Śliwka wrócił do gry! Wzruszające słowa na antenie Polsatu Sport
Aleksander Śliwka wraca do gry! Przyjmujący wystąpił w spotkaniu 1. kolejki Ligi Mistrzów, gdzie jego Halkbank Ankara uległ w trzech setach Bogdance LUK Lublin. - To dla mnie wzruszający moment - wyznał na antenie Polsatu Sport reprezentant Polski.


Aleksander Śliwka wrócił na boisko

Aleksander Śliwka wzruszony po meczu Ligi Mistrzów. Zdradził stan swojego zdrowia

Bogdanka LUK Lublin - Halkbank Ankara. Skrót meczu
Tegoroczny sezon reprezentacyjny nie należał do najbardziej udanych dla Aleksandra Śliwki. Na szyi przyjmującego - co prawda zawisł złoty medal za triumf w Lidze Narodów - jednak przed jednym z turniejów reprezentant naszego kraju nabawił się poważnej kontuzji stopy.
Cała sytuacja miała miejsce w połowie lipca, a uraz wykluczył Śliwkę na kilka miesięcy. 30-latek opuścił mistrzostwa świata na Filipinach, a także pierwszą część kampanii klubowej 2025/26.
Zawodnik do gry wrócił dopiero teraz. We wtorek pojawił się na parkiecie w starciu 1. kolejki Ligi Mistrzów, gdzie jego Halkbank Ankara mierzył się w Polsce z Bogdanką LUK Lublin.
Turecki zespół znacznie uległ mistrzom naszego kraju. Podopieczni Stephane'a Antigi triumfowali bardzo pewnie, w trzech setach: do 20, 14 oraz 13.
Dla Śliwki wtorkowe spotkanie, mimo wyniku, miało inny wymiar.
To dla mnie wzruszający moment, ponieważ kontuzja była naprawdę ciężka i dużo walczyłem. Dodatkowo ten moment nadszedł w Polsce, przy polskich kibicach, którzy skandują moje nazwisko. Naprawdę się wzruszam - wyznał na antenie Polsatu Sport.
Przyjmujący nie wyobrażał sobie, że proces rekonwalescencji przebiegnie tak szybko.
Szczerze mówiąc, sam nie spodziewałem się, że wrócę do gry tak wcześnie. Na razie mogę pomóc drużynie w ten sposób: wejść gdzieś do drugiej linii. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach również będę mógł pomóc i nasz zespół osiągnie lepsze wyniki - powiedział.
W rozmowie przed kamerą Polsatu Sport Śliwka w szczegółach zdradził również stan swojego zdrowia.
Jestem już dopuszczony przez lekarza do wszelkich aktywności siatkarskich, natomiast trzeba powoli mnie wdrażać, jeśli chodzi o obciążenie. Jeszcze trochę czasu potrzebuję, by wejść w pełne szóstki, skakanie, blokowanie, zagrywanie. Te rzeczy jeszcze przede mną, a na razie jestem w drugiej linii: obrona, przyjęcie, wystawa, organizacja gry. Cieszę się każdym treningiem, każdym dotknięciem piłki, bo bardzo mi tego brakowało - wyjaśnił.
Reprezentant Polski opisał, jak przebiegał powrót do pełni zdrowia.
Z pewnością czuję się, jakbym wracał do tego wszystkiego na nowo. Z każdym momentem, w którym mogę robić coraz więcej - najpierw chodzić, potem truchtać, biegać - ten głód siatkówki wracał, stawał się coraz większy. A teraz... widząc taką atmosferę, jaka jest tutaj, niezwykle cieszę się, że znów mogę być na boisku - ocenił.
W minionym czasie w życiu Śliwki doszło również do zmian w sferze prywatnej. Wraz ze swoją małżonką - Jagodą Gruszczyńską-Śliwką - powitał na świecie swojego synka.
Czuję się dzięki temu wspaniale. Niezwykle cieszymy się z żoną. Wszystko jest dobrze, syn jest zdrowy, powoli sobie rośnie, tak że mam nadzieję, że moja rodzina będzie mogła do mnie dołączyć jak najszybciej w Turcji i będziemy mogli razem mieszkać i kontynuować tę przygodę - dodał.
