Fogiel z Paryża: Wielka próba sił na Camp Nou!
Media francuskie są jednogłośne co do ogromnej szansy, przed którą stoi PSG w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Nie ulega wątpliwości, że po błyskotliwym sukcesie na Parc des Princes (4:0) to mistrz Francji jest faworytem dwumeczu. Unai Emery i jego podopieczni na Parc des Princes nie tylko dali pokaz wielkiego piłkarskiego kunsztu, ale zdobyli również psychologiczną przewagę nad renomowanym przeciwnikiem.
Zinedine Zidane, którego Real Madryt jest już w ćwierćfinale po zwycięstwie w Neapolu, nie jest definitywnie przekonany co do końcowego sukcesu Paryżan. Kto jak kto, ale popularny "Zizou" dobrze zna zespół z Katalonii. Zna też mentalność francuskich piłkarzy i wie, że nic nie jest przesadzone. Pozostaje fakteml, że pokaz futbolu przez PSG zrobił na nim ogromne wrazenie:
- Nie podlega dyskusji, że PSG to jasny kandydat do końcowego zwycięstwa w Champions League. Ma ogromny potencjał, jest wśród faworytów. Zwycięstwo nad Barceloną robi wrażenie, ale droga jest jeszcze długa do finału. To nie jeden wynik daje zwycięstwo w Champions league - ostrzega Zidane.
Unai Emery, który ma już na swoim koncie trzy zwycięstwa w Lidze Europy, doskonale zna wymogi imprez międzynarodowych, wie co go czeka. Na pewno już przekazał swoim podopiecznym odpowiednie wskazówki przed wieczorną "próbą sił".
Odnosi się wrażenie po lekturze dzisiejszej francuskiej prasy, że PSG ma zdecydowanie większe szanse, by znaleźć się w ćwierćfinale, ale nie odbiera się szans Barcelonie, mimo że statystycznie jeszcze żaden klub w Europie nie odrobił takich strat.
Wśród optymistów jest również Raymond Domenech, dawny trener "Trójkolorowych", obecnie konsultant "l’Equipe":
- Pytanie w tym meczu jest proste: Czy Lionel Messi jest zawsze Messim i czy w pojedynkę może przechylić szalę na korzyść Barcy? Odpowiedź jest jasna: Nie. Dlatego, że piłka jest grą zespołową i jeden zawodnik nie jest w stanie wygrać meczu, jak się to często słyszy. Barcelona to juz cień zespołu, który dominował jeszcze niedawno w Europie. Ma ogromne braki w linii obronnej, żeby mysleć o takiej dominacji jak w poprzednich latach.
Faktem jest, że Messi, Suarez i Neymar to dalej groźny tercet ofensywny. Ale coś mi się wydaje, że w Paryżu powstaje świetna linia pomocy, która niedługo nie powinna mieć sobie równych w Europie: Verratti, Rabiot i Matuidi. Tercet VRM. Kto wie czy nie w opanowaniu linii pomocy leży klucz do dzisiejszego sukcesu?
Komentarze