Świątek skomentowała bolesną porażkę. Szczere słowa Polki
Iga Świątek odpadła z turnieju WTA w Pekinie już na etapie 1/8 finału. Lepsza od naszej singlistki okazała się Emma Navarro. Co może zaskakiwać, Amerykanka w trzecim secie wygrała 6:0. Po meczu Polka odniosła się do tej bolesnej porażki.

Świątek na pomeczowej konferencji prasowej nie szukała żadnych wymówek czy usprawiedliwienia. Przyznała wprost, że tego dnia była po prostu gorszą zawodniczką od Navarro, która wygrała w trzech setach (6:4, 4:6, 6:0).
– Nie mam żadnego urazu, po prostu zagrałam źle. W drugim secie udało mi się nieco poprawić, ale potem wróciły błędy początku spotkania. Niestety, nie udało się skorygować uderzeń, które wykonywałam źle. Wiedziałam, gdzie popełniam błędy, ale nie byłam w stanie tego zmienić. Utknęłam zamiast rozwiązać problem. Oczywiście byłam nerwowa, emocji mogło być za dużo. Następnym razem będę chciała lepiej nad tym zapanować, by zostawić w głowie przestrzeń na szukanie rozwiązań tenisowych. Dziś właściwe nic nie działało, dlatego z czasem nerwy stawały się coraz większe - zaznaczyła.
ZOBACZ TAKŻE: Udany powrót po kontuzji. Majchrzak w drugiej rundzie tysięcznika
Kiepska dyspozycja wiceliderki rankingu WTA może być związana z dużym zmęczeniem związanym z końcówką sezonu. Niedawno szerokim echem odbiły się słowa Świątek dotyczące kalendarza, który jej zdaniem jest zbyt napięty.
Navarro, dla której było to pierwsze zwycięstwo ze Świątek w trzecim meczu, w ćwierćfinale turnieju w Pekinie zmierzy się z Jessicą Pegulą.
Przejdź na Polsatsport.pl
