Wlazły: Porażka boli, ale nie wolno się poddawać

Siatkówka

Kapitan siatkarzy PGE Skry Bełchatów Mariusz Wlazły przyznał, że porażka z SCM U Craiova (1:3) w 1. kolejce Ligi Mistrzów boli, ale o niczym nie przesądza. "Zaczynaliśmy już te rozgrywki od przegranej, a później wychodziliśmy z grupy i graliśmy dalej" – powiedział.

Bełchatowianie w inauguracyjnym meczu grupy D LM nieoczekiwanie ulegli we wtorek na wyjeździe 1:3 debiutującemu w tych rozgrywkach mistrzowi Rumunii. Mało znany na międzynarodowej arenie rywal od uznawanej za faworyta PGE Skry okazał się lepszy w kilku kluczowych elementach siatkarskiego rzemiosła.

 

"Po błędach własnych oddaliśmy rywalom 37 punktów, a oni nam 27. Dziesięć punktów na tym poziomie robi różnicę. Lepiej też od nas blokowali i zagrywali. Zabrakło tych elementów, na które zawsze liczymy" - tłumaczył przyczyny porażki drugi trener drużyny z Bełchatowa Krzysztof Stelmach.

 

Szkoleniowiec zwrócił uwagę, że duży wpływ na końcowy rezultat miał przegrany na przewagi pierwszy set (28:30). Jak zauważył, przez to w szeregi zespołu "wkradła się niepewność i to było widać". Żałował również czwartej partii, w której bełchatowianie "wyciągnęli wynik z 7:14 do 16:15", lecz ostatecznie górą byli siatkarze SCM Universitatea.

 

Wlazły przyznał, że "po tej porażce na pewno jest przykro, każdego to boli, ale nie wolno się poddawać". Zaznaczył, że trzeba jeszcze więcej pracować oraz przeanalizować spotkanie, wykluczyć błędy i "z lekcją, którą dostaliśmy w Rumunii przystąpić do następnych spotkań".

 

Dodał, że wtorkowy rezultat o niczym jeszcze nie przesądza.

 

"Pamiętam, że kilka razy zaczynaliśmy już rywalizację w LM od przegranego meczu. Później jednak dobrze kończyliśmy te rozgrywki - wychodziliśmy z grupy i graliśmy dalej w fazach pucharowych" – podkreślił kapitan bełchatowskiego zespołu.

 

Tak było m.in. w sezonie 2009/10, kiedy na inaugurację PGE Skra uległa na wyjeździe 2:3 hiszpańskiemu CAI Teruel, a całe rozgrywki zakończyła na trzecim miejscu.

 

Atakujący dodał, że jeszcze nie wrócił do pełnej dyspozycji po niedawnej chorobie. Jak powiedział, dla niego to "mozolny i trudny okres cierpliwej pracy powrotu do formy". "Staram się pomóc zespołowi, choć nie zawsze to wychodzi, tak jakbym tego oczekiwał" – podsumował.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie