Reprezentant Polski może wrócić do ekstraklasy. Hitowe wieści
Bartłomiej Drągowski od jakiegoś czasu ma problem z regularną grą w Panathinaikosie. Nie ma zatem zaskoczenia, że pojawiają się spekulacje odnośnie do jego transferu. Grecki dziennikarz Dionysis Desyllas zdradził, że reprezentant Polski znalazł się na liście życzeń polskiego klubu.

Chodzi oczywiście o były klub bramkarza, czyli Jagiellonię Białystok, która rozgląda się już za potencjalnymi wzmocnieniami. Nie ma na razie żadnych konkretów, natomiast to nie jedyny zespół, który wyraził zainteresowanie 28-latkiem. Dziennikarz przyznał, że zaciekawione sytuacją mają być też włoskie drużyny. Do transferu mogłoby dojść nawet zimą.
ZOBACZ TAKŻE: Trener Lecha Poznań nie ma wątpliwości. "Mimo kłopotów..."
Gdyby faktycznie doszło do porozumienia między oboma zespołami, byłaby to dla Drągowskiego nostalgiczna chwila. Powróciłby wówczas do Jagiellonii po blisko dekadzie - w 2016 roku został przecież sprzedany do Fiorentiny za 2,5 mln euro. Mimo to zdążył rozegrać dla niej 69 spotkań, w których zanotował 23 czyste konta.
Dziennikarz dodał, że reprezentant Polski może mieć niebawem łatwiej o grę, gdyż wypożyczony z FC Nantes Alban Lafont pojedzie na zgrupowanie reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej przed Pucharem Narodów Afryki. Turniej będzie trwał jednak niespełna miesiąc, po czym 26-latek wróci do drużyny.
Trudno zatem powiedzieć, co powinien zrobić Drągowski, zwłaszcza że o pierwszy skład rywalizuje również Kostas Kotsaris, który bronił w dwóch ostatnich meczach z Kifisią oraz Larissą (Polak w obu siedział jedynie na ławce rezerwowych). Przejście do Jagiellonii nie oznaczałoby wcale, że od razu wskoczyłby do podstawowego składu. Trener Adrian Siemieniec ma przecież w odwodzie Sławomira Abramowicza i Miłosza Piekutowskiego.
Były bramkarz Spezii zanotował w tym sezonie łącznie 14 meczów, w których cztery razy zachował czyste konto.
Przejdź na Polsatsport.pl

