Pudzianowski o Bedorfie: Mamy podobne rekordy, walczyliśmy z podobnymi rywalami
Od kilku dni trwają słowne przepychanki między Mariuszem Pudzianowskim, a Karolem Bedorfem. Wszystko wskazuje bowiem na to, że zawodnicy spotkają się już niebawem w klatce KSW. Czy 40-letni "Pudzian" dojrzał w MMA na tyle, by zmierzyć się z byłym mistrzem organizacji? "Wszystko musi mieć swój czas i miejsce. Mamy z Karolem podobne rekordy, pokonywaliśmy podobnych rywali".
Adam Łuczka: Jakie masz plany na najbliższe miesiące? Kibice MMA w Polsce czekają na twój pojedynek z Karolem Bedorfem…
Mariusz Pudzianowski: Trudno mi powiedzieć. Parę dni temu rzuciłem Karolowi wyzwanie i liczę na walkę z nim w czerwcu.
Karol rozważa rezygnację z marcowej gali, jednak wszystko będzie zależeć od włodarzy KSW...
Tę walkę odwlekaliśmy z roku na rok, ale wszystko musi mieć swój czas i miejsce. Ja jakiś czas temu nie byłem jeszcze na tyle gotowym zawodnikiem i na tyle ogarniętym w MMA, żeby zmierzyć się ze świetnym Karolem. Kilka lat był mistrzem KSW i nie jest w ciemię bity, nie można go lekceważyć. Teraz jednak dojrzałem do tego, by powiedzieć mu: chodź, wejdziemy do klatki.
Na przestrzeni lat wykonałeś olbrzymi progres, czy twoim zdaniem jesteś już gotowy na zawodnika takiego kalibru?
W MMA mam prawie 18 walk, Karol podobnie. Rekord mamy podobny, mierzyliśmy się z podobnymi rywalami. Karol od dzieciaka ćwiczył w tym kierunku, ma więc dużo większą kulturę w klatce. Ja jednak nie próżnowałem. W wadze ciężkiej trzy rundy zdarzają się niezwykle rzadko. To, że ja będę zmęczony, oznacza, że mój rywal także będzie padnięty. Na koniec ciosy zawodników wagi ciężkiej już nie ważą.
Rozmowa z Mariuszem Pudzianowskim w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze