Wojtaszek najlepszy w Turnieju Przyjaźni Polsko-Węgierskiej
Arcymistrz międzynarodowy Radosław Wojtaszek (MTS Kwidzyn) wygrał VII Turniej Przyjaźni Polsko-Węgierskiej w szachach, który zakończył się w Katowicach. W imprezie udział wzięło łącznie ponad dziewięciuset szachistów.
Wojtaszek wyjeżdża ze Śląska zadowolony, bo oprócz wygranej w prestiżowym i największym otwartym turnieju w Polsce zdobył także tytuł mistrza Polski w szachach błyskawicznych. Co ciekawe, w obu turniejach zapewnił sobie zwycięstwa w ostatnich rundach. W niedzielę na rundę przed końcem Wojtaszek był drugi, a wyprzedzał go Wojciech Moranda (Wieża Pięgów). Moranda zremisował w pojedynku z Pawłem Czarnotą (Akademia Szachowa Glwice), a Wojtaszek pokonał Matesza Bartela (KSz Polonia Wrocław) i zapewnił sobie zwycięstwo. Na trzeciej lokacie uplasował się Ukrainiec Jurij Wowk, który był liderem stawki po sobotnich pojedynkach.
– Przy takiej frekwencji zawsze decydują końcowe rundy. Bardzo się cieszę, że wytrzymałem presję i gdy przeciwnicy się stresowali to ja byłem w stanie wykrzesać z siebie maksimum – mówił Wojtaszek. – Nie stawiałem sobie żadnych celów i grałem bez presji.
Pula nagród w całym katowickim festiwalu wyniosła ok. 70 tysięcy złotych, co z pewnością zachęciło do przyjazdu czołowych graczy, ale nie tylko. Organizatorzy zadbali też o najmłodszych uczestników. – Wszyscy zawodnicy z najmłodszych grup otrzymali pamiątkowe medale. Każde dziecko wyjeżdża z Katowic z jakąś pamiątką – medalem, czy dyplomem. Staramy się celebrować moment wejścia na podium, by docenić trud dzieci i ich rodziców – mówi dyrektor turnieju Łukasz Turlej, wiceprezydent Międzynarodowej Federacji Szachowej.
Już w przyszłym roku w Katowicach będzie jeszcze poważniejsza impreza. – Chcemy być europejską stolicą szachów i staramy się, by tak było. Już wiadomo, że w 2020 roku zorganizujemy Mistrzostwa Europy, ale ubiegamy się także o ich organizację w roku kolejnym – mówił prezes Śląskiego Związku Szachowego Andrzej Matusiak. Szef związku podkreśla, że komitet organizacyjny zakończonego w niedzielę festiwalu szachowego w Katowicach kolejny raz zdał egzamin.
Pochwałami pod adresem organizatorów sypał Wojtaszek. – Przy takiej frekwencji często są opóźnienia, a tu wszystko było dobrze spięte. W Katowicach jest dobra atmosfera dla szachów. Fajnie, że to miasto zdobywa wiele imprez i je tak dobrze organizuje – dodał zwycięzca turnieju.
– Gdy w 2017 roku po raz pierwszy organizowaliśmy Mistrzostwa Europy pokazaliśmy, że potrafimy robić duże imprezy. To był największy turniej w historii szachowych imprez mistrzowskich – podkreślił Matusiak.
Najbliższą dużą imprezą szachową w Katowicach będą Drużynowe Mistrzostwa Polski, które odbędą się na przełomie sierpnia i września.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze