Emocjonująca końcówka! Chorzowianie nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa

Piłka nożna
Emocjonująca końcówka! Chorzowianie nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa
fot. cyfrasport

O 15.30 w Chorzowie rozpoczęło się trzecie spotkanie sezonu 16/17 Lotto Ekstraklasy. Ruch Chorzów, ostatni zespół grupy mistrzowskiej, zmierzył się z Górnikiem Łęczną, drużyną, która poprzedni sezon zakończyła na ostatnim bezpiecznym miejscu, tuż nad spadkowiczami. Mecz, a zwłaszcza jego pierwsza połowa nie był zbyt porywającym widowiskiem, jednak wszystko zrekompensowała końcówka.

Oba zespoły, które zmierzyły się w 1. kolejce sezonu 16/17 zmagają się z problemami wewnętrznymi. Ruch Chorzów ma nieciekawą sytuację finansową, a tuż przed startem rozgrywek do dymisji podał się prezes Niebieskich, Dariusz Smagorowicz. W Górniku natomiast doszło do zgrzytów na linii klub – kibice, którym nie podoba się perspektywa rozgrywania domowych meczów na Arenie Lublin. Fani z Łęcznej w ramach protestu postanowili odwołać wyjazd do Chorzowa.

 

Pierwsza połowa nie była dla widzów zbyt porywającym widowiskiem. Kibice Łęcznej, którzy w ten deszczowy dzień nie pojawili się przy Cichej nie stracili zbyt wiele, ponieważ w pierwszych 45. minutach meczu przewagę mieli piłkarze Ruchu. Niebiescy stwarzali więcej sytuacji, częściej byli w posiadaniu piłki i przeważali w statystyce stałych fragmentów. Dlatego dziwi fakt, że żaden z dziewięciu rzutów rożnych oraz żaden z 12 wolnych nie zamienił się w bramkę.

 

Drugą połowę z większym rozmachem rozpoczęli piłkarze Górnika, jednak w 47. minucie dobrego podania nie wykorzystał Piotr Grzelczak. Gra toczyła się na połowie Ruchu, a zawodnicy z Łęcznej zaczęli wykazywać większą inicjatywę, jednak dobrymi interwencjami popisywał się wtedy Wojciech Skaba.

 

Kiedy wydawało się, że Górnik wraca na właściwe tory, do głosu doszli chorzowianie. W 64. minucie meczu gola dla Niebieskich strzelił debiutujący w Ekstraklasie Jakub Arak. Ruch pozyskał młodego zawodnika z 1-ligowego Zagłębia Lubin w letnim oknie transferowym. 21-latek dostał świetne wyłożoną piłkę z prawego skrzydła od Marcina Konczkowskiego. Kluczową rolę w tej akcji odegrali również Łukasz Surma oraz Łukasz Moneta, którzy okazali się lepsi od obrońców Górnika w polu karnym gości. Ruch w poprzednim sezonie strzelił na swoim stadionie 20 goli - najmniej w lidze - dlatego ściągnięcie młodego napastnika może okazać się posunięciem, które zmieni tę niechlubną tendencję.

 

Gdy chorzowianom wydawało się, że mają już mecz pod kontrolą i wygraną w kieszeni, na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Grzegorz Bonin - którego nie upilnował Łukasz Hanzel - dośrodkował w pole karne. Tam piłkę do siatki wbił Bartosz Śpiączka. Fatalnie w tej sytuacji zachowali się dwaj obrońcy Ruchu, Michał Koj i Mateusz Cichocki. Przy tej akcji nie popisał się również Wojciech Skaba, który cały mecz rozegrał na naprawdę przyzwoitym poziomie.

 

Zawodnicy Górnika mimo gola w końcówce do domu wrócili bez punktów! Ruch nie miał zamiaru wydrzeć sobie z rąk zwycięstwa. W 92. minucie Sergiusza Prusaka postraszył Łukasz Surma, jednak bramkarz z Łęcznej skutecznie interweniował.

 

Kilka sekund później nie miał już tyle szczęścia. Dośrodkowanie Patryka Lipskiego z rzutu wolnego wykorzystał Mariusz Stępiński, który na boisku pojawił się w miejsce Araka. Górnik Łęczna mecz rozegrany bez wsparcia swoich kibiców skończył również bez punktów.

 

Za co oprócz wygranej możemy pochwalić Ruch? Za to, że wśród 18 zawodników, wszyscy to Polacy, w dodatku żaden z wystawionych w ataku zawodników nie miał więcej niż 22 lata. Łukasz Moneta, Patryk Lipski i Kamil Mazek to piłkarze z rocznika ’94, a Jakub Arak urodził się w 1995. W miejsce Araka wszedł natomiast Mariusz Stępiński, który jest w tym samym wieku.

 

Ruch Chorzów - Górnik Łęczna 2:1 (0:0)

 

Bramki: 1:0 Jakub Arak (64), 1:1 Bartosz Śpiączka (88), 2:1 Mariusz Stępiński (90+3-głową).

 

Żółta kartka: Leandro, Bartosz Śpiączka - Górnik Łęczna.

 

Ruch Chorzów: Wojciech Skaba - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki (78. Mateusz Cichocki), Michał Koj, Paweł Oleksy - Kamil Mazek, Łukasz Surma, Patryk Lipski, Łukasz Hanzel, Łukasz Moneta (87. Piotr Ćwielong) - Jakub Arak (70. Mariusz Stępiński).

 

Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Paweł Sasin, Radosław Pruchnik, Maciej Szmatiuk, Leandro - Grzegorz Bonin, Szymon Drewniak, Przemysław Pitry (81. Slaven Jurisa), Łukasz Tymiński, Grzegorz Piesio - Piotr Grzelczak (64. Bartosz Śpiączka).

 

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów: 5 401.

AP, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie