Kapitan Skry mógł odejść z klubu? "Pojawiały się oferty"
Grzegorz Łomacz to żywa legenda PGE GiEK Skry Bełchatów. Utytułowany rozgrywający broni barw tego klubu już od dziewięciu lat i można powiedzieć, że przeżył w nim już niemal wszystko. Kapitan bełchatowian w Magazynie #7Strefa przyznał, że w zespole panuje świetna atmosfera, a to - jak widać - przekłada się na równie dobre wyniki w tym sezonie.

Łomacz do PGE GiEK Skry trafił w 2017 roku z Cuprum Lubin, w którym spędził trzy sezony. Wcześniej bronił też barw m.in. Trefla Gdańsk i Jastrzębskiego Węgla. Z bełchatowskim zespołem sięgnął po mistrzostwo Polski (2018) i dwa Superpuchary. Od 2020 roku mistrz świata oraz wicemistrz olimpijski z Paryża jest też kapitanem drużyny.
ZOBACZ TAKŻE: Legenda muzyki zepsuje siatkarskie święto? "Czeka nas nieprzespana noc"
Przed rozpoczęciem obecnego sezonu w Bełchatowie zaszło sporo zmian. Odeszli m.in: Rafał Buszek, Miran Kujundzic, Ziga Stern i Amin Esmaeilnezhad. Rozstano się także z trenerem Gheorghe Cretu. W ich miejsce przyszło kilku młodych zawodników: Antoine Pothron, Daniel Chitigoi czy Maksym Kędzierski.
- Cieszę się, że mogę pracować z młodymi i utalentowanymi zawodnikami pracować i pomagać im w jakiś sposób. Mam poczucie, że chciałbym całą wiedzą przepchnąć na nich. W Bełchatowie założyliśmy sobie projekt, żebyśmy nie patrzyli na wynik, tylko jakość - wyjaśnił Łomacz w Magazynie #7Strefa.
Łomacz to legenda zespołu. Jest jednym z najdłużej grających w Skrze zawodników - obecnie trwa jego dziewiąty sezon w zespole. "Wyprzedzają" go tylko inni zasłużeni reprezentanci: Mariusz Wlazły (17 lat) i Karol Kłos (13 lat).
Czy kapitan "żółto-czarnych" miewał kryzysy i chciał odejść ze Skry? Łomacz przyznał, że miał takie propozycje.
- Pojawiały się różne oferty. Ja jestem w jednym klubie dziewiąty rok, ale zupełnie nie czuję, ze jestem w jednym miejscu. To jest fajne, bo każdy rok wiąże się z nowym wyzwaniem i jest ono zupełnie inne. Wcześniej walczyliśmy o mistrzostwo, nawet je wygraliśmy, były różne trzęsienia ziemi, nie wchodziliśmy do fazy play-off, teraz nagle zaskoczyliśmy i wywindowaliśmy się na fajny poziom. Ja co sezon podchodzę jak do nowego wyzwania i to niby jest to samo miejsce, ale zupełnie inne wyzwanie - dodał 38-latek.
W następnym spotkaniu, które zaplanowano na 28 grudnia, Skra na wyjeździe zmierzy się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.



