Wielki skandal w klubie Polaka! Prezes z poważnymi zarzutami
Sadettin Saran, prezes jednego z największych tureckich klubów - Fenerbahce, jest zamieszany w głośny skandal narkotykowy. Prokuratura w Stambule postawiła mu zarzuty dotyczące m.in. ułatwiania dostępu do środków odurzających.

Choć działacz opuścił areszt, sąd nałożył na niego surowe środki zapobiegawcze, w tym zakaz opuszczania kraju.
Sprawa wybuchła w Wigilię, kiedy to funkcjonariusze tureckiej żandarmerii zatrzymali prezesa 19-krotnego mistrza Turcji w ramach śledztwa. Lista zarzutów przedstawiona mu przez prokuraturę jest długa i niezwykle poważna. Obejmuje ona nie tylko osobiste zażywanie substancji zakazanych, ale także ich dostarczanie oraz ułatwianie innym korzystania z narkotyków.
Przypomnijmy, że w barwach Fenerbahce występuje na co dzień Sebastian Szymański.
ZOBACZ TAKŻE: Wyjątkowe środki ostrożności przed meczem Barcelony! Na trybunach może być gorąco
Tureckie media dotarły do szokujących szczegółów dochodzenia. Choć standardowe testy krwi i moczu 61-latka dały wyniki negatywne, to specjalistyczna analiza próbki włosów miała wykazać obecność kokainy w organizmie Sarana.
Po nocy spędzonej w areszcie i wielogodzinnych przesłuchaniach, sąd zadecydował o dalszym losie działacza. Mężczyzna uniknął tymczasowego aresztowania, ale został objęty dozorem policyjnym. Oznacza to, że musi regularnie, dwa razy w tygodniu, stawiać się na komisariacie celem złożenia podpisu.
Sam oskarżony stanowczo odpiera wszelkie zarzuty, a ponadto twierdzi, że stał się ofiarą kampanii oszczerstw wymierzonej w niego oraz w dobre imię klubu, którym zarządza.
Przejdź na Polsatsport.pl