Formuła 1: A więc jednak! Stroll ratuje Force India
Administratorzy, którzy przejęli niedawno kontrolę nad zadłużoną ekipą Force India przyjęli ofertę konsorcjum, na którego czele stoi Lawrence Stroll. Taki rozwój wypadków z pewnością wstrząśnie rynkiem transferowym, a być może będzie szansą dla Roberta Kubicy.
Force India została poddana pod zarząd komisaryczny w piątek przed Grand Prix Węgier. Wniosek w tej sprawie złożył wtedy Sergio Perez. Wynikało z niego, że zespół jest mu winny ponad 4 miliony euro. Meksykanin utrzymywał, że jego decyzja powodowana była jedynie troską o pracujących w Silverstone ludzi. Sąd w Londynie na administratora wyznaczył firmę FRP Advisory i to ona we wtorek uznała, że najkorzystniejszą ofertę inwestorską złożyło konsorcjum Strolla. Oprócz Kanadyjczyka, w jego skład wchodzą: przedsiębiorca Andre Desmarais, Johnathan Dudman z Monaco Sports and Managment, lider biznesu odzieżowego John Idol, inwestor telekomunikacyjny John McCow Jr., ekspert finansowy Michael del Picciotto i partner biznesowy Strolla Silas Chou.
Długi ekipy zostaną w pełni spłacone, w tym wobec Mercedesa i Pereza, a wszystkie 405 osób utrzyma swoje posady - takie zapewnienie padło z ust administratora Geoff’a Rowley’a.
W obecnym układzie władzę w zespole stracą dotychczasowi właściciele – Vijay Mallya i Orange Insia Holdings Sarl. Kanadyjczyk wraz z partnerami zostaną oficjalnie nowymi właścicielami tuż po tym, jak zarząd komisaryczny przygotuje wszelkie formalności. Oprócz ostatecznej umowy kupna, należy na przykład uzyskać zgodę Mercedesa na użycie jednostek napędowych. Ponieważ ekipa już teraz ma problem z produkcją i wprowadzaniem nowych części do swoich samochodów, im szybciej transakcja zostanie sfinalizowana, tym lepiej dla niej. Po ostatnich wyścigach pierwszej części sezonu zajmuje ona szóste miejsce w klasyfikacji konstruktorów i traci 23 punkty do Renault.
- Takie rozstrzygnięcie zapewni przyszłość Force India w Formule 1 i pozwoli nam ścigać się z wykorzystaniem całego potencjału. Jestem bardzo zadowolony, że mamy wsparcie konsorcjum inwestorów, którzy wierzą w nas jako ekipę i widzą w nas biznesowy potencjał. Nasze poświęcenie zawsze sprawiało, że przechodziliśmy najśmielsze oczekiwania, a ci inwestorzy zapewnią nam świetlaną przyszłość – powiedział Omar Szafnauer, dyrektor operacyjny zespołu.
- Chciałbym również podziękować Vijay’owi, grupie Sahara i całej rodzinie Mol za ich wsparcie, dzięki któremu mogliśmy dojść tak wysoko, jak tylko pozwalały na to okoliczności – dodał.
Ojciec Lance’a Strolla od dawna łączony był z indyjskim zespołem, jednak w drodze do celu musiał pokonać kilku innych zainteresowanych. Według Rowley’a zainteresowanie było imponujące, dzięki czemu zarząd mógł wybrać najlepszą ofertę. Taki rozwój sytuacji służy całej F1, która, według wielu ekspertów, nie mogła sobie pozwolić na utratę tak cenionej ekipy.
Naturalnym wydaje się, że w skład Force India w przyszłym sezonie ulegnie zmianom. Nie wykluczone także, że do roszad dojdzie jeszcze w trakcie tego sezonu. Jednym z kierowców najprawdopodobniej zostanie Lance Stroll. Nie wiadomo jednak, kto może mu towarzyszyć. Drzwi w Renault zostały zamknięte dla Estebana Ocona, który zapewne, przy braku lepszych ofert, chciałby pozostać w przyszłościowym zespole. Sergio Perez, który od kilku sezonów jest częścią rodziny z Silverstone, wydaje się być dobrym rozwiązaniem nie tylko pod względem równej jazdy, ale również sponsorów, którzy za nim stoją. Wreszcie i Robert Kubica był łączony z ewentualnym transferem młodego Kanadyjczyka z Williamsa. Ponoć 19-latek niezwykle ceni sobie Polaka i z chęcią zabrałby go ze sobą do nowego teamu. W takim układzie wolne pozostanie również miejsce w ekipie z Grove.
Komentarze