W Sosnowcu nie tracą wiary. Zagłębie chce ograć lidera z Gdańska

Piłka nożna
W Sosnowcu nie tracą wiary. Zagłębie chce ograć lidera z Gdańska
fot. Cyfrasport

Piłkarze zamykającego tabelę piłkarskiej ekstraklasy Zagłębia Sosnowiec zagrają w sobotę u siebie z liderującą Lechią Gdańsk. „Lechia ma swoją jakość, ale my chcemy zdobyć trzy punkty” – powiedział trener Zagłębia Valdas Ivanauskas.

W poprzedniej kolejce sosnowiczanie przegrali na wyjeździe z Cracovią 1:2, tracąc drugiego gola po rzucie karnym, dwunastym podyktowanym przeciwko zespołowi w tym sezonie.

 

- Zgubiliśmy tam punkty, drużyna została skrzywdzona VAR-em i karnym. Mam nadzieję, że zawodników to wzmocniło psychicznie. Bo byliśmy w drugiej połowie lepszą drużyną i remis byłby zasłużony – ocenił Litwin, który wraca na ławkę trenerską po karze za swoje zachowanie podczas meczu z Górnikiem Zabrze.

 

Nadal nie może grać napastnik Zagłębia Vamara Sanogo, zawieszony po tym samym spotkaniu na cztery kolejki.

 

Dyrektor sportowy klubu Robert Tomczyk zwrócił uwagę na przewlekłość procedury odwoławczej w sprawie zawodnika. Jego zdaniem gdyby nie przerwa dla kadry, rozpatrywanie odwołania trwałoby tyle, ile kara.

 

- Nie załamujemy się tym, co się stało. Życzymy sobie, aby nas omijały kontuzje i kontrowersyjne decyzje na naszą niekorzyść – dodał dyrektor.

 

Szkoleniowiec beniaminka podkreślił, że futbol jest grą kontaktową. Komentując sytuację podczas meczu w Krakowie stwierdził, że „to nawet nie jest śmieszne, ale po prostu smutne”.

 

Zaznaczył, że dla niego ważne jest, jak na takie wydarzenia reaguje drużyna.

 

- Może niektórzy ludzie w PZPN nie chcą nas w lidze, to niech to powiedzą wprost. Cała Polska widzi, jakie są decyzje podejmowane przeciwko nam. W meczach Ligi Mistrzów jest mnóstwo podobnych sytuacji i sędziowie nie gwiżdżą. Ludzie chcą oglądać walkę o piłkę. Zastanawiam się, czy nie grać bez pola karnego – stwierdził szkoleniowiec.

 

Dyrektor Tomczyk przywoływał m.in. sytuację w meczu z Pogonią Szczecin, przegranego 0:1 po – jego zdaniem – golu ze spalonego i spotkanie z Legią, w którym zawodnik rywali, przy prowadzeniu Zagłębia 1:0, interweniował w polu karnym „niczym bramkarz w piłce ręcznej”, bez reakcji sędziów.

 

- Każdy punkt jest dla nas bardzo ważny, a niektóre decyzje sędziowskie podcinają nam skrzydła i tracimy punkty - stwierdził.

 

W opinii trenera słabe „wiosną” początki meczów biorą się z obaw przed popełnieniem błędu, wynikającego z zajmowanego w tabeli miejsca.

 

- Od strony motorycznej jesteśmy przygotowani dobrze, mogliśmy grać po 120 minut – zauważył.

 

Zagłębie w 25 kolejkach zdobyło 18 punktów, Lechia – 50. Pomocnik Zagłębia Mateusz Możdżeń podkreślił, że zespół nie ma nic do stracenia.

 

- Wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji. Niżej nie spadniemy, wszystko możemy zaryzykować. VAR nie może być usprawiedliwieniem, mogliśmy zdobyć więcej goli, niż rywale w przegranych meczach. Nawet w niesprzyjających okolicznościach. Oczywiście, rozmawiamy o tym w szatni – stwierdził zawodnik, który przyszedł do Zagłębia w trakcie przerwy zimowej.

 

Początek sobotniego meczu w Sosnowcu o godz. 18.00.

 

WYNIKI, TERMINARZ I TABELA LOTTO EKSTRAKLASY

PAP, WŁ
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie