Iwanow: Stracona szansa 17-latków. Efektowne nazwy klubów nie grają

Piłka nożna

Lepszej sytuacji nie można było sobie wyobrazić. W drugiej a zarazem ostatniej fazie eliminacji do Mistrzostw Europy do lat siedemnastu, tzw. Elite Round, Polacy wszystko mieli w swoich rękach. Turniej rozgrywany był na naszej ziemi, w Legnicy i Głogowie, jedynym naprawdę wymagającym przeciwnikiem mieli być Irlandczycy...

Kalendarz też jawił się korzystnie, bo z wyspiarzami graliśmy na końcu. Wystarczyło wygrać z Gruzją (niecałe 4 miliony mieszkańców) i Macedonią (nieco ponad 2 miliony) i cieszyć się z awansu. Ba! Układ wyników w pozostałych siedmiu grupach sprawił, że we wtorek z Eire wystarczał nam nawet remis. Jednak nawet i tego nie udało się osiągnąć.

 

Podopiecznym Bartłomieja Zalewskiego zagwarantowano komfortowe warunki przygotowań. W lutym zespół przebywał na zgrupowaniu na Costa Del Sol w Hiszpanii, gdzie „biało-czerwoni” rozegrali dwa wartościowe sparingi ze Szkocją (0-1) i Francją (1-0). Ten drugi rezultat był powodem do dumy, bo „Trójkolorowi” to europejska czołówka tej kategorii wiekowej. Gruzini, nasz pierwszy rywal, na takie luksusy nie mogli sobie pozwolić, więc na dwa sparingi zaprosili do siebie Austriaków. Oba przegrali, stracili sześć goli.

 

Ale każdy mecz to nowa historia. Komentując pierwszy bój Polaków o angielskie Mistrzostwa Europy – właśnie z Gruzją – wraz z naszym ekspertem Waldemarem Prusikiem – przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Polaków zjadła normalna trema. Zamiast przewagi psychologicznej jaką daje gra przed własną publicznością, nasi siedemnastolatkowie byli spięci. Gruzini grali ze swobodą, pomysłowością, ofensywny kwartet z Zunko Davitashvilim na czele (gra już w seniorach Lokomotiv Tbilisi w ekstraklasie) tak często zmieniał pozycje, że gospodarzom trudno było na ten fakt odpowiednio zareagować. Remis 2:2 był dla nas dość szczęśliwy, bo rywal niemal całą drugą część grał w osłabieniu.

 

Z Macedonią też było nerwowo. Gdy arbiter nie podyktował ewidentnego rzutu karnego dla piłkarzy z Bałkanów szczęście znów było przy nas. Wygrana 3:0 przywróciła Polaków do gry o awans, ale mankamenty z pierwszego spotkania ciągle było widać. Graliśmy czytelnie, piłkarze byli za bardzo przywiązani do swych pozycji, brakowało elementu zaskoczenia.

 

W decydującym meczu z Irlandią, w którym przypomnę, do pełni szczęścia wystarczał nam remis, wróciły demony z inauguracyjnego spotkania. Znów dało o sobie znać przygotowanie mentalne. Chłopaków Zalewskiego przerosła ta sytuacja. A liczba sprokurowanych rzutów karnych (trzy podyktowane, dwa inne umknęły uwadze sędziów) woła o pomstę do nieba.


Analizując kadrę Polaków na Elite Round można było cmokać z zachwytu. Jest bramkarz Bayeru Leverkusen Marcel Lotka, jest kapitan młodzieżowego zespołu Werderu Brema Maik Nawrocki, są także Javier Hyjek z Atletico Madryt, Paweł Żuk - odkryty dla Evertonu przez obecnego selekcjonera Belgów Roberto Martineza. Czy Olaf Kobacki grający w jednej z najmocniejszych Akademii we Włoszech Atalanty Bergamo. Mateusz Żukowski zaliczył już debiut w Ekstraklasie w Lechii Gdańsk, a Mateusz Bogusz w pierwszoligowym Ruchu Chorzów. Ale efektowne nazwy klubów nie grają. Mająca cieplarniane warunki drużyna powinna zrobić w Legnicy zdecydowanie więcej , bo mimo wysokiej, ale jedynej wygranej ze słabą Macedonią, nawet z nią nie można było do jej postawy nabrać wielkiego przekonania. We wtorek Gruzini wygrali z nią 6:1 spychając nas z drugiego miejsca.

 

Cztery bramki zdobył w tym meczu Davitashvili. Nie jest ani z Atletico, ani Evertonu, ani Werderu Brema. Ale umiejętnościami nakrywał nas czapką. A także charakterem, pazernością i zadziornością. W notesach wielu obecnych na Dolnym Śląsku skautów na pewno zapisano jego nazwisko. A Polacy? Cóż, może tym, co są już na Zachodzie jest za wygodnie. Nieprzypadkowo najwięcej serca na legnickiej murawie zostawił pochodzący z Rzeszowa, a będący w Jagiellonii Białystok Bartosz Bida. Poza nim, niestety, „bida”.

Bożydar Iwanow, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie