NBA: Toronto Raptors z najlepszym bilansem
Koszykarze Toronto Raptors po wyjazdowym zwycięstwie nad Sacramento Kings 114:105 mają obecnie najlepszy bilans w lidze NBA. Wygrali 11 spotkań, przy tylko jednej porażce. W środę do sukcesu poprowadził ich Kawhi Leonard, który zdobył 25 pkt i miał 11 zbiórek.
Pascal Siakam dodał 21 pkt, Serge Ibaka - 14 i 14 zbiórek, a Kyle Lowry - 16 pkt i osiem asyst. W pokonanym zespole najskuteczniejsi byli Willie Cauley-Stein i Buddy Hield - po 24 oraz De'Aaron Fox - 20.
- To nie jest jeszcze szczyt naszych możliwości - powiedział Leonard, który wrócił do gry po wyleczeniu kontuzji kostki. "Nie znam jeszcze w pełni naszego systemu ofensywnego. Przez większość meczu grę prowadzi Kyle (Lowry - PAP). Gdy nauczę się zagrywek w ataku, będę mógł go zastępować na tej pozycji i wtedy będzie on mógł oddawać łatwe rzuty" - dodał czołowy koszykarz ligi, który w przerwie letniej przeszedł do Raptors z San Antonio Spurs.
Toronto, jedyna kanadyjska drużyna w NBA, od porażki z Milwaukee 29 października wygrała już pięć kolejnych spotkań. W lidze z bilansem 11-1 wyprzedza broniących tytułu Golden State Warriors (10-1), najlepszych w Konferencji Zachodniej.
Znakomity mecz rozegrał w środę środkowy Miami Heat Hassan Whiteside. W meczu z San Antonio przed własną publicznością zanotował 29 pkt, 20 zbiórek i rekordowe w tym sezonie w lidze dziewięć bloków. Jego drużyna, w której nie wystąpili Dwyane Wade (względy osobiste) i Goran Dragic (kontuzja), zwyciężyła 95:88.
- Byłoby bardzo fajnie, gdyby Hassanowi udało się uzyskać triple-double, ale kontekst jego wygranych meczów nie ma nic wspólnego z linijką statystyk. Kiedy wnosi do gry taką intensywność, waleczność, wysiłek obronny, jesteśmy innym zespołem - ocenił trener ekipy z Florydy Eric Spoelstra.
W drużynie Spurs wyróżnili się zagraniczni rezerwowi: Australijczyk Patty Mills - 20 i Łotysz Davis Bertans - 19. Cały zespół miał jednak najgorszą skuteczność w ataku w sezonie regularnym od 2008 roku - 33 procent. Czołowy strzelec LaMarcus Aldridge trafił tylko dwa z 14 rzutów z gry.
Inny środkowy, i to w debiucie w nowym zespole, przyczynił się do zwycięstwa Los Angeles Lakers. Tyson Chandler w swoim pierwszym meczu w barwach "Jeziorowców" po przejściu z Phoenix Suns zasłużył na owacje w rodzinnym mieście. Gospodarze pokonali Minnesota Timberwolves 114:110.
LeBron James był bliski 75. w karierze triple-double, uzyskując 24 pkt, 10 zb. i dziewięć asyst, Kyle Kuzma i Josh Hart dodali po 21 pkt, ale to Chandler popisał się bardzo ważnymi zbiórkami w ataku w ostatniej minucie meczu i przeszkodził w oddaniu celnego rzutu Derrickowi Rose (31 pkt), który mógł odwrócić losy meczu. Rozgrywający 18. sezon w lidze środkowy grał aż 23 minuty i zebrał z tablic dziewięć piłek.
- Każda minuta, którą spędził na parkiecie, miała wpływ na naszą grę - przyznał James, zwracając uwagę na poprawę defensywy zespołu.
Lakers z bilansem 5 zwycięstw i 6 porażek zajmują obecnie 10. miejsce w Konferencji Zachodniej.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze