Były reprezentant Italii: Morata wie wszystko o Włochach!

Piłka nożna
Były reprezentant Italii: Morata wie wszystko o Włochach!
fot. CyfraSport

W meczach dwóch tak wyrównanych drużyn o awansie decydują detale. Czasami jeden błąd, złe ustawienie mogą zakończyć udział w mistrzostwach Europy lub świata - mówi przed spotkaniem Włoch z Hiszpanią były reprezentant Italii, Pietro Vierchowod.

Mecz Hiszpanii z Włochami będzie zdecydowanym hitem 1/8 finału EURO 2016. Czy w takiej konfrontacji można wskazać faworyta?

 

Nie, ponieważ i Włochom i Hiszpanom daję po 50 procent szans na awans. Obie drużyny prezentują zbliżony poziom, pokazały się nieźle na tym EURO. W takim spotkaniu o awansie, bądź porażce często decydują detale, pojedyncze drobne błędy, które w finalnym rozrachunku okazują się tymi najważniejszymi. Czasami złe ustawienie przy jednym stałym fragmencie gry, głupi faul mogą zniweczyć trud całego zespołu.

 

Szykuje się rewanż za finał EURO 2012. Wtedy w Kijowie Hiszpanie nie pozwolili dojść Włochom do głosu.

 

To prawda, wynik wskazywał jednoznacznie na zwycięzcę. Mało kto jednak pamięta o tym, że już na początku spotkania boisko musiał opuścić Giorgio Cheillini, lider naszej defensywy. To pewnie miało wpływ na końcowy wynik, ale muszę przyznać że, nawet z nim w składzie niewiele byśmy zdziałali, ponieważ Hiszpanie zagrali fenomenalne spotkanie.

 

Czy można mówić o pewnym kompleksie hiszpańskim w przypadku Włochów? Nie wygraliście z nimi czterech kolejnych meczów na dużych imprezach.

 

Akurat trafiliśmy na czas ich absolutnej dominacji. Przegrywaliśmy z nimi podczas EURO 2008, 2012 oraz podczas Pucharu Konfederacji. Z drugiej strony tylko jeden z tych meczów zakończył się naszą porażką. Dwukrotnie odpadaliśmy po rzutach karnych, a raz zremisowaliśmy w grupie. To potwierdza tę tezę o detalach. Przy odrobinie szczęścia te rezultaty mogły być zupełnie inne.

 

Poniedziałkowy mecz zapowiada się poniekąd jako rozgrywka przyjaciół z Juventusu. Ofensywę Hiszpanów ciągnie za uszy Alvaro Morata, natomiast Antonio Conte w całości stawia na formację defensywną "Starej Damy".

 

Zgadza się. To może być ciekawe doświadczenie, ponieważ Morata wie wszystko o Chiellinim, Bonuccim, Barzaglim i Buffonie, tak samo jak i oni wszystko wiedzą Hiszpanie. Znają się doskonale, swoje mocne i słabe strony. Z pewnością będą uczulali kolegów z drużyny na nich.

 

Czy zgadza się Pan z tezą, że na tym turnieju to właśnie zawodnicy Juve są świetnie przygotowani do turnieju?

 

To prawda, że wyglądają nieźle. Szczególnie potwierdza to fakt, że w swoich reprezentacjach "Juventini" są wiodącymi postaciami. To tylko potwierdza, że Max Allegri wykonał kawał dobrej roboty nie tylko dominując rodzime rozgrywki, ale przygotowując również swoich podopiecznych na turniej jakim jest EURO.

 

Faza grupowa pokazała, że zarówno Hiszpanie jak i Włosi nie są skałą nie do skruszenia.

 

To prawda, Chorwaci pokazali, że można grać i wygrać z Hiszpanami. Kluczem do sukcesu będzie zdominowanie środka pola. Może pod nieobecność Marchisio, Verrattiego i Montolivo nie jest on tak kreatywny, jednak mecz z Belgią pokazał, że potrafimy skutecznie kontrować. No i mamy szybkich oraz silnych napastników.

 

Czy porażka z Irlandią nie złamała mentalnie Włochów?

 

W żadnym stopniu. Po tych pochwałach potrzebny był nam zimny prysznic. My tacy już jesteśmy, kiedy mamy pewny awans, a trener stawia na rezerwowych, to nieco podświadomie odpuszczamy. Kiedy jednak gramy z absolutnym topem, spinamy się i dajemy z siebie wszystko.

 

Czyli nie ma w Italii żalu, że trafiliście do tej, teoretycznie silniejszej "ósemki"?

 

Nie, ponieważ na takim turnieju nie powinno się kombinować. Grasz po to, aby zdobyć tytuł, być najlepszym. Jeżeli przejdziemy Hiszpanów, później trafiamy najprawdopodobniej na Niemców, a potem na Francję lub Anglię. W starciach z tymi ekipami naprawdę nie trzeba martwić się o odpowiednie nastawienie.

 

Czyli kto w "waszej" ósemce wygląda najlepiej?

 

Myślę, że jest kilka dobrych zespołów. Poza nami i Hiszpanami groźni są Niemcy, którzy kapitalnie grają nie tylko w ofensywie, ale i w defensywie. Nie możemy zapominać o Anglikach oraz, przede wszystkim o Francuzach. Są gospodarzami, dawno nic nie wygrali, spoczywa na nich olbrzymia presja.

 

A w drugiej ósemce?

 

Do soboty w roli faworytów widziałem Chorwatów, ale znowu wraca banał o detalach. Dogrywka, jeden błąd i jest już po wszystkim. Pod ich nieobecność moim zdaniem czarnym koniem mogą być Polacy. Gracie naprawdę mądry futbol, bardzo dobrze taktycznie. W zasadzie nie popełniacie błędów w obronie. Kto wie, być może Wy i Italia spotkacie się w finale.

Emil Kamiński
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie