Drzyzga: Dajmy już spokój Leonowi

Siatkówka

- My nie mamy problemu z tym, że tak dużo mówi się teraz o Leonie. Sądzię, że to on ma z tym dużo większy kłopot. Irytują go już ciągle te same pytania o to, jak się u nas czuje, jak przeżywa debiut w reprezentacji Polski. Dajmy Leonowi spokój, by mógł skupić się wyłącznie na siatkówce - apeluje w "Prawdzie Siatki" w rozmowie z Marcinem Lepą rozgrywający reprezentacji Polski Fabian Drzyzga.

Marcin Lepa: Jak mówicie do Leona – ksywka Wifi się przyjęła?

 

Fabian Drzyzga: Zależy kto i w jakiej sytuacji. Ja mówię do niego Leon. Zresztą zapytałem, jak wolałby bym się do niego zwracał. Mnie chyba też jest najłatwiej mówić do niego właśnie Leon. To Wifi jakoś mi nie pasuje. Potem na meczu też trzeba mieć jedno hasło. Mamy różne ksywki, wiemy czasem kto i co powie, zanim dokończy zdanie. Takie porozumienie jest ważne. Z Leonem też musimy się w ten sposób dotrzeć. Nie będziemy więc do niego krzyczeć pseudonimu, którego ona sam chyba do końca nie rozumie i nie rozpoznaje. Więc niech będzie Leon i tyle.

 

Aleksandar Atanasijević, który zna Polskę i zna też Leona z Perugii, powiedział nam po meczu z Serbią – dajcie mu czas. On jest z wami bardzo krótko, a już ma nałożoną na plecy ogromną, niepotrzebną presję. A ma papiery na to, by być najwybitniejszym siatkarzem w historii dyscypliny.

 

Jasne, że może już jest, a może będzie. Życie pokaże. To jest zawodnik, który w siatkówce klubowej zdobył niemal wszystko. W reprezentacyjnej też ma dużo na koncie, bo przecież Kuba z Leonem w składzie wywalczyła wicemistrzostwo świata. Leon ma papiery na największe granie. Na pewno ta presja w naszej kadrze jest duża, bo wszyscy wiedzą, jak dobry jest to zawodnik. Wszyscy pamiętają to, co ma najlepsze i tego od razu wymagają – dziesięciu asów, ataku na 80% skuteczności, pięciu bloków w każdym meczu. Ale przecież nie każde spotkanie tak wygląda. To, że Leon w każdym meczu robi asy, to jest dla niego naturalne. Czasem więcej, czasem mniej. Jego największym atutem jest jednak skuteczność w ataku. To jest jego największa moc. Ja mu życzę jak najwięcej sukcesów reprezentacyjnych, bo chciałbym też w tej kadrze jeszcze parę lat pograć, a jak on będzie miał sukcesy, to i na mojej szyi zawisną medale. To jest wybitna jednostka. Z presją chyba sobie radzi, nie raz i dwa – w Kazaniu – pokazywał, że potrafi brać ciężar gry na siebie.

 

Niektórzy mieli jednak ostatnio trochę pretensji, że mówi się niemal wyłącznie o Leonie, a nie o was, mistrzach świata. I trochę mi to przypomina sytuację z ostatniego mundialu, gdy tak wiele mówiło się o tym, że nie ma w kadrze iluś tam mistrzów świata z 2014 roku. Wam to wtedy chyba trochę przeszkadzało? Czy teraz podobnie jest z Leonem. Tobie to przeszkadza, czy przeszkadzało podczas mistrzostw?

 

Jeśli chodzi o mistrzów świata z 2014 roku, czułem, może to był błąd, że wszędzie jest opinia, że to Guma, Winiar, Wlazły - we trójkę zdobyli mistrzostwo świata. A nie tych 14 zawodników. Ja tak to odbierałem, choć dziś nie mówię, że to było dobre z mojej strony. A że teraz dużo się rozmawia o Leonie przed pierwszym meczem? To jest rzecz normalna. Ta grupa nie ma z tym problemu. Wydaje mi się, że największy problem ma z tym sam Leon. Moim zdaniem on chciałby już, by dać mu spokój. Na pewno irytują go ciągle te same pytania o debiut, o kadrę, o Polskę. Sądzę, że chciałby skupić się już wyłącznie na siatkówce. Dajmy mu być 100% reprezentantem Polski. On też potrzebuje, by mieć czystą głowę i mieć w niej miejsce wyłącznie na siatkówkę.

 

Cały odcinek "Prawdy Siatki" znajdziecie TUTAJ

Marcin Lepa, B, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie