Pindera: Wojna Domowa zważona, niestety bez Jonaka

Sporty walki

Nie będzie walki Damiana Jonaka z Anglikiem Andrew Robinsonem, ale będzie sześć innych, bardzo ciekawych.

Polak ma kontuzjowaną rękę, którą trzeba operować. Stara kontuzja znów dała o sobie znać. Robinson wierzył, że jest w stanie pokonać Jonaka i awansować w rankingach. Dlatego zgodził się na ten pojedynek. Ale to jest boks, czasami los pisze swój własny scenariusz. Jonak nie był w stanie z tym urazem walczyć, taka jest też decyzja lekarzy. Najważniejsze, co ogłosił podczas oficjalnego ważenia promotor Mateusz Borek. Walka nie jest odwołana, tylko przesunięta w czasie, i planowana na kwiecień. Anglik chce walki z Jonakiem, ten ma nadzieję, że się wykuruje i będzie gotów. Oby, bo to ciekawe zestawienie.

 

Sześć pozostałych walk jest niezagrożonych, dwunastu wojowników uzyskało wymagany limit, choć Ukrainiec Mykola Vovk potrzebował na to trochę więcej czasu. Inni, chociażby Robert Parzęczewski i Dariusz Sęk, którzy stoczą walkę wieczoru, wnieśli na wagę mniej niż wynosi górna granica wagi półciężkiej. To sygnał, że przygotowania potraktowali bardzo poważnie i zechcą pokazać się z jak najlepszej strony. Obaj nie mogą się już doczekać jutrzejszego pojedynku. Nie brakuje głosów, że Parzęczewski może z Sękiem wygrać przed czasem, ale pojawiają się też opinie, że będzie odwrotnie. Jednym z tych, którzy stawiają na zwycięstwo Sęka przed czasem jest chociażby Maciej Sulęcki.

 

Moim zdaniem nikt nikogo nie znokautuje, a młodszy i głodny sukcesu pięściarz z Częstochowy pokona Sęka na punkty. Ale to jeden z takich pojedynków na tej gali, gdzie możliwy jest każdy scenariusz.

 

Mnie osobiście bardzo ciekawi w jakiej formie będą zagraniczni rywale naszych pięściarzy. Mykola Vovk, który zmierzy się z Michałem Żeromiński i jego rodak, kolejny Ukrainiec na gali w Radomiu, Siergiej Radczenko, przeciwnik Adama Balskiego, czy Twaha Kiduku z Tanzanii, który walczyć będzie z Łukaszem Wierzbickim.

 

Najważniejsze, że Tanzańczyk się nie rozchorował. Wraz z trenerem przylecieli do Polski w krótkich spodenkach, w koszulkach z krótkimi rękawami, jakby nie mieli świadomości, że zima w naszym klimacie ma swoje prawa. Na ich szczęście promotor Mateusz Borek sięgnął po jakieś swoje, ciepłe okrycia i przyodział nimi niefrasobliwych Tanzańczyków.

 

Wydaje mi się, że Wierzbicki i Balski będą faworytami w walkach z Kiduku i Radczenką, ale w pojedynku Żeromińskiego z Vovkiem więcej argumentów po swojej stronie ma chyba Ukrainiec. Przyjdzie mu jednak walczyć też z kibicami Żeromińskiego, którzy stawią się w sobotni wieczór tłumnie w hali Broni Radom.

 

- Jeśli nie będzie się z nim bił, tylko boksował, to wygra - mówi trener „Żeromy” Piotr Wilczewski. – Ale jeśli zapomni co ma robić, jakie są plany taktyczne, to będzie miał problem, bo przeciwnik wie na czym polega ten sport. – Myślę jednak, że wytrzyma ciśnienie i da sobie radę. Jest na to przygotowany – obiecuje były mistrz Europy kategorii superśredniej.

 

A Balski – Radczenko? Amerykański trener Gus Curren uważa, że Balski ma mistrzowski potencjał, ale trzeba zachować spokój w jego prowadzeniu, bo największe walki dopiero przed nim. Radczenko jest solidnym przeciwnikiem, z lekko podbitym okiem (wynik sparingów), co pokazał chociażby w starciu z Krzysztofem Głowackim, i wiadomo że nie można go lekceważyć.

 

Curren obiecuje, że nie ma o tym mowy, jest za to koncentracja i świadomość tego co Adama czeka na ringu w Radomiu. Ale oczywiście Amerykanin nawet przez chwilę nie wątpi w możliwości swojego zawodnika. Celem jest tylko zwycięstwo. Inna opcja nie wchodzi w rachubę.

 

Tak też do sprawy podchodzą Parzęczewski i Sęk, ale o tym wiemy od chwili, gdy ten pojedynek ogłoszono. Ten pierwszy broni pasa mistrza Polski w wadze półciężkiej ważąc tylko 78 kg. - Odrodzę się jak Feniks na prochach Parzęczewskiego – obiecuje starszy i bardziej doświadczony Sęk. - W proch to Ty się zamienisz – odpowiada „Arab”, ale po chwili się uśmiecha, puszcza oko dając znak, że nie ma w tym złej krwi.

 

Na razie to tylko wojna na słowa, a nie Wojna Domowa. Prawdę o każdym z nich poznamy w sobotę wieczorem, na ringu w hali radomskiego MOSiR.

 

Transmisja gali MB Boxing Night: "Wojna Domową" w sobotę 22 grudnia od godziny 17:45 w Polsacie Sport i Polsacie Sport Fight oraz od godziny 20:00 w Super Polsacie!

Janusz Pindera, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie