Certyfikacja szkółek to dobry pomysł, ale co z akademiami?

Piłka nożna
Certyfikacja szkółek to dobry pomysł, ale co z akademiami?
fot. Cyfrasport

Wprowadzić system to jedno, weryfikować, czy szkółki realizują deklarowane standardy to już zupełnie inna sprawa. Gwiazdki wynikające z certyfikacji szkółek i klubów to niewątpliwie wielki splendor, ale jakie są z tego realne korzyści? – pytają szefowie największych polskich akademii piłkarskich Legii i Zagłębia Lubin.

W środę Polski Związek Piłki Nożnej ogłosił wprowadzenie od 1 stycznia programu certyfikacji szkółek piłkarskich. Jak czytamy w jego założeniach, „jednym z najważniejszych celów tego programu jest rozszerzenie dostępu do nowoczesnego treningu, dotarcie do jak najmłodszych kategorii wiekowych (6-13 lat) z profesjonalnym szkoleniem”.

 

Program skierowany jest do mniejszych ośrodków piłkarskich; klubów na poziomie III ligi lub niższym, prowadzących szkolenie dzieci w co najmniej jednej kategorii wiekowej U6 – U13 w okresie nie krótszym niż przez ostatnie dwa pełne sezony, a także prywatnych podmiotów, stowarzyszeń i fundacji działających w oparciu o te same kryteria.

 

O opinię na temat pomysłu PZPN poprosiliśmy szefów dwóch z największych polskich akademii piłkarskich działających przy klubach ekstraklasy.

 

Jacek Zieliński, dyrektor Akademii Legii Warszawa: - Fajna idea porządkująca program szkolenia, weryfikująca poszczególne ośrodki. Rynek jest nieubłagany, z pomocą certyfikacji słabi być może będą odpadać. Ale umówmy się, dla kategorii wiekowych, do których skierowany jest projekt, rodzice polegają przede wszystkim na marketingu szeptanym. Zorientowani rodzice nieco bardziej utalentowanych dzieciaków wiedzą już na starcie, gdzie posłać, a gdzie nie posyłać na zajęcia. Ci, którzy wiedzą mniej, być może będą kierować się gwiazdkami przyznawanymi przez PZPN. Wczytuję się w program i mam obawy, w jaki sposób kluby najwyżej ocenione będą na tym realnie korzystać. Dostrzegam jeszcze jedną wątpliwość: czy w związku z certyfikacją mniejsze ośrodki nie będą na siłę zatrzymywać najlepszych, zamiast dawać im szanse rozwoju. Będą kusić gwiazdkami, a najzdolniejsi wychowankowie mogą tkwić w małych ośrodkach do 16 roku życia zamiast rozwijać się w lepszych warunkach ostrzejszej konkurencji.

 

Dr Krzysztof Paluszek, dyrektor Akademii KGHM Zagłębia: - To kolejny krok PZPN, by unormować sprawy szkolenia. I dobrze, że projekt ma w swojej nazwie szkółki, bo wcale nie chodzi w nim o duże akademie działające przy dużych klubach, mające w swoich składach reprezentantów Polski i reprezentantów województw. Rozumiem, że dzięki temu rodzicom będzie łatwiej wybrać szkółkę dla swojego dziecka w oparciu o obiektywne kryteria. Pytanie jednak, co z tymi wielkimi, które są de facto siłą napędową klubów i młodzieżowej piłki. Stąd przecież biorą się reprezentanci Polski i regionów. Duże ośrodki też powinny zostać poddane ocenie, mając na uwadze nie tylko jak i w jakich warunkach pracują, ale także ilu zdolnych piłkarzy wypuszczają spod swoich skrzydeł. Zresztą podobnie z tymi mniejszymi – nie tylko rzecz w tym, by ocenić, jak pracują, ale też, jak skutecznie to robią. Przyznanie odpowiedniego koloru gwiazdki to jedno, istotą sprawy jest permanentna weryfikacja złożonych deklaracji przez cały sezon. Nie wiem, kto będzie dokonywał takiej oceny, czy np. regionalne związki, ale nie można polegać tylko na złożeniu zobowiązania. Wiemy przecież, jak to w praktyce wygląda, pamiętamy doskonale, jak próbowano obchodzić warunki licencyjne w dorosłej piłce. I jeszcze jedna sprawa; gwiazdki wynikające z certyfikacji szkółek i klubów to niewątpliwie wielki splendor, ale jakie są z tego realne korzyści?

Przemysław Iwańczyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie