Trener Wolfsburga pełen podziwu dla Błaszczykowskiego. „Jest wielkim człowiekiem”
W zespole VfL Wolfsburg Jakub Błaszczykowski bardzo rzadko pojawiał się na boisku. Piłkarz był odsuwany na boczny tor, by w końcu rozwiązać kontrakt z niemieckim zespołem. W ostatnich tygodniach mocno przyczynił się do uratowania Wisły Kraków, został również jej piłkarzem. O szlachetnych czynach polskiego pomocnika wypowiedział się trener "Wilków" Bruno Labbadia.
Podczas swojej kariery w Wolfsburgu Błaszczykowski rozegrał 45 meczów, w których strzelił tylko jednego gola. Ostatnie pół roku było dla reprezentanta Polski naprawdę rozczarowujące. Tylko 19 minut w łącznie dwóch spotkaniach nie wróżyło mu dobrej przyszłości w klubie. Następstwem braku występów było rozwiązanie umowy.
Dalszymi losami Błaszczykowskiego żyła cała piłkarska Polska. 33-letni pomocnik przeniósł się do Wisły Kraków, pożyczył jej pieniądze, sam pobierając od klubu tylko 500 zł miesięcznie. Zagraniczne media opisują niecodzienne zachowanie polskiego piłkarza, chwaląc go i podziwiając. Słowa uznania dla swojego byłego piłkarza wyraził Labbadia. Podczas piątkowej konferencji prasowej szkoleniowiec Wolfsburga był pod wrażeniem zachowania nowego piłkarza "Białej Gwiazdy".
- Pamiętam, że rozmawialiśmy przed odejściem Kuby. Wspominał o Polsce. Wiedzieliśmy, że przejście do Wisły jest bardzo ryzykowne. To, że Błaszczykowski pomógł klubowi w potrzebie, pokazuje tylko, jak wielkim jest człowiekiem. Mógł grać za granicą, a wybrał swoją drużynę – powiedział.
- Cokolwiek nie zrobi, będę mu kibicował. Zawsze będę się cieszył, gdy go spotkam. Mam nadzieję, że wyprowadzi swój klub na prostą. W tej historii jest trochę romantyzmu, którego w dzisiejszych czasach ewidentnie brakuje. Tym bardziej jestem szczęśliwy z jego powodu – dodał Labbadia.
Pomimo dobrych relacji, Błaszczykowskiemu w Wolfsburgu nie wyszło. Wszystko zaczęło się od kontuzji pleców jesienią 2017 roku. Od tamtej pory 105-krotny reprezentant Polski pojawiał się na murawie sporadycznie. Przez dwa ostatnie sezony zaliczył ledwie 15 występów.
- Żałuję, że nie poznałem go wcześniej i nie było nam dane razem współpracować dłużej. Taki zawodnik przydałby się w naszej drużynie. Niestety kontuzje, które go trapiły, nie pozwoliły mu grać na takim poziomie, do jakiego nas przyzwyczaił we wcześniejszych latach kariery – zakończył trener „Wilków’.
WYNIKI I TABELA BUNDESLIGI
WYNIKI I TABELA LOTTO EKSTRAKLASY
Komentarze