ligi. Drużyna trenera Flicka ma już 40 punktów na swoim koncie, przez co powiększyła ona przewagę nad drugim Realem Madryt do czterech oczek. Trzeba jednak pamiętać, że "Królewscy" mają jeszcze jedno zaległe spotkanie. Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny spędzili cały mecz na ławce rezerwowych.
Ferran Torres znów wysunął się na czoło wewnętrznego "wyścigu" snajperów "Blaugrany" w rozgrywkach ligowych. Hiszpan ponownie wyprzedza kapitana reprezentacji Polski pod względem liczby trafień w La Liga - ma jedenaście goli, podczas gdy "Lewy" ma ich osiem.
Real Betis - FC Barcelona 3:5 (1:4)
Bramki: Antony 6; Diego Llorente 85, Cucho Hernandez 90 (rzut karny) - Ferran Torres 11, 13, 40; Roony Bardghji 31; Lamine Yamal 59 (rzut karny).
Real: Alvaro Valles - Aitor Ruibal, Marc Bartra (60. Diego Llorente), Natan [60. Junior Firpo (89. Ricardo Rodriguez)], Valentin Gomez - Sergi Altimira (46. Nelson Deossa), Pablo Fornals, Marc Roca - Antony (75. Pablo Garcia), Cucho Hernandez, Abde Ezzalzouli.
Barcelona: Joan Garcia - Jules Kounde, Pau Cubarsi, Gerard Martin (63. Frenkie de Jong), Alejandro Balde (46. Andreas Christensen) - Roony Bardghji (68. Fermin Lopez), Eric Garcia (80. Jofre Torrents), Pedri (63. Marc Bernal) - Lamine Yamal, Ferran Torres, Marcus Rashford.
Żółte kartki: Sergi Altimira, Nelson Deossa, Aitor Ruibal, Valentin Gomez - Gerard Martin, Jules Kounde.
Sędziował: Francisco Jose Hernandez Maeso (Hiszpania).
Przejdź na Polsatsport.pl
