Ranieri nie obejrzy Tottenhamu. "Chcę zjeść lunch z mamą"
Leicester już w poniedziałek może zapewnić sobie mistrzostwo Anglii. Warunek jest jeden - Tottenham nie wygra w meczu 36. kolejki z Chelsea. Spotkania mogącego dać tytuł "Lisom" nie obejrzy ich szkoleniowiec Claudio Ranieri, który w tym czasie... będzie jadł lunch ze swoją mamą!
Leicester już w niedzielę mogło świętować sensacyjny triumf w Premier League, ale tylko zremisowało na wyjeździe z Manchesterem United 1:1. Co się odwlecze, to nie uciecze - mogliby rzec piłkarze "Lisów", którzy i tak mają losy rywalizacji w swoich rękach. Wystarczy, że w dwóch ostatnich kolejkach zaliczą przynajmniej remisy w pojedynkach z Evertonem i Chelsea. Ta ostatnia drużyna może jednak już dziś dać mistrzostwo piłkarzom Leicester.
Zawodnicy londyńskiej Chelsea podejmą w poniedziałek Tottenham, który ma jeszcze teoretyczne szanse na wyprzedzenie "Lisów". Spurs muszą jednak wygrać wszystkie spotkania i liczyć na potknięcia rywala w walce o tytuł. A wiadomo, że o zwycięstwo w derbach, tym bardziej z takim zespołem jak Chelsea, jest zawsze niezwykle ciężko.
W poniedziałkowy wieczór przed telewizorami zasiądą więc fani i piłkarze Leicester, którzy w razie braku wygranej Tottenhamu będą mogli otworzyć szampany. Nie będzie wśród nich jednak trenera Claudio Ranieriego, który, jak podaje oficjalne konto twitterowe Premier League, w tym czasie będzie jadł lunch ze swoją mamą.
- Chcę się zobaczyć z moją mamą (mieszkającą we Włoszech - przyp. red.), która ma 96 lat. Chciałbym zjeść z nią lunch - miał powiedzieć włoski szkoleniowiec. Ciekawe czy w tym czasie Ranieri będzie nerwowo sprawdzał wynik londyńskiej rywalizacji...
Komentarze