Indianie z Polski o krok od wygrania Pucharu Spenglera
- W tej chwili w całej Szwajcarii mówi się, że będzie to rywalizacja o 17. tytuł między HC Davos a Teamem Canada, gdyż obie drużyny dotychczas 16 razy wygrywały ten turniej – podkreśla były reprezentant Polski w hokeju na lodzie, Henryk Gruth, który przez ponad dwadzieścia lat z powodzeniem pracował w Szwajcarii. Transmisje Pucharu Spenglera od 26 do 31 grudnia na sportowych antenach Polsatu.

Grzegorz Michalewski: Wielkimi krokami zbliża się inauguracja najstarszego i najbardziej prestiżowego turnieju hokejowego na świecie – 97. edycja Pucharu Spenglera. Wprawdzie jest to turniej towarzyski, ale na pewno możemy się spodziewać wielkich emocji i dobrej sportowej walki przez sześć dni rywalizacji w Davos.
Henryk Gruth: Tak, to najbardziej znany turniej towarzyski na całym świecie. W tej chwili w całej Szwajcarii mówi się, że będzie to rywalizacja o siedemnasty tytuł między HC Davos a Teamem Canada, gdyż obydwie drużyny dotychczas szesnaście razy wygrywały ten turniej. Wspominałem już o tym wielokrotnie, że jest to wielkie święto hokeja nie tylko w Davos, ale w całej Szwajcarii. W tym momencie biletów praktycznie już nie można kupić. Gdy tylko wejściówki pojawią się sprzedaży, to wszyscy w Szwajcarii kończą spotkania rodzinne pytaniem: a bilet już masz na turniej? Tym wydarzeniem żyje cała Szwajcaria i trzeba tam być, żeby to przeżyć i zobaczyć jak to wygląda w tym miasteczku. W Davos w czasie trwania turnieju od rana do wieczora trwa zabawa, bo to nie są tylko mecze, które tam się odbywają, ale to jest też cała oprawa zarówno w miasteczku czy na stokach narciarskich. Wszędzie tam o niczym innym się nie mówi i jestem przekonany, że kolejny raz zobaczymy hokej na dobrym światowym poziomie.
Puchar Spenglera jest rozgrywany w okresie między świętami Bożego Narodzenia i Sylwestra i taką tradycją jest to, że zawodnicy mogą przyjechać tam ze swoimi rodzinami. Ale na lodzie takiej rodzinnej atmosfery w żadnym stopniu nie widać.
Tak naprawdę taką atmosferę widać tylko przy wejściu do hotelu, kiedy wchodzą do niego chłopcy z żonami i często z dziećmi. To jest też bardzo fajny punkt tego turnieju, że można tam pojechać z najbliższymi. Sam wiem o czym mówię, bo kiedy grałem, to często byliśmy długo poza domem i to jest trudny czas, zwłaszcza w okresie świątecznym. Tutaj ten pierwszy dzień tylko wygląda tak fajnie, ale potem zawodnicy wchodzą do gry i rodziny siłą rzeczy muszą zejść na dalszy plan, bo tutaj każda drużyna chce wygrać i musi się do tego
meczu przygotować. Tak więc taka fajna atmosfera jest tylko na początku i na końcu tego turnieju.
Jako zawodnik miałeś okazję wystąpić z reprezentacją Polski w tym turnieju i doskonale wspominasz ten występ w 1974 roku, gdzie zabrakło wam naprawdę niewiele do wygrania Pucharu Spenglera, co byłoby nie lada wyczynem w tamtym okresie.
Zajęliśmy wówczas drugie miejsce i do dzisiaj wszyscy wspominamy to osiągnięcie, a zwłaszcza słynny wynik 6:6 ze Slovanem Bratysława i przegraną w karnych, która decydowała o pierwszym miejscu. Szkoda, bo wpisalibyśmy się w piękną historię tego turnieju. A moje wspomnienia są o tyle ciekawe, że wtedy ten turniej rozgrywany był na otwartym lodowisku. Obecnie tamten obiekt można tylko zobaczyć na starych zdjęciach. Pamiętam, że wtedy graliśmy przy otwartym słońcu i pięknie ośnieżonych szczytach. Do tego wspaniała atmosfera i oczywiście zawsze pełne trybuny, także to było dla mnie wielkie przeżycie i choć już tyle lat minęło, to do dzisiaj ten turniej „siedzi” w moim sercu.
Do legendy przeszło to słońce w górach, które dla zawodników wtedy nie było sprzymierzeńcem. W jaki sposób radziliście sobie z tym, aby to słońce wam aż tak bardzo nie przeszkadzało w grze.
Pamiętam że nasz lekarz wymyślił to, żebyśmy smarowali czy pocierali powieki czymś w rodzaju węgla i to pomagało w tym, żeby jednak nie było tego „odblasku”. Pamiętam, że wtedy najbardziej mnie zadziwiło to, że świeciło mocno słońce, a nie było wody na lodzie. Graliśmy na otwartym lodowisku na wysokości 1600 metrów, a tafla była przygotowana idealnie. Z tymi pomalowanymi twarzami wyglądaliśmy jak Indianie, którzy nastawieni bardzo bojowo wychodzą do walki z kowbojami.
Karne zadecydowały o tym, że naszej reprezentacji nie udało się wygrać tego prestiżowego turnieju w 1974 roku. Podobno po meczu doszło przed hotelem do takiej dogrywki między Polakami a de facto reprezentantami Czechosłowacji, bo w zasadzie skład Slovana oparty był na zawodnikach grających w mocnej wówczas kadrze Czechosłowacji. O co tam wtedy poszło?
Zdecydowanie poszło o to, że zawodnik Slovana, który się chyba nazywał Julius Haas i on sfaulował bardzo brutalnie „Walka” Ziętarę i to nie w trakcie meczu, tylko w momencie gdy schodziliśmy do szatni podczas jednej z przerw. Spaliśmy w tym samym hotelu co Slovan i jakoś tak się złożyło, że po meczu nasze autobusy podjechały pod hotel tym samym czasie. Może to do końca nie
była dogrywka, a już bardziej taka czwarta tercja i ona się rozegrała już bez łyżew do tego stopnia, że musieli nas tam mocno rozdzielać. Z racji tego, że byłem wtedy jednym z najmłodszych zawodników w kadrze, to mi nie pozwolono brać udział w wyjaśnianiu tych „ nieporozumień”. Zrobiło się wtedy naprawdę gorąco i momentami było bardzo brutalnie, zresztą do dzisiaj do końca nie wiem kto wygrał przed hotelem ten dodatkowy pojedynek.
Wspominałeś o wielkiej popularności jakim cieszy się w Szwajcarii ten turniej. W zeszłym roku wszyscy mówili, że to Team Canada i miejscowy GC Davos będą faworytami, ale jedni i drudzy w finale nie zagrali. W decydującym meczu HC Fribourg-Gotteron pewnie pokonał Straubing Tigers 7:2.
To było duże rozczarowanie, że HC Davos nie wszedł do finału, a w decydującym meczu Fryburg bardzo spokojnie rozprawił się ze Straubingiem. W tym roku moim zdecydowanym faworytem będą gospodarze. Oni grają nieprawdopodobnie w lidze szwajcarskiej, gdzie zdecydowanie prowadzą w tabeli. Trener Josh Holden razem z dyrektorem sportowym Janem Alstonem stworzyli coś w rodzaju takiej fajnej pary, która zbudowała zespół grający naprawdę widowiskowy i skuteczny hokej. Kanadyjczyk Holden był w przeszłości świetnym napastnikiem grającym dobrych kilkanaście lat w Szwajcarii i on znakomicie zna ten rynek, dobiera fajnych zawodników. Davos w tej chwili w lidze jest poza konkurencją i myślę, że na tej fali mogą to dowieźć do końca sezonu. Na pewno są moim faworytem nie tylko do zwycięstwa w Pucharze Spenglera, ale również do zdobycia mistrzostwa Szwajcarii.
Już nieco ponad miesiąc pozostał do rozpoczęcia igrzysk olimpijskich. Czterokrotnie miałeś okazję brać udział w tej najważniejszej imprezie czterolecia, więc wiesz jakiego kalibru są to zawody. W Mediolanie po dwunastu latach przerwy w turnieju hokeja na lodzie mają ponownie wystąpić zawodnicy z ligi NHL. Śledzimy to co dzieje się we Włoszech i z niepokojem obserwujemy napływające informacje, że główna arena hokejowa może nie zostać oddana do użytku przed rozpoczęciem igrzysk. Do tego może być problem z jakością lodu i wielkością obu tafli na których będą rozgrywane mecze. To wszystko może spowodować wycofanie się przyjazdu do Włoch zawodników z ligi NHL. Wiemy jaki Włosi mają styl życia, ale w tej sytuacji to może się skończyć wielką kompromitacją.
Kiedy usłyszałem, że igrzyska będą we Włoszech, to stwierdziłem, że to będą najlepsze zawody pod względem jedzenia. A tak już zupełnie poważnie, to byliby niepoważni gdyby im się to nie udało wszystko skończyć w terminie. Mają niepowtarzalną okazją aby na pewien czas złapać w jednym miejscu tych najlepszych zawodników na świecie, więc byliby niepoważni, gdyby wszelkich prac nie skończyli przed rozpoczęciem rywalizacji. Niestety, te wszelkie obawy są naprawdę jak najbardziej poważne. Widziałem to co tam się dzieje na dwa miesiące przed igrzyskami, ta sytuacja jest nie do pozazdroszczenia i wszystko tu jest możliwe, ale byłby to ogromny niewypał.
Gary Bettman, szef ligi NHL powiedział, że ich organizacja jest już gotowa na grę ich zawodników w turnieju olimpijskim zarówno w kwestiach organizacyjnych, logistycznych, ubezpieczeń każdego zawodnika, przelotów czy hoteli. Wszystko jest załatwione, ale jest problem z Areną Santagiulia, na którym będą rozgrywane mecze hokejowe. Po pierwsze obiekt, który będzie mógł pomieścić szesnaście tysięcy widzów nie jest jeszcze do końca wybudowany, do tego tafla nie spełnia wymiarów ligi NHL, a taka była umowa. Istnieje również zagrożenie, że jakość lodu nie będzie najlepsza, więc zawodnicy zapowiedzieli, że jeśli ich bezpieczeństwo nie będzie zapewnione, to w Mediolanie nie zagrają.
Myślę, że najgorszego scenariusza nie będzie. To są zawodnicy na takim poziomie, że się bardzo szybko przystosują. Może pojawić się niewielki problem w grach w przewadze, gdzie oni mają już swoje miejsca na lodzie bardzo dokładnie poustawiane i tam te dwa czy trzy metry to robi czasami różnicę, bo zmienia się kąt strzału. Ja uważam, że akurat minimalnie szersze lodowisko da trochę więcej takiej szybkości i pola do popisu indywidualnego. W tym temacie uważam, że jakiegoś wielkiego problemu to nie powinno być, ale może wyniknąć kłopot z jakością lodu. Tutaj to może być problem i szczególnie mówiąc o tych najlepszych zawodnikach, bo jednak oni są przyzwyczajeni grać na naprawdę dobrym lodzie i to może zrobić różnicę.
Lodowiska w Europie na których rozgrywa się hokejowe mecze są przede wszystkim szersze, bo sama długość jest podobna. Mariusz Czerkawski powiedział, że o medale walczyć będą ekipy mające w swoich kadrach przede wszystkim zawodników grających w lidze NHL. Ale problemem może okazać się zła jakość lodu. Podobno już się pojawiła informacja, że do Mediolanu przylecieli ludzie, którzy ten lód robią w lidze NHL. Widać, że Włosi sobie w tym elemencie nie radzą i właśnie specjaliści w tej kwestii mają im pomóc odpowiednio przygotować obie tafle.
To akurat bardzo dobra wiadomość, że zareagowali w ten sposób i postanowili skorzystać z pomocy tych, którzy są naprawdę fachowcami w tym temacie i to wysokiej klasy. Tutaj jestem lekko uspokojony jeżeli chodzi o jakość tego lodu, ale i tak trochę mam duże obawy czy w ogóle zdążą na czas oddać ten obiekt.
Niedawno w Mediolanie odbyły się mistrzostwa świata do lat dwudziestu Dywizji 1B, które pierwotnie miały być rozegrane na tym głównym obiekcie Arena Santagiulia. Już w październiku zadecydowano, że ten turniej zostanie przyniesiony na to drugie, mniejsze lodowisko, gdzie także będą rozgrywane mecze turnieju olimpijskiego kobiet i mężczyzn. Niedawno zakończył się ten turniej, a Polacy zostali sklasyfikowani na czwartym miejscu. Niepokoi mnie też inna kwestia, bo całkiem niedawno Włosi powiedzieli, że tafla na tej dużej arenie będzie gotowa 2 stycznia, ale całe lodowisko będzie ukończone dopiero 2 lutego, a więc zaledwie na trzy dni przed pierwszym meczem hokejowym w turnieju kobiet. To chyba mało realne, aby przez trzy dni udało się dokładnie przetestować tak duży obiekt pod względem bezpieczeństwa, działalności systemu mrożenia i klimatyzacji. Zresztą takich znaków zapytania jest bardzo wiele. Czy według Ciebie jest to realne, aby przez trzy dni to wszystko sprawdzić?
Nie jestem fachowcem i nie jestem też kompetentny, aby odpowiedzieć na to pytanie, ale patrząc z perspektywy zwykłego człowieka to powiem, że to będzie bardzo trudne i raczej chyba nierealne do wykonania. Tam na pewno coś będzie szwankowało, a jak to zwykle bywa, to i tak do końca nie będziemy informowani o ewentualnych niedociągnięciach, które przecież mogą wyniknąć w czasie trwania zawodów. Trzy dni to przecież zbyt krótki czas żeby to wszystko dokładnie posprawdzać.
Plan transmisji Pucharu Spenglera (26-31 grudzień 2025 roku):
Piątek (26 grudnia):
15:05 Polsat Sport 1/Polsat Box Go: HC Fribourg-Gotteron vs Sparta Praga
20:10 Polsat Sport 1/Polsat Box Go: Team Canada vs U.S. Collagiate Selects
Sobota (27 grudnia):
15:05 Polsat Sport 1/Polsat Box Go: IFK Helsinki vs przegrany z meczu HC Fribourg-Gotteron – Sparta Praga
20:10 Polsat Sport 1/Polsat Box Go: HC Davos vs przegrany z meczu Team Canada – U.S. Collagiate Selects
Niedziela (28 grudnia):
15:05 Polsat Sport 3/Polsat Box Go: wygrany z meczu HC Fribourg-Gotteron – Sparta Praga vs IFK Helsinki
20:10 Polsat Sport 3/Polsat Box Go: wygrany z meczu Team Canada – U.S. Collagiate Selects vs HC Davos
Poniedziałek (29 grudnia):
15:05 Polsat Sport 1/Polsat Box Go: I ćwierćfinał
20:10 Polsat Sport 2/Polsat Box Go: II ćwierćfinał
Wtorek (30 grudnia):
15:05 Polsat Sport 1/Polsat Box Go: I półfinał
20:10 Polsat Sport 2/Polsat Box Go: II półfinał
Środa (31 grudnia):
12:05 Polsat Sport 1/Polsat Box Go: finał
Przejdź na Polsatsport.pl
