Gigantyczna kara dla McGregora za faulowanie Mayweathera
Wielu kibiców na pewno zastanawia się, co się stanie, gdy Conor McGregor (0-0) na moment straci panowanie i przeniesie techniki z MMA do ringu bokserskiego. Jak przyznał Floyd Mayweather (49-0, 26 KO), kosztowałoby to Irlandczyka aż 90% zarobionych pieniędzy!
- W kontrakcie pojawił się odpowiedni zapis. Będzie to walka na zasadach boksu usankcjonowana przez Komisję Stanu Nevada (NSAC - przyp.red). Kiedy mówisz o takim gościu jak Floyd Mayweather, pozew jaki by nam wytoczono... Wszyscy wiecie, jak bardzo Conor lubi pieniądze. Conor straciłby ich mnóstwo, gdyby coś takiego się stało - powiedział jakiś czas temu Dana White, prezydent UFC.
Była to jednak bardzo ogólna definicja tego, co może czekać aktualnego mistrza UFC w kategorii lekkiej. Rąbka tajemnicy postanowił uchylić Floyd Mayweather, który wyznał w programie Jimmy Kimmel Live, że w razie poważnego przewinienia - czyli takiego mogącego skutkować dyskwalifikacją - McGregor straci... 90 % zarobków! Mówi się, że jego gaża ma wynieść około 75 milionów dolarów, a może nawet ponad 100, jeśli liczby będą lepsze niż przy okazji starcia "Moneya" z Mannym Pacquiao.
- Nie wiem, co dokładnie się stanie, ale to będzie wysoki mandat - przyznał Mayweather.
Do hitowej walki dojdzie 26 sierpnia w Las Vegas.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze