Cracovia bez zębów? Poważne osłabienie przed meczem z Lechią Gdańsk
Cracovia przystąpi do niedzielnego meczu 34. kolejki piłkarskiej ekstraklasy z Lechią Gdańsk poważnie osłabiona. Nie zagrają bowiem jej hiszpańskie asy - Airam Cabrera i Javi Hernandez. Obaj będą pauzować za żółte kartki. O tym, ile ci zawodnicy znaczą dla "Pasów" najlepiej pokazują statystyki. Ten pierwszy, z dorobkiem 14 bramek, jest najlepszym strzelcem zespołu, a drugi do ośmiu trafień dołożył cztery asysty.
Bez Hiszpanów ofensywna siła Cracovii będzie znacznie mniejsza, ale trener Michał Probierz zapewnia, że ma kim zastąpić Hiszpanów.
- Wiadomo było, że w którymś momencie będą musieli pauzować, to była kwestia czasu. Dobrze, że nie trafiło się, że jednocześnie wypadło pięciu zawodników, bo było przez pewien czas takie zagrożenie. Dlatego w spokoju pracujemy i przygotowujemy się do tego meczu - powiedział Probierz.
Wszystko na to wskazuje, że na środku ataku ustawiony zostanie Filip Piszczek. 23-letni napastnik, który latem przeniósł się do Cracovii z Sandecji Nowy Sącz miał początkowo problemy z adaptacją w nowym zespole. Probierz jednak w niego wierzył i wiosną Piszczek zaczął grać na miarę oczekiwań. W swoim dorobku ma już sześć bramek, a mógłby mieć więcej gdyby nie problemy zdrowotne. W spotkaniu z Legią, po starciu z rywalem, złamał nos i musiał przejść zabieg operacyjny. W ostatnim meczu z Piastem Gliwice pojawił się na boisku na końcowe 10 minut w specjalnie przygotowanej masce.
- Filip jest gotowy, takie urazy się zdarzają. Byli piłkarze, którzy grali w maskach i strzelali gole. Mam nadzieję, że Piszczek będzie takim naszym "Zorro" - żartował Probierz.
Oprócz Hiszpanów oraz kontuzjowanych od dłuższego czasu Marcina Budzińskiego i Viniciusa do dyspozycji trenera są wszyscy pozostali zawodnicy.
Probierz po sezonie zasadniczym deklarował, że jego drużyna będzie walczyć o miejsce premiowane startem w kwalifikacjach Ligi Europejskiej. Runda finałowa nie układa się jednak po myśli Cracovii, która przegrała trzy kolejne mecze z Legią, Jagiellonią i Piastem.
- To, na co pracowaliśmy przez siedem miesięcy, walcząc o awans do górnej ósemki, straciliśmy w siedem dni. Chodzi tu o pewność siebie zawodników – zauważył Probierz po ostatniej porażce w Gliwicach.
Dla losów krakowskiego zespołu kluczowe znacznie miał czwartkowy finał Pucharu Polski. Wygrana Lechii sprawiła, że czwarta drużyna zagra w europejskich pucharach, a "Pasy" tracą do zajmującej tę lokatę Jagiellonii tylko trzy punkty. Wszystko jest więc jeszcze możliwe.
- Każdy z zespołów poczuł teraz swoją szansę, więc końcówka sezonu zapowiada się bardzo ciekawie - nie ma wątpliwości Probierz.
Cracovia ma dobre wspomnienia z ostatniej konfrontacji z Lechią. Drużyny te zmierzyły się na stadionie przy ul. Kałuży 14 kwietnia. Ekipa Probierza w efektownym stylu wygrała wówczas 4:2, a według obserwatorów był to jej najlepszy mecz w sezonie.
Lechia jednak przyjedzie do Krakowa podbudowana zdobyciem Pucharu Polski. Poza tym wciąż liczy się w walce o mistrzostwo Polski i nie może pozwolić sobie na stratę punktów. Zapowiada się więc ciekawy mecz, który rozpocznie się w niedzielę o godzinie 18.
WYNIKI, TERMINARZ I TABELA LOTTO EKSTRAKLASY
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze