Totolotek Puchar Polski: Odra Opole - Jagiellonia Białystok. Transmisja w Polsacie Sport

W 1/8 finału Odra pokonała 1:0 Wisłę Sandomierz, z kolei Jagiellonia zwyciężyła Arkę Gdynia 2:0. "Duma Podlasia" ostatni raz grała w półfinale PP w sezonie 2013/2014, gdzie przegrała w dwumeczu o finał z Zawiszą Bydgoszcz.

 

Podopieczni trenera Mariusza Rumaka są podbudowani ostatnim ligowym zwycięstwem nad Chojniczanką Chojnice 3:0. Odra wszystkie trzy bramki strzeliła po przerwie. Oprócz wygranej z zespołem prowadzonym przez Macieja Bartoszka, drużyna z Opola w tym roku przegrała z GKS-em Jastrzębie (1:3) i wygrała z Wigrami Suwałki (3:2).

 

Wtorkowy mecz w ćwierćfinale Pucharu Polski z Odrą w Opolu niespodziewanie urósł dla "Jagi" do rangi kluczowego w sezonie. - Możemy odwrócić złą passę - powiedział szkoleniowiec wicemistrzów kraju Ireneusz Mamrot. Po dwóch zwycięstwach na początku drugiej części rozgrywek, w trzech kolejnych meczach Ekstraklasy białostoczanie zdobyli zaledwie punkt. W miniony piątek zasłużenie przegrali na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 0:2 i spadli na czwarte miejsce w tabeli. Jeśli nie uda się jej zająć miejsca na podium, gwarantującego eliminacje Ligi Europy, sezon może uratować finał Pucharu Polski. - To mój najtrudniejszy moment w trakcie pracy w Jagiellonii. Nie będę mówił, że jest inaczej. Liczyliśmy na więcej, jeśli chodzi zarówno o grę, jak i wyniki. Potrzebujemy czasu, ale go nie mamy. Przed nami bardzo ważny mecz i zdajemy sobie z tego sprawę - stwierdził trener Mamrot.

 

Dlatego dwa mecze w tym tygodniu, wtorkowy w ćwierćfinale Pucharu Polski z Odrą Opole i sobotni pojedynek ligowy z Koroną Kielce uważa za priorytetowe. - Możemy odwrócić złą passę. Później będziemy mieć przerwy na kadrę, gdy będziemy mogli część rzeczy skorygować. Wierzę też, że do pełni formy wrócą też zawodnicy po kontuzjach i będziemy mieli większe pole manewru. Wierzę, że wyjdziemy z tych problemów mocniejsi - zauważył 48-letni szkoleniowiec.

 

Analizując porażkę we Wrocławiu ocenił, że zespół czeka też dużo pracy pod względem mentalnym. - Wiara w nasze umiejętności musi być większa. Wierzę, że wrócimy na nasz dobry poziom - dodał. Odnosząc się do przeciwnika w Pucharze Polski zwrócił uwagę, że zespół z niższej ligi w takim meczu "zawsze gra na dwieście procent możliwości". - Czeka nas trudny mecz, niezwykle ważny dla wszystkich w Białymstoku, dlatego traktujemy go bardzo poważnie - zapewnił.

 

Piłkarze klubu ze stolicy Podlasia również zapewniają, że dwa najbliższe mecze są priorytetem. - Mamy za dobry zespół, żeby grać tak, jak we Wrocławiu. Rozmawialiśmy ze sobą zarówno w szatni, jak i dzień po tym spotkaniu, mieliśmy też już odprawę. Musimy być zespołem zarówno na boisku, jak i poza nim. Nasza sytuacja nie jest już najlepsza, ale dużo dyskutowaliśmy ze sobą i musimy zapomnieć o tym, co było, a wyjść na boisko i walczyć o jak najlepsze wyniki - uważa Ivan Runje.

 

W podobnym tonie, co chorwacki stoper wypowiada się obecnie najlepszy strzelec gości Arvydas Novikovas. - Musimy pokazać charakter i walczyć do końca, również dla trenera. Z Górnikiem graliśmy nieźle, tylko zabrakło szczęścia (zabrzanie wywalczyli remis w ostatnich minutach spotkania). We Wrocławiu było inaczej. Musimy pokazać, że możemy dobrze grać w piłkę i walczyć o najwyższe cele - powiedział Litwin. Ponadto skrzydłowy Jagiellonii dodał: - Wszyscy inni mogą w nas nie wierzyć, ale jeśli my nie uwierzymy sami w siebie, to nic z tego nie będzie - zakończył najlepszy litewski piłkarz ubiegłego roku.

 

Transmisja meczu Odra Opole - Jagiellonia Białystok w Polsacie Sport od godziny 17:45.

Przejdź na Polsatsport.pl