Borek: Publiczność na Widzewie jest w stanie zniwelować różnicę klas

Piłka nożna

- Publiczność jest w stanie zniwelować różnicę klas - przewiduje przebieg meczu Widzew Łódź - Śląsk Wrocław ekspert Polsatu Sport, Mateusz Borek. - Powinniśmy zobaczyć równe spotkanie - dodaje. Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby Lech odpadł - stwierdza komentator przed innym meczem Pucharu Polski Chrobry Głogów - Lech Poznań.

Jacek Antos: We wtorkowym meczu Pucharu Polski zagra Widzew Łódź ze Śląskiem Wrocław. Za łódzkim klubem stoją ogromne liczby, ponieważ na stadion przechodzi ponad 15 000 widzów, ponadto budżet na ponad 14 mln złotych, ale czy ten klub jest w stanie rywalizować z wiceliderem PKO Ekstraklasy?

 

Był w ostatnim "Cafe Futbol" trener Widzewa, Marcin Kaczmarek i on sam jest ciekaw, czy jego drużyna, gdzie jest kilku piłkarzy z ekstraklasową przeszłością na czele z byłym napastnikiem Śląska Marcinem Robakiem, jest w stanie rywalizować skutecznie. Pamiętajmy to nie tylko Robak. W tym zespole jest też Daniel Tanżyna, Sebastian Rudol, Łukasz Kosakiewicz, Wojciech Pawłowski, czy Mateusz Możdżeń, który strzelił gola Manchesterowi City. To doświadczenie z ekstraklasy jest gigantyczne. Ponadto fanatyczna publiczność, która wspiera swój klub. Do tego dokładamy gigantyczny budżet, nieduży, ale gigantyczny. Dziś ten klub jest zarządzany przez nową prezes Martynę Pajączek.

 

Lecz warto pamiętać o kompromitacji Widzewa w poprzednim sezonie. Odszedł trener Paszulewicz, pozostał dyrektor sportowy Łukasz Masłowski, następnie został zaprezentowany Zbigniew Smółka jako nowy trener i nie rozgrywając żadnego meczu po kilku tygodniach stracił pracę. Po przyjściu nowej pani prezes, posadę stracił Masłowski. Powiedziałbym, że ten początek Widzewa w drugiej lidze jest dość trudny. Na 10 kolejek ugrali 18 punktów. Wygrali tylko pięć meczów z dziesięciu, poza tym 3 razy zremisowali i 2 razy przegrali. Natomiast myślę, że Robak będzie chciał pokarać Śląsk, w którym grał w poprzednim sezonie.

 

We Wrocławiu dzieje się dobrze. Kibice wrócili na stadion. Pojawiło się kilku ciekawych zawodników na czele z młodzieżowym reprezentantem Polski Przemysławem Płachetą. Zachowano cierpliwość oraz zaufanie wobec trenera Vitezslava Lavicki. Nawet jak się patrzyło wiosną, kiedy on już pracował, to gra Wrocławian nie wyglądała dobrze i strach przed degradacją zaglądał w oczy piłkarzy. Natomiast wytrzymano to, drużyna pojechała spokojnie na okres przygotowawczy, dodatkowo kilku zawodników zostało sprowadzonych i ten zespół gra ciekawie dla oka, gra ofensywnie, atrakcyjnie i punktuje. Co jest efektem, że znajduje się w czołówce ekstraklasy. Myślę, że mecz będzie bardzo ciekawy, przede wszystkim ta publiczność, która jest nieprawdopodobna jest w stanie zniwelować różnicę dwóch poziomów rozgrywkowych, dlatego powinniśmy zobaczyć równe spotkanie.

 

Wspomniał Pan o zmianach, które nastąpiły w letnim okienku transferowym. Czy ten projekt Widzew Łódź ma przyszłość?

 

Oni są skazani na sukces, bo jeśli przychodzi na stadion 16, czy 17 000 kibiców, a sprzedaje się na każdy mecz 20, czy 22 000, bo nawet jeśli ktoś ma karnet to może kupić bilet po raz drugi, aby wspomóc swój ukochany klub. Jak zespół ma piłkarzy z ekstraklasową przeszłością oraz budżet w drugiej lidze wyższy od wielu klubów z ekstraklasy, to oni nie mogą się bić o baraże w drugiej lidze, tylko ich obowiązkiem jest rok po roku uzyskiwać awanse do najwyższej klasy rozgrywkowej. Jeśli tak nie będzie to to oznacza, że postawiono na nie tego trenera oraz nie te osoby, które klubem zarządzają. To jest prosty rachunek ekonomiczno-sportowy.

 

Zagra również Lech Poznań z Chrobrym Głogów. Piłkarze z Głogowa znajdują się na przedostatnim miejscu w tabeli Fortuna 1 Ligi, a Lech też nie imponuje w tym sezonie. Czy Poznaniacy mogą zaliczyć wpadkę w starciu z Chrobrym?

 

Lech już kilka razy się kompromitował zwłaszcza za kadencji Mariusza Rumaka czy to w Pucharze Polski, czy w europejskich pucharach. Natomiast z tego co słyszałem to była rozmowa pomiędzy piłkarzami a kibicami. Ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji, że "Kolejorz" pojedzie do przedostatniej drużyny w pierwszej lidze, gdzie trenerem jest były zawodnik i szkoleniowiec Lecha, Ivan Djurdjević i tam awansu nie wywalczy. Jak Lech miałby przegrać z Chrobrym w Głogowie w Pucharze Polski na tym etapie to musiałbym zacytować Janusza Pinderę i stwierdzić "szkoda dawać jeść".

 

Transmisja meczu Chrobry Głogów - Lech Poznań od 17:15 w Polsacie Sport.

 

Transmisja meczu Widzew Łódź - Śląsk Wrocław od 20:15 w Polsacie Sport Extra.

Mateusz Borek, JA, Polsat Spot
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie