Polka odebrała drugi tytuł MVP podczas MŚ! Tak oceniła grę Biało-Czerwonych
Magda Balsam za występ przeciw Austrii (30:25), w którym zdobyła 10 bramek, po raz drugi w tegorocznych mistrzostwach świata została uznana za MVP meczu. - Trudno było mnie zatrzymać przez cały turniej. Może z wyjątkiem spotkania z Holandią - powiedziała.

Mecz długo był wyrównany, ale - jak przyznała prawoskrzydłowa - można było tego się spodziewać. Nikt na mistrzowskiej imprezie nie odpuszcza.
- Każdy chce skończyć turniej z jak najlepszym rezultatem. Wiedziałyśmy, że ten mecz nie będzie łatwy, że Austria będzie "biła się" do ostatniej minuty. Wszystko co założyłyśmy się spełniło - dodała.
ZOBACZ TAKŻE: Które miejsce zajęły polskie piłkarki ręczne na mistrzostwach świata?
Balsam z Austrią nie wykorzystała tylko jednej z 11 sytuacji sam na sam z bramkarką. To zniweczyło starania o 100 procentową skuteczność. Zawodniczka mundial zakończyła z 32 zdobytymi bramkami i wysoką, 76-procentową skutecznością.
- Nie zawsze wszystko jest idealne w życiu, więc... Niepotrzebnie zmieniłam w ostatniej chwili decyzję - wytłumaczyła.
Skrzydłowa potwierdziła, że kluczem do poniedziałkowego zwycięstwa była agresywna obrona, choć nie wszystko należycie funkcjonowało w pierwszej połowie. Zespół porozmawiał w szatni i po przerwie pod tym względem było zdecydowanie lepiej.
- Tytuły i wysokie miejsca wygrywa się właśnie defensywą - skwitowała.
Dobry występ na lewej flance zaliczyła też Daria Michalak, która do dorobku drużyny dorzuciła pięć goli (na sześć strzałów). W drugiej połowie przechwyciła kilka ważnych piłek w obronie. Mogła być skuteczniejsza o jedno trafienie, ale też nie wykorzystała sytuacji, mając przed sobą tylko bramkarkę. Jej lob wyłapała rywalka.
- Chciałam się zabawić, bo mówię, dobra, mam przechwyt i cała akcja będzie najwyżej na zero. Cieszę się, że jednak udało nam się zdominować rywalki i to my opuszczamy ten turniej z podniesionymi głowami. Jesteśmy optymistycznie nastawione na przyszłość - zakończyła.
Przejdź na Polsatsport.pl
