Mógł trafić do Polski, teraz cierpi w Rosji. Gwiazdor nie wytrzymał
Simeon Nikołow mógł jakiś czas temu trafić do polskiej ligi. Tak się jednak nie stało i niedługo potem zdecydował się na rosyjski Lokomotiw Nowosybirsk. I teraz tego żałuje. - Jestem tu ku*****o samotny - wyznał.

- Przyjechałem tu do Nowosybirska tylko dla siatkówki - przekazał w podcaście Out of System. - Dostałem samochód do użytku, mam dużo wolności. Po prostu - zarabiam pieniądze, gram w siatkówkę, odpoczywam. Jeszcze dotąd nic sobie nie ugotowałem. Jedzenie zamawiam w klubowej restauracji albo jadam na mieście. Nigdy nie włączyłem prania, klub pierze wszystko za mnie - tłumaczył siatkarz.
ZOBACZ TAKŻE: Reprezentant Polski kontuzjowany. Jest oficjalny komunikat
Mimo dużego komfortu życia zawodnik, który zdradził, że miał ofertę z polskiego klubu (z Częstochowy - red.), nie jest szczęśliwy.
- Jestem tu ku*****o samotny, więc zacząłem transmitować jak gram w gry komputerowe. (...) Bariera językowa jest ogromna, w Rosji nikt nie mówi nawet słowa po angielsku. Śpię, jem, gram w siatkówkę. Czuję się, jakbym tu gnił - tak jak bym był małym chłopcem w przeogromnym mieście - wyznał.
Dlaczego zatem wybrał rosyjski zespół? Zdecydowały o tym wyłącznie kwestie sportowe.
- Miałem tak naprawdę wybór, pomiędzy graniem o utrzymanie we Włoszech a występami w Nowosybirsku. Któregoś dnia pomyślałem, że chce ku*** wygrywać, a wcześniej czy później zagram przecież we Włoszech. Ojciec też tego chciał - podsumował.
Drużyna Nikołowa zajmuje drugie miejsce w tabeli ligowej, mając w dorobku 36 pkt. Do liderującego Zenita Kazań traci punkt.
Przejdź na Polsatsport.pl
