G2 Esports pierwszym finalistą EU LCS

Fani esportu to nie dzieci - wynika z raportu PayPal

Broxah ginie już w 4. minucie, po nieudanej ekspedycji do dżungli przeciwnika. Jednakże Fnatic zaczyna odrabiać straty i zdobywać przewagę. Widzowie są z pewnością zaskoczeni, jak łatwo Rekkles i spółka radzą sobie z mistrzami z G2. Bez najmniejszych problemów wygrywają każdy pojedynek. W 32. błyskawicznie kończą pojedynek z niesamowitym wynikiem 19-1 w zabójstwach.

Druga gra jest jeszcze bardziej dynamiczna, ponieważ już w 2. minucie ginie Expect na górnej alei. W 13. minucie gracze Fnatic świetnie przedzierają się pomiędzy wieże przeciwnika i zdobywają 2 zabójstwa. Niestety, G2 zaczyna odrabiać straty. W 40. minucie G2 Esports wygrywają walkę drużynową i od tego momentu zaczynają dominować spotkanie. W końcu możemy zobaczyć bardzo dobry teamfight w ich wykonaniu w 46. minucie, po którym kończą grę numer dwa i mamy remis 1-1.

Nieudany gank sOAZa na środkowej alei sprawia, że G2 Esports dostają w swoje ręce pierwszą krew w 9. minucie. Zaczynamy mieć podobną sytuację, jak w grze numer jeden, ale to G2 dyktuje przebieg całego spotkania. W 30. minucie mamy iskierkę nadziei dla ekipy Fnatic, ponieważ Broxah kradnie Nashora sprzed nosa graczy G2. Niestety nawet ze wzmocnieniem nie są oni w stanie odrobić strat. Ich przeciwnicy mają zbyt dużą kontrolę na mapie oraz prowadzenie w złocie i  dzięki temu G2 wygrywa w 43. minucie.

Po raz kolejny Broxah daje się złapać w dżungli przeciwnika w 4. minuciei znowu oddaje pierwszą krew. Fnatic jednak są w stanie odpowiedzieć i nawiązać bardzo wyrównaną walkę. Widać, że ekipa Rekklesa nie chce poddać się bez walki.  Losy meczu nie są przesądzone, ponieważ każda z drużyn może wygrać. W 21. minucie G2 Esports zdobywają wzmocnienie Nashora, ale Fnatic prowadzą w zabójstwach. Po kilku świetnych walkach G2 Esports zaczynają dominować spotkanie i kończą już w 33. minucie grę numer cztery, co oznacza, że wygrywają cały mecz 3-1.