Pięściarz padł po ciosie widmo. "To była kompromitacja boksu"
Tim Tszyu (10-0, 8 KO) znokautował Stevie'ego Ongena Ferdinandusa (27-16-1, 14 KO) już w pierwszej rundzie, dzięki czemu obronił pas WBC Asian Boxing Council Continental w wadze superpółśredniej. Ten pojedynek przeszedłby pewnie niezauważony, gdyby nie to, że pokonany przewrócił się po ciosie widmo...
Walka Tszyu i Ferdinandusa trwała niecałą minutę. Sęk w tym, że ten drugi padł na ring, chociaż praktycznie nie poczuł siły ciosu. Powtórki pokazały, że kontakt był minimalny. Mimo tego, 37-latek nie chciał kontynuować tego pojedynku.
10-0, on to the next one! #teamtszyu2 #boxing #sport #news #australia pic.twitter.com/XoOl2wjlqI
— Tim Tszyu (@Tim_Tszyu) 4 sierpnia 2018
Kibice i dziennikarze byli zniesmaczeni tym, co zobaczyli. "To zwycięstwo Tima Tszyu to była kompromitacja boksu. To była oczywista symulka ze strony jego przeciwnika Ferdinandusa. On nie został nawet trafiony. Promotorzy również są temu winni" - napisał dziennikarz sportowy Chris Garry.
That Is a disgrace to boxing that ‘win’ from Tim Tszyu. That’s a clear dive from his opponent Ferdinandus. Wasn’t even punched. The promoters and match makers are as much to blame. #DibFarmer
— Chris Garry (@ChrisGarry7) 3 sierpnia 2018
Ok. Tim Tszyu stops his guy without even hitting him, waste of a fight for him.
— b0xingfan (@b0xingfan) 3 sierpnia 2018
Not the best look that. Seems like Tszyu’s opponent didn’t want to be in the ring at all.
— Daniel Attias (@Dan_Attias) 3 sierpnia 2018
Przejdź na Polsatsport.plBoxing just showing what a farce it is once again. That undercard fight with Tim Tszyu is appalling. I feel for him. He would be happy to get the win but disappointed In that performance from his opponent.#dibfarmer
— Cameron Darby (@CameronjDarby) 3 sierpnia 2018