Kowaliow znokautował Yarde. Teraz czas na Canelo?
Siergiej Kowaliow (34-3-1, 29 KO) pokonał przez nokaut w jedenastej rundzie niepokonanego dotąd Anthony'ego Yarde (18-1, 17 KO). Tym samym obronił tytuł mistrza świata WBO w wadze półciężkiej.
Rosjanin zdawał sobie sprawę z siły ciosu pretendenta, dlatego nie ruszył na niego z nieprzemyślanym atakiem. Yarde dość długo wchodził w najważniejszy pojedynek w karierze, a Kowaliow zapisywał na koncie kolejne rundy. W końcu jednak Anglik zerwał się do ataku. Wydawało się nawet, że jego uderzenia na korpus wyrządzą przeciwnikowi sporą krzywdę. Kiedy dołożył mocne ciosy na głowę, to sytuacja mistrza zrobiła się naprawdę poważna.
Kowaliow na swoje szczęście potrafił się zmobilizować i od dziewiątego starcia przejął inicjatywę. Yarde miał coraz mniej sił. Walka zakończyła się w jedenastej rundzie po lewym prostym. Rosjanin uderzył szybko, a wycieńczony pretendent padł na deski.
Po zakończonym pojedynku Kowaliow pochwalił rywala. Ciągle jest też zainteresowany walką z Canelo Alvarezem.
- Jeśli on chce się ze mną bić, to ja jestem gotowy. Mogę bić się z Dmitrijem Biwołem. Chcę największych walk! Nie mam zbyt wiele czasu - powiedział.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze