Ratajski naprawdę to powiedział! Takie słowa przed ćwierćfinałem MŚ

Hubert PawlikInne

Krzysztof Ratajski pewnie pokonał we wtorek Luke’a Woodhouse’a i awansował do ćwierćfinału mistrzostw świata w darcie. Podczas pomeczowej konferencji wyznał, że w pewnym momencie życzył rywalowi sukcesu.

Krykiecista w czerwonej koszulce stoi w profilu.
fot. PAP
Krzysztof Ratajski przed ćwierćfinałem MŚ

Był trzeci set, kiedy niewiele brakowało, by Woodhouse zanotował "dziewiątą lotkę", czyli najszybsze możliwe zakończenia lega. Gdyby mu się udało, zainkasowałby premię w wysokości 60 tys. funtów. Finalnie nie trafił jednak podwójnej dwunastki. Jak się okazało, kibicował mu nawet Ratajski. 

 

ZOBACZ TAKŻE: Fortuna dla Ratajskiego za występ w MŚ! Tyle zapewnił sobie Polak

 

- To ogromna presja - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej. - To coś, co zdarza się niezwykle rzadko. Ponadto wiąże się z dużą nagrodą finansową. Trzymałem za niego kciuki, żeby się udało, bo to coś wyjątkowego. Nawet jeśli był tego dnia moim rywalem - tłumaczył Ratajski.

 

Polak ostatecznie pokonał rywala 4:2. I nie krył szczęścia po zwycięstwie. - To dla mnie coś wielkiego i bardzo emocjonalnego - stwierdził. - Każdy mecz to niesamowite przeżycie. Myślę, że to jest mój czas, turniej układa się bardzo dobrze. (..) Ten rok nie był dla mnie doskonały, ale złe momenty są już za mną, nie chcę o nich myśleć. Wolę skupić się na tym, co przede mną - przekazał.

 

Choć nie było to tak trudne wyzwanie jak przeciwko Wesleyowi Plaiserowi, to Ratajski utrzymał koncentrację do samego końca. - Zakładałem, że to będzie bardzo wyrównany mecz. W wielu legach było naprawdę blisko, często się przełamywaliśmy. Byłem gotowy na walkę do samego końca - wyjaśniał.

 

48-latek wspomniał, że nie spodziewał się tak dobrych statystyk. - Czułem, że gram solidnie, dobrze wchodziły double, ale myślałem, że to okolice 90 punktów. Kiedy zobaczyłem statystyki, bardzo miło się zaskoczyłem - kontynuował.

 

Rywalem Polaka w ćwierćfinale MŚ będzie faworyt do triumfu w całym wydarzeniu Luke Littler. Organizacja PDC ogłosiła, że to spotkanie rozpocznie się w czwartek 1 stycznia o godz. 20:10. 

 

- Spodziewam się, że Luke zagra na bardzo wysokim poziomie, ze średnią powyżej 100, może nawet 105 czy 110 punktów. Możemy oczekiwać po nim wszystkiego, ale na pewno nie słabej formy. Będę chciał pokazać to, co potrafię. To jest dart, tu wszystko może się wydarzyć - podsumował.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie